Recenzja Tony Hawk’s Pro Skater 1+2

Tony Hawk's Pro Skater 1+2 Nintendo Switch

Tony Hawk to legenda światowego skateboardingu, jest pierwszym człowiekiem, który wykonał i ustał obrót o 900 stopni. Tony w 1998 roku stał się też twarzą serii gier o jeździe na deskorolce i od tego czasu ukazało się kilkanaście pozycji z cyklu nazwanego Tony Hawk’s Pro Skater. I to praktycznie na każdą dostępną na przestrzeni lat platformę do grania. Pierwszych kilka części, za które odpowiadało studio Neversoft, było bardzo udanych, nawet mimo częstej odtwórczości. Niestety, studio Robomodo, które przejęło od wydawcy Activision rolę kontynuowania serii, nie sprostało zadaniu i marka podupadła na dobrych kilka lat, by oddać całkowicie pole swojemu największemu rywalowi – serii Skate od Electronic Arts.

Ostatecznym plaskaczem w twarz wymierzonym graczom był niesławny Tony Hawk’s Pro Skater 5 z 2015 roku, który zebrał średnią ocen na poziomie 32%. Na szczęście ktoś w Activision poszedł po rozum do głowy i stwierdził, że można spróbować zagrać niespełnionym skejtom na nostalgii i przygotować remake dwóch pierwszych części gry. Tak powstało recenzowane dzisiaj Tony Hawk’s Pro Skater 1+2, za które odpowiada studio specjalizujące się w odświeżaniu kultowych marek, czyli Vicarious Visions (wcześniej remake Crasha Bandicoota). Dzięki tej produkcji możemy powrócić, po raz kolejny swoją drogą*, do dwóch pierwszych odsłon serii.

Tony Hawks Pro Skater 1+2 Screen (2)
W grze pojawia się cała plejada gwiazd skateboardingu, ale oczywiście możemy również stworzyć własnego skejta.

Na szczęście graczy, to nie pierwsza pozycja tego studia z Tony Hawk’iem w roli głównej. Amerykanie mieli wcześniej przyjemność pracować nad konwersjami poszczególnych gier z serii na inne platformy, zatem wiedzieli na co się piszą i czego fani wirtualnej deskorolki oczekują. Dodatkowo, pomagali im programiści pracujący wcześniej dla Neversoftu, co dawało nadzieję na bardzo dobry produkt.

Od pierwszego kontaktu z grą czujemy się, że jesteśmy w domu – naszym domu sprzed 20 lat. Soundtrack nie dość, że zawiera większość kawałków z dwóch pierwszych odsłon, to jeszcze poszerza go o kolejnych kilkadziesiąt świetnie wkomponowanych piosenek. Skejterzy z tamtych gier również powracają, ale oczywiście postanowiono rozszerzyć skład o kilka nowych postaci. Jeśli nikt nam nie przypasuje, zawsze możemy stworzyć swojego deskorolkarza. Najważniejszą jednak sprawą były lokacje, z kultowym Warehouse, czy Hangarem na czele. Twórcy odtworzyli wszystkie miejscówki i to naprawdę w kozackim stylu, dzięki czemu ktoś, kto zagrywał się za małolata w Tony’ego i ma dobrą pamięć, szybko będzie przechodził przez kolejne etapy – nawet pomimo dodania większej liczby celów do zaliczenia. Jeśli jednak stwierdzicie, że jest Wam za mało, to do dyspozycji oddano kreator własnego skejtparku, jak również możliwość grania na planszach, które zostały stworzone przez innych graczy.

Seria Tony Hawk’s Pro Skater zawsze kojarzyła się z maksowaniem wyników, spotykaniem się ze znajomymi w podstawówce, czy gimnazjum, by mierzyć się na punkty. Oryginalne części posiadały również tryb multiplayer, ale w tamtych czasach jednak interesował nas głównie split-screen lub jazda na jakiejś planszy na zmianę. Remake posiada również opcję gry online i w tym przypadku, otrzymujemy również znacznie więcej niż 20 lat temu. Do standardowych trybów jak Graffiti, czy Trick Attack doszły także nowe jak Score Challenge. Ja jednak pozostanę przy tym pierwszym trybie, jako moim ulubionym. W Graffiti, gracze muszą zdobyć jak najwyższy wynik, zmieniając elementy poziomu na własny kolor za pomocą sztuczek. Kolor zmieniał się na nasz tylko wtedy, gdy wykonywało się sztuczkę z wyższą punktacją na danym elemencie. Bardzo prosta zasada, a potrafi umilić czas na bardzo długo, walcząc o każdą kolejną rampę, czy poręcz.

Reasumując, zabawy jest tutaj na kilkadziesiąt godzin – niby dwie pierwsze części gry nie zawierały tyle zadań, a każda plansza może być wymaksowana dla wprawnego gracza w kilka dwuminutowych podejść, ale jest tu zaskakująco dużo contentu. Wierzę, że doczekamy się jeszcze remake’u trzeciej odsłony, nawet w formie płatnego DLC. Weteranów serii może zaskoczyć jeszcze jedna rzecz – do gry zaimplementowano tricki znane z późniejszych odsłon, jak chociażby revert. Dużo takich małych usprawnień, przystosowań do dzisiejszych rozwiązań – może się podobać, zwłaszcza, że pewnie fani czekający tyle lat na dobrą grę z tej serii potrafiliby przymknąć oko na pewnie braki w zawartości.

Tony Hawks Pro Skater 12 screen 6
Multiplayer to świetna opcja do sprawdzenia swoich sił z innymi graczami. Królem swojego podwórka był każdy, prawda?

„Easy to learn, hard to master” – to hasło pojawia się przy wielu grach, ale raczej nie ma tych zbyt wielu, do których mogło by ono pasować lepiej niż do serii Tony Hawk’s Pro Skater. Dalej sprawdza się to świetnie. Zręcznościowy model jazdy ma przede wszystkim bawić, ale wyciskanie coraz to lepszych wyników, górowanie nad innymi w trybie dla wielu graczy, czy nawet przechodzenie tych trudniejszych wyzwań na każdej planszy, wymaga już pewnych umiejętności. Wiedzieli o tym twórcy, implementując do gry samouczek, który nowy narybek ma zaznajomić z modelem jazdy, sztuczkami i nazewnictwem. Szkoda tylko, że nie pokuszono się o dodanie czegoś więcej, co mogłoby zainteresować tych bardziej zaawansowanych, ale jednak nie takich wyjadaczy, znających każdy zakątek wszystkich plansz.

Nie wspominałem jeszcze o oprawie wizualnej, ale myślę, że nie ma również za bardzo o czym pisać. Tony Hawk’s Pro Skater 1+2 wygląda ślicznie, rzecz jasna nie ma nawet co porównywać go z oryginałem. Najważniejsze jednak, że nie próbowano na siłę szukać dziwnych rozwiązań, jakie np. miał Tony Hawk’s Pro Skater 5, którego zmasakrowano absolutnie nie pasującym do tej serii kreskówkowym stylem i cel-shadingiem.

Tony Hawks Pro Skater 12 screen 3
Teraz tylko ustać i kolejny etap zaliczony.

Czy warto kupić Tony Hawk’s Pro Skater 1+2? 

Dwie pełne gry, nowe plansze tworzone przez kreatywnych graczy i rozwinięty multiplayer to masa zawartości, która szybko się nie znudzi. Tony Hawk’s Pro Skater 1+2 to przykład jak powinien wyglądać remake. To niby zwykła, zręcznościowa gra o jeździe na deskorolce, a wciąga jak bagno. Najważniejsza sprawa – dostaliśmy porządną grę, a Vicarious Visions udało się zagrać na nostalgii, bo wspomnienia wracają jak szalone. Polecam, ten format rozgrywki dalej się broni i bawi tak samo jak dwadzieścia lat temu.

* Robomodo też kiedyś przygotowało remake i to nawet trzech pierwszych odsłon serii – szumnie nazwanym, taka kiedyś była moda, podtytułem „HD”. Niestety, jak zwykle, musieli wszystko spartolić i dzisiaj ten potworek nawet nie jest dostępny w cyfrowej dystrybucji. Na szczęście w końcu mamy godnego sukcesora.

Plusy
  • Tony Hawk!
  • Świetne odwzorowane lokacje
  • Soundtrack - więcej, znaczy lepiej
  • Dużo contentu - nie tylko zawartość z podstawowych wersji
  • Tutorial dla nowych graczy...
Minusy
  • ...ale niezbyt rozbudowany
9
Ocenił Kasjan Nowak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic