Siadając do tego tekstu wiedziałem, że będzie ciężko uszeregować indyki w formie rankingu. Postanowiłem wybrać TOP 5, po namyśle TOP 10, a stanęło w końcu na TOP 15, bo po prostu tak dobrego, indyczego roku chyba jeszcze nie było. W trochę innej formie niż zwykle, ale spróbujmy docenić, naszym zdaniem 15 najlepszych tegorocznych gier indie.
Na miejscu 15 For the King. Recenzję gry przeczytacie pewnie niebawem, w formie pogawędki Tomka i Kuby. Miks RPG, planszówki i elementów roguelike wyszedł całkiem nieźle. Na 4000 ocen na Steamie aż 83% jest pozytywnych. For The King to gra, której trzeba się nauczyć – porażki, jak to w „rogalikach” są wkalkulowane w rozgrywkę.
14 pozycja to The Banner Saga 3, czyli zwieńczenie świetnej serii. „Trójka” to niestety najsłabsza odsłona trylogii, którą jednak polecamy, w sumie dostaniecie ponad 30 godzin podróżowania karawaną i podejmowania decyzji dotyczących jej członków. The Banner Saga 3 to także dobry, turowy system walki. A wszystko to w ręcznie rysowanej grafice.
13 zarezerwowana jest dla drugiej odsłony Guacamelee! (recenzja). Zarówno pierwsza, jak i druga część tej metroidvanii ma aż 94% pozytywnych ocen na Steamie. Któż by się spodziewał, że meksykańskie klimaty i historia zapaśnika Juana Aguacate zachwyci graczy i recenzentów? Możecie się sami przekonać o świetnej rozgrywce – obniżka ceny o 1/4 jest jakimś argumentem żeby spróbować tej fantastycznej platformówki.
Na 12 miejscu umieściliśmy Ash of Gods: Redemption, czyli…lepsze The Banner Saga. W swojej recenzji Robert przedstawił całkiem sporo „za” w kontekście wyższości dzieła białoruskiego studia Aurum Dust nad „sagą sztandarów” i wystawił Ash of Gods ocenę 9/10.
Numerem 11 na naszej liście indyków jest Moonlighter – debiutancka produkcja hiszpańskiego studia Digital Sun o przygodach ciekawskiego kupca. Jakub dał się wciągnąć i to bardzo, choć gra cierpi trochę na dużą dawkę grindu, więc pewnie nie jest to tytuł dla wszystkich. Na pewno jest to jednak tytuł warty uwagi i pokazujący, że pixel art jest ciągle w modzie.
Pierwszą 10 otwiera Return of the Obra Dinn – cytując Roberta: (…)bardzo sprytnie przemyślana detektywistyczna przygodówka z elementami symulatora chodzenia, w której głównym zadaniem grającego jest zbadanie, co właściwie stało się na pokładzie tytułowego statku. O tym tytule mówiło się całkiem sporo i nawet ja, nie będąc fanem przygodówek, chętnie skuszę się na ten tytuł w najbliższym czasie.
Na 9 miejscu umieściliśmy GRIS. Gra ukazała się raptem 2 tygodnie temu, ale zdążyła zdobyć ponad 2000 ocen na Steamie. GRIS opowiada historię młodej dziewczyny, zagubionej we własnym świecie i próbującej sobie poradzić z bolesnymi doświadczeniami. Nomada Studio stworzyło grę piękną, być może najpiękniejszą jaka ukazała się w tym roku – wielu recenzentów doceniło również oprawę audio, czy dużą ilość zagadek. 97% pozytywnych recenzji to wynik, który nie może być dziełem przypadku.
8 miejsce zarezerwowane jest dla Northgard – znakomitej gry settlersopodobnej. Gra tkwiła paręnaście miesięcy we wczesnym dostępie, ale warto było – wikingowie i mitologia nordycka to interesujący setting, a rozgrywka jest bardzo przyjemna. Za te ponad 50 złotych (w promocji) otrzymacie w miarę długą kampanię i możliwość rozgrywki sieciowej. Obecnie na Steamie gra w Northgard ponad 3 tysiące ludzi, więc popularność tego tytułu po marcowej premierze ciągle może budzić podziw i uznanie.
Na 7 pozycji, pierwsza z dwóch polskich gier w zestawieniu – Book of Demons. Premiera gry (w końcu!), wzbudziła spore zainteresowanie i bardzo dobrze, bo to hack & slash, do którego warto wracać nawet na krótkie posiedzenia. „Znaczek jakości” od Jakuba jest, a w tym miejscu przeczytacie dlaczego Book of Demons dostało od nas mocne 8/10.
6 miejsce należy do kolejnego tytułu, który spędził wieki we wczesnym dostępie. Mowa oczywiście o Wreckfest – grze twórców FlatOuta, czyli szalonej wyścigówki z kraksami, demolkami, wyskakiwaniem przez szybę i dziwacznych konkurencjach. Po wielu latach gra się w końcu ukazała i warto było – dobrze wygląda, blacha gnie się co chwilę, można nawet napisać, że przebiła jakością wykonania swój pierwowzór i najnowsze FlatOut 4.
Na 5 pozycji znalazło się Into the Breach – dla wielu indyk roku, ale u nas musiało ustąpić miejsca czterem produkcjom. Into the Breach powinni polubić fani szachów, gdyż nasze poczynania staramy się planować z wyprzedzeniem, a kluczowe jest dokładne poznanie zdolności i sposobu poruszania się naszych jednostek. Produkcja pojawiła się na PC oraz na Nintendo Switch. Naszą recenzję przeczytacie tutaj.
Na 4 miejscu, czyli tuż za podium, znalazł się DUSK (recenzja). Druga najlepsza strzelanka tego roku według naszego zestawienia. O tej grze było bardzo głośno już przed premierą, gdy znajdowała się w Early Access. Ukazała się dokładnie 25 lat temu po wydaniu kultowego DOOM, a taka data powinna zobowiązywać. Produkcja nawiązuje jednak nie tylko do jubilata, ale i innych klasycznych przedstawicieli gatunku, jak Quake i Redneck Rampage. Grając w DUSK ma się wrażenie, że przenieśliśmy się z powrotem do lat dziewięćdziesiątych. Ciężko po takiej rozgrywce wyłączyć komputer…
Top 3 indyki 2018 roku
3. Celeste
Celeste jest platformówką autorstwa niezależnego studia Matt Makes Games (ich debiutem było TowerFall Ascension). Tak, to kolejna na naszej liście pixel-artowa gierka. Celeste jednak wyróżnia kilka rzeczy jak to, że oprócz klasycznego dla tego gatunku skakania, tytułowej bohaterce oddano do dyspozycji moc chwilowej kontroli czasoprzestrzeni i wykonywania dzięki temu teleportacji na krótkie dystanse. Chwalić należy twórców również za projekty lokacji, oprawę i świetnie napisaną historię. 88% na Metacritic i 97% pozytywnych opinii na Steamie. Celeste zagości jeszcze na naszej jednej topce – domyślacie się pewnie której.
2. Dead Cells
W naszej redakcji było kilka osób, które miały przyjemność grać w Dead Cells – z opinią Tomka i wystawioną przez niego notą 9/10 w recenzji zgodził się każdy. Oddajemy więc głos Tomkowi:
Dead Cells zostało skonstruowane w najlepszy z możliwych sposobów. Gra jest wymagająca i musimy nauczyć się, jak pokonać każdy z wielu rodzajów przeciwników. Nie wspominam już o bossach, którzy mogą napsuć nam krwi. Wiąże się z tym masa zgonów i powtarzanie plansz. (…) Dead Cells to świetny tytuł, który w idealny sposób miesza różne pomysły kojarzące się z kilkoma kultowymi grami. Wciągająca rozgrywka połączona z przyjemnym dla oka stylem graficznym i wysokim stopniem trudności to świetny sposób na zabranie nam wielu godzin z życia. Szczerze polecam, bo to jeden z najlepszych indyków, w jakie miałem okazję zagrać na PS4.
1. Frostpunk
Tegoroczna pozycja studia 11 bit jest obowiązkowa dla każdego fana strategii. Frostpunk zasysa graczy ciężkim, a zarazem niepowtarzalnym klimatem. To bezapelacyjnie najlepsza polska gra, strategia i indyk wydany w tym roku – te 3 zdobyte tytuły w naszych topkach nie są na wyrost. Więcej o grze przeczytacie w recenzji Jakuba. Polska produkcja sprzedała się świetnie, liczba graczy po wielkim „boom” ustabilizowała się i obecnie we Frostpunka gra ich ponad 2 tysiące. Świetny wynik, ale wypracowany przez 11 bit studio nie tylko jakością tytułu. Wielu graczy docenia i doceniać będzie darmowe dodatki po premierze.
W ubiegłych latach…
Top lista powstała przy współpracy z Kinguin Indie Valley.