TOP 20 najlepszych gier 2019 roku

Najlepsze Gry 2019
Najlepsze Gry 2019

Nasz pochód rankingów rozpoczęty w połowie grudnia, kończymy najważniejszym zestawieniem już w nowym roku. Dzisiaj przedstawiamy Wam 20, naszym zdaniem najlepszych gier 2019 roku. Nie zabrakło w nim wielkich tytułów i niespodzianek, ale też trzeba przyznać, że w minionych miesiącach branża nie obrodziła hitami tak hojnie, jak w poprzednich czterech latach. Startujemy!

Zobacz inne tegoroczne rankingi: 

Najlepsze gry w latach ubiegłych:

  • 2016 – 1. Wiedźmin 3: Krew i wino, 2. Uncharted 4, 3. Forza Horizon 3
  • 2017 – 1. The Legend of Zelda: Breath of the Wild,  2. Divinity: Original Sin 2, 3. Persona 5
  • 2018 – 1. Red Dead Redemption 2, 2. God of War, 3. Monster Hunter World
Kingdom Hearts 3

20. Kingdom Hearts III

Radek: Trzynaście długich lat musieli czekać fani Kingdom Hearts na kontynuację głównego wątku fabularnego. Druga odsłona pojawiła się jeszcze w erze PlayStation 2, ale przez ten czas swoje premiery miało kilka spin-offów oraz remake’ów, które pojawiły się na NDS-ie, PSP, PS3, PS4, a nawet na smartfonach. Square-Enix zdecydowało się jednak na odważny, ale zrozumiały ruch, wydania trzeciego Kingdom Hearts po raz pierwszy na konsoli Microsoftu. Nie tylko poszerzyli tym samym bazę nowych fanów, ale również dostarczyli na Xboxa One jednego z najlepszych RPG-ów tego roku. Sam od dawna z zazdrością spoglądałem ku niebieskiej części rynku konsolowego, na bajkowe światy i postacie Disneya, połączone ze stylistyką anime spod znaków shounenów. Mieszanka ta okazała się bardzo udana, a seria wreszcie wkroczyła w nową generację, która pozwoliła jeszcze bardziej ożywić różnorodne wirtualne światy ze studia Myszki Miki, a wszystko spiąć to skomplikowaną, ale interesującą i angażującą fabułą. Imponująco prezentuje się również model walki, ze wszystkimi zmianami typów kluczy, combosami i korzystania z pomocy sojuszników. Wszystko to składa się na japońskiego RPG-a, od którego trudno się oderwać.

Judgment

19. Judgment

Bartek: Judgment od twórców Yakuzy to wyjątkowo udana ewolucja całego cyklu. Studio Ryu Ga Gotoku dla odświeżenia dość schematycznej już formuły postanowiło wrzucić nas w rolę detektywa, który porzucił sądowniczą karierę po obronieniu faktycznego mordercy. Podczas rozgrywki, choć typowej mordoklepki zdecydowanie nie brakuje, często musimy postawić na śledzenie podejrzanych w stylu chociażby serii Assassin’s Creed, zbadanie terenu za pomocą drona lub ciche włamanie do jakiegoś ważnego dla sprawy miejsca. Dzięki zmianie profesji głównego bohatera Judgment już od pierwszych minut mimo wielu stałych elementów, oferuje zupełnie inne doznania. Cała otoczka gry mocno spoważniała, a wolny z początku rozwój całej intrygi pod względem realizacji przypomina naprawdę świetny serial kryminalny. Gdy całość wskakuje na drugi bieg, ciężko odejść od ekranu aż do finału. I choć wielu ze wspomnianych nowych elementów daleko jest do ideału, Judgment na tyle sprawnie odświeża znaną formułę, że z łatwością u wielu graczy może się znaleźć w ścisłym TOP Yakuzowych produkcji. Postaci są charakterne i świetnie napisane, główny wątek praktycznie co rozdział czymś nas zaskakuje, a dwa zupełnie nowe style walki w odpowiedni sposób urozmaicają klasyczną beat’em upową rozgrywkę. Jako poboczny eksperyment Judgment przebiło wszelkie oczekiwania i mamy nadzieję, ze dzięki dobrej sprzedaży gry doczekamy się kontynuacji.

Blair Witch

18. Blair Witch

Radek: Bloober Team wyrasta na jednego z najciekawszych producentów przygodowych horrorów. Już pierwszym Layers of Fear z 2016 roku pokazali, że stać ich na zrobienie wyróżniającej się gry, gdzie gameplay będzie szedł w parze z historią. Ale dopiero trzy lata później, obok niezłej, ale mniej udanej drugiej części Layers of Fear, udowodnili całemu światu, że horrory to ich działka, nawet jeżeli mają mierzyć się z legendą kultowego filmu. Blair Witch to pod wieloma względami zaskakująca produkcja. Przede wszystkim z szacunkiem odnosi się do dwóch części filmowej serii (reboot z 2016 po prostu przemilczmy), wzbogacając tę markę o nowe elementy, ale to również gra stojąca na własnych nogach, gdzie odbiorcy mogą bez przeszkód rozpocząć zabawę bez martwienia się, że cokolwiek stracą przez brak znajomości filmów. Gęsty, realistyczny i mroczny las to główny bohater tej produkcji, który przyciąga ciężkim klimatem grozy, a jednocześnie sprawia, że każdy najmniejszy szmer czy ruch gałęzi pod wpływem wiatru, wywołuje stany lękowe. Jednak Bloober Team nie idzie na łatwiznę i nawet nie próbuje straszyć gracza tanimi i banalnymi jump-scare’ami. Cały horror został zbudowany dzięki perfekcyjnemu klimatowi oraz ciekawej i wciągającej historii, od której trudno się oderwać. Gra idealna na długie zimowe wieczory, najlepiej w ciemnym pokoju, z kocykiem na plecach i ciepłą herbatą w pobliżu, aby w chwilach kulminacyjnego strachu, móc choć trochę poczuć się bezpiecznie. Nic więc dziwnego, że to jedna z najlepszych gier 2019 roku. Brawo Bloober Team.

Nasza recenzja

Pokemon Logos

17. Pokemon Sword/Shield

Kasjan: Kolejne odsłony growych Pokemonów wychodzące co kilkanaście miesięcy trzymają zawsze dobry lub bardzo dobry poziom, choć Sword/Shield nie zachwyciły jak Sun/Moon na Nintendo 3DS 3 lata temu. GameFreak już od 23 lat serwuje graczom ten sam model rozgrywki, który jednak się nie starzeje i ciągle może się podobać. Ja z Pokemonami mam dokładnie to samo, co z serią Dynasty Warriors od Koei i Omega Force – stabilny rdzeń, lepsza oprawa, nowi bohaterowie i już jestem kupiony. Tym razem otrzymujemy 401 stworków do zebrania, znacznie lepszą oprawę wizualną niż w ostatniej pełnoprawnej odsłonie cyklu oraz powrót Pokegymów. Pokemon Sword/Shield nie jest grą bez wad, ale pewna część redakcji doceniła GameFreak kolejny raz po Sun/Moon, stąd 17 miejsce w naszym końcowym rankingu i 4 pozycja wśród RPGów. I to jeszcze nie koniec switchowych ekskluzywów w naszej topce.

Crash Team Racing Nitro Fueled

16. Crash Team Racing Nitro-Fueled

Kacper: Ból, frustracja, nerwy, euforia, nostalgia, szczęście, zachwyt – te słowa opisują Crash Team Racing Nitro-Fueled. To wyśmienity remake wspaniałej gry. Znajdziecie tu wszystko, czego można oczekiwać od szalonej gry wyścigowej. Jeśli nie graliście w oryginał, nie musicie się martwić – zabawa wcale nie będzie gorsza. Cała postać Crasha ma dla mnie ogromne znaczenie i wielką wartość, szczególnie dwie gry z rudym niby-lisem – Crash of the Titans i właśnie Crash Team Racing. Pierwsza z nich zwyczajnie była dla mnie świetną produkcją, druga zaś sprawiła, że właśnie teraz piszę teksty o grach i jest to nieodzowny element mojego życia. CTR Nitro-Fueled to pozycja na wiele godzin, do której z pewnością każdy będzie regularnie wracał. Szesnasta lokata w pełni zasłużona.

Nasza recenzja

Luigis Mansion 3

15. Luigi’s Mansion 3

Mikołaj: Luigi’s Mansion 3 to jedna z najlepszych pozycji dostępnych na konsoli Nintendo Switch i ze świecą szukać osoby, która byłaby w stanie przedstawić racjonalne dowody na nieprawdziwość tych słów. Trzecia odsłona przygód „zielonego Mario”, który musi zmierzyć się z różnego rodzaju zjawami oraz paranormalnymi zjawiskami,  to najbardziej rozbudowana i najciekawsza gra z serii oraz jedna z najładniejszych gier dostępnych na najnowszej konsoli Nintendo. Fanów przygód Luigiego nie trzeba do tego tytułu przekonywać. Ci, którzy wciąż wahają się czy sięgnąć po Luigi’s Mansion 3 może decyzję ułatwi fakt, że czuć tu (i to mocno) ducha Pogromców Duchów. To jak? Gotowi pomóc Luigiemu w oczyszczeniu nawiedzonego hotelu?

The Division 2

14. Tom Clancy’s The Division 2

Kamil: Nie da się ukryć, że twórcy z Ubisoftu tworząc The Division 2 mieli dość proste zadanie, otóż musieli nie zepsuć tego, co wypracowali w trakcie trzyletniego rozwoju pierwszej odsłony. No i udało się. The Division 2 to całkiem niezła kontynuacja sieciowego looter shooter, w którym akacja z mroźnego Nowego Jorku została przeniesiona do stolicy USA. Twórcy zrezygnowali z zimowych klimatów na rzecz miejskich upałów, co wzniosło trochę świeżości do dość mocno wyeksploatowanej konwencji. Obecnie o grze zrobiło się dość cicho, ale wierzę, że podobnie jak było w przypadku pierwszej części, boom na grę jeszcze wybuchnie, i to nie raz.

Nasza recenzja

Hideo Kojima Death Stranding

13. Death Stranding

Kacper: Historia samotnego kuriera Sama 'Portera’ Bridgesa to zdecydowanie jedna z oryginalniejszych fabuł tej generacji. Podróżując po zrujnowanym przez tytułowe Death Stranding świecie, naszym głównym zadaniem jest podpięcie całych Stanów Zjednoczonych do sieci organizacji Bridges, co umożliwi zjednoczenie i odbudowanie całego kraju. Podczas rozgrywki napotkamy mnóstwo oryginalnych elementów świata przedstawionego, m.in. Timefall, deszcz przyśpieszający przepływ czasu, BT, istoty ze świata zmarłych, wywołujące ogromne eksplozję przy kontakcie z żywym organizmem, Mules, zwariowanych kurierów czyhających na kolejne przesyłki oraz BB, Bridge Babies umożliwiające wykrywanie i zauważenie wspomnianych stworów. Dzięki nim eksploracja zrujnowanego USA i dostarczanie kolejnych paczek sprawia ogromną frajdę, a i główna mechanika rozgrywki została przemyślana w taki sposób, że równie wciągającego biegania w tę i z powrotem nie znajdziemy nigdzie indziej. Sam 'Porter’ Bridges na każdym kroku musi balansować swoim ciałem, by nie upaść i nie uszkodzić pakunków, a warto przy tym zaznaczyć, że może się potknąć nawet na małym kamyczku. Death Stranding co chwila zmusza nas do wynajdowania jak najbezpieczniejszych dróg podróży i budowania nowych elementów świata przedstawionego, jak chociażby autostrady czy mosty. Całość połączona jest z innymi graczami, dzięki czemu możemy za swoje konstrukcje nazbierać wiele lajków, będących pewnego rodzaju walutą podkreślającą naszą reputację. Sumując wszystkie te elementy, otrzymujemy tytuł naprawdę wyjątkowy, który trafi głównie do osób oczekujących od gier czegoś nowego, nawet jeśli niektóre elementy można by zrobić lepiej (chociażby walka ze wspomnianymi mule’ami). Hideo Kojima wciąż zaskakuje i pozostaje mieć nadzieję, że będzie jeszcze przez wiele lat, Death Stranding zdecydowanie zasługuje na tegoroczne wyróżnienie.

Days Gone

12. Days Gone

Konrad: Days Gone to jeden z tych tytułów, które doceniane bywają po jakimś czasie. Tego typu historie nigdy nie przestaną mnie zadziwiać, bo udowadniają, że gracze nie do końca wiedzą, czego tak naprawdę chcą. Days Gone nie miał najłatwiejszego startu, bo jeszcze przed premierą mało kto w ten tytuł wierzył, a kiedy pojawiły się pierwsze recenzje… Cóż… Okazało się, że to pierwszy od dawna „ex” Sony, który zdobył oceny niższe niż dziewiątki i to wystarczyło by gracze skazali go na stratę. Kiedy jednak cena zaczęła powoli spadać, a Days Gone trafiać do coraz większego grona odbiorców, nagle okazało się, że to w sumie całkiem dobra gra jest. Chwali się przede wszystkim fabułę, grafikę (sporo dobrego można usłyszeć o choćby niesamowicie naturalnie wyglądających oczach) i wcale niezgorszy gameplay. Zatem choć niedocenione w momencie premiery, Days Gone zasługuje na wspomnienie go tutaj.

Nasza recenzja

Sekiro Shadows Die Twice

11. Sekiro: Shadows Die Twice

Konrad: From Software udało się stworzyć grę, która wkurzyła nawet najbardziej oddanych fanów studia. Początkowe zachwyty nad osadzeniem gry w feudalnej Japonii po premierze szybko ustąpiły miejsca krzykom irytacji, wściekłości i rozczarowania. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że reakcje graczy wcale nie wynikały z powodu jakości Sekiro, bo jest to produkcja mechanicznie doszlifowana pod każdym względem, ale z faktu, że jest to produkcja zupełnie różna od Dark Souls czy Bloodborne. Oczywiście, same zasady rozgrywki są niemalże identyczne. Odradzający się po śmierci przeciwnicy, kapliczki służące za punkty kontrolne, trudni bossowie. Wszystko to znajdziecie i w Sekiro, ale rozpoczynając swoją przygodę z tym tytułem musicie pamiętać, że jest to gra zdecydowanie szybsza niż cokolwiek, co ostatnimi czasy wypuściło From Software. Niemniej jeżeli tylko przełkniemy dumę i zamiast bazować na „rolkach”, nauczymy się parować nadchodzące ataki – okaże się, że Sekiro: Shadows Die Twice to niezwykle satysfakcjonująca gra.

Nasza recenzja