Iron Harvest debiutowało na komputerach PC niemal rok temu. Produkcja zbierała dość dobre oceny i była nie odkrywczą, ale przyzwoitą strategią. Od kilku dni w grę mogą zagrać także posiadacze konsoli. Wydanie konsolowe Iron Harvest Complete Edition, zawiera wszystkie wcześniej opublikowane dodatki. Czy port wyszedł dobrze i czy strategię tego typu da radę grać wygodnie na padzie?
Iron Harvest fabuła gry
Uniwersum gry zostało wykreowane na podstawie prac Jakuba Różalskiego.
Iron Harvest przedstawia alternatywną wizja historii po 1920 roku. Wynalezienie wielkich mechów miało zmienić ludzkie życie i wpłynąć na rolnictwo oraz przemysł. Niestety wynalazcy mechów szybko się rozczarowali, a przydatne w pracy maszyny, szybko zostały zaimplementowane do celów militarnych, przez co całkowicie zmieniło się pole bitwy.
Iron Harvest składa się z 5 kampanii, które warto ogrywać w kolejności jaką proponuje gra. Wszystkie w mniejszym lub większym stopniu prezentują powiązaną ze sobą historię. Gra skupia się na trzech fikcyjnych mocarstwach, leżących we wschodniej i centralnej części Europy – Polanii, Roswiecji i Saksonii. Dodatkowa zawartość dodaje także kampanię Usoni oraz rewolucję roswiecką.
Twórcy z King Art Games zaprezentowali ciekawą i wciągającą historię, która dostarcza około 25 godzin gry. Iron Harvest nawet na normalnym poziomie trudności potrafi dać w kość i niektóre misje trzeba powtarzać.
W czasie rozgrywki czeka na nas wiele różnych zadań. Nie ma tu nic odkrywczego jeśli chodzi o gatunek strategii. Poza klasycznym eliminowaniem bazy przeciwnika i jego jednostek, są misje które np. wymagają eskortowania cywilów, zbierania surowców, dotarcia do danego punktu, przetrwania określony czas natarć przeciwników, skradania się, etc. Większość misji fabularnych jest dość długa, są podzielone na etapy i mają wiele zadań pobocznych. Tylko od nas zależy czy będziemy je wykonywać, czy od razu zdecydujemy się zrealizować główne zadanie i przejść dalej.
Niestety niektóre misje przynudzają przez wolne poruszanie się mechów i mały dynamizm. Patrzymy na ekran i czekamy, aż nasz wielki mech dojdzie do danego punktu, co po przechodzeniu kilku misji pod rząd może być bardzo nurzące. Na szczęście na ponad 30 misji, te nudniejsze nie zdarzają się za często.
Ukończenie każdej misji daje medale i nagrody. Za odblokowywanie celów, otrzymujemy złoto, za które kupić można różne ozdobne dodatki, które przydadzą się zwłaszcza do gry online. Są to jednak tylko kosmetyczne zmiany jak np. tło naszego emblematu, kolor jednostek, awatary.
Rozgrywka w Iron Harvest
Pod względem rozgrywki Iron Harvest nie wnosi nic do gatunku strategii. Nie ma tu jakiś niespotykanych mechanik, czy działań. Mimo tego, że gra nie jest odkrywcza gra się jednak bardzo przyjemnie.
Ekonomia nie jest zbyt skomplikowana. Do zbierania są dwa rodzaje surowców żelazo i olej. By wydobywać surowce trzeba kontrolować odpowiednie budynki rozłożone na mapie. W lokalizacjach są też rozstawione surowce do zebrania i w wolnej chwili można wysłać po nie jednostki piechoty.
Aspekt rozbudowy bazy został potraktowany po macoszemu i nie oferuje żadnych interesujących opcji. Istnieją tylko 4 rodzaje budynków – bunkry (w 3 wariantach), sztab, koszary i warsztat. Zabrakło także możliwości ulepszania naszych podkomendnych, co wydaje się być normą w większości RTS-ów. Jednostki zdobywają jedynie doświadczenie w czasie bitwy. W przypadku saperów, doświadczona jednostka ma możliwość budowania kilku rodzajów bunkra.
Trzeba zwracać uwagę kogo wysyłamy do walki przeciwko jakiej jednostce. Każdy mech ma inną specjalizację i nadaje się do czegoś innego. Podobnie wygląda to z piechotą. Dlatego np. miotacze ognia szybciej niszczą budynki i są skuteczniejsze przeciw piechocie, natomiast na mechy warto wysłać kanonierów czy oddział artylerii.
Piechota może zmieniać broń i jeśli znajdziemy na mapie np. porzucone stanowisko moździerza, może je przejąć. Czasami warto wyprodukować najtańszy rodzaj piechoty i wysłać go w odpowiednie miejsce, by mógł się „przebranżowić” na droższą jednostkę.
Najważniejszymi jednostkami na polu bitwy są mechy. To właśnie nimi, szczególnie tymi największymi, wygrywa się bitwy. Wymiana ognia opiera się na dość prostych zasadach wspomnianych wyżej. Broń dużego kalibru sprawdza się przeciwko celom opancerzonym, a działka i karabiny lepiej radzą sobie z piechotą i lekkim pancerzem.
W każdej kampanii w ekipie mamy innych bohaterów. Postacie mają inne umiejętności specjalne, co także wpływa na pole bitwy.
Sterowanie na konsoli w Iron Harvest
Gra została dobrze dostosowana do rozgrywki na konsoli. Steruje się intuicyjnie i bez problemu załapałem poruszanie się w grze. Na padzie gra się nieźle, ale z wiadomych względów w strategiach jednak wygodniej rozgrywkę prowadzi się za pomocą myszki.
Kontrolerem w większych bitwach trudno wykorzystywać umiejętności specjalne jednostek. Przykładowo, by użyć granatów piechoty, trzeba wybrać daną jednostkę, wybrać cel i rozkazać jej użycia broni specjalnej. W bitwie gdy mamy w tym samym momencie 10 oddziałów ciężko jest to wszystko ogarnąć.
Iron Harvest oprawa graficzna na konsoli
Pod względem graficznym Iron Harvest to średniak. Choć produkcja jest dostępna na najnowszych konsolach nie może się pochwalić ilością szczegółów czy świetnymi teksturami. Mimo to, grze można to wybaczyć, jest to strategia, rozgrywkę obserwujemy z góry z pewnej odległości. Raczej w czasie gry nie przybliżamy obrazu, by obserwować walki z bliska.
Czy warto kupić Iron Harvest na konsolę?
Iron Harvest Complete Edition to dobra gra, którą można się zainteresować gdy trochę stanieje.
Fani strategii nie znajdą tu nic odkrywczego, ale na pewno będą dobrze się bawić. Natomiast gracze, których interesuje fabuła mogą produkcję w przyjemny sposób przejść na najłatwiejszym poziomie trudności.
Iron Harvest Complete Edition dostarcza sporo zawartości i samo ogrywanie kampanii powinno zająć około 25 godzin gry. Historia zaprezentowana w grze jest ciekawa i chce się ją ukończyć, choć niektóre misje naprawdę mogą przynudzić.
Minusem jest także średnia oprawa graficzna oraz mało rozbudowana ekonomia i system budowania bazy.