W 2017 rok obserwowaliśmy swego rodzaju odrodzenie horroru w grach komputerowych. Gatunek, który wydawał się być porzuconym przez dużych wydawców powrócił do życia. Co ważne horroy AAA nie są już zgniłym i śmierdzącym zombiakiem, który odrzuca nas od pieca lubi konsoli. Zarówno nowy Resident jak i Evil Within 2 są wyśmienitymi grami. Oczywiście straszakowa scena to nie tylko wysokobudżetowe produkcje, ale i mniejsze straszydła. Indyki, darmowe gierki i dziwaczne projekty dały nam nieźle popalić w tym roku. Postanowiliśmy podzielić się z wami naszymi debeściakami z gatunku straszaków.
5. Hollow
Tomek: Polski straszak aspirujący do miana pierwszoosobowego Dead Space nie dosięgnął gwiazd. Kamil pochwalił grę i stwierdził że „Enigmatyczna i ciekawa fabuła oraz nieźle zaprojektowane lokacje i budująca klimat ścieżka, to największe atuty produkcji wrocławskiego studia MMEU”. Niestety Hollow cierpi na sporo problemów technicznych, które utrudniają rozrywkę. Potencjał na przyszłość jednak jest i może Hollow 2 spełni oczekiwania i okaże się hitem jakim miała być pierwsza gra?
Kasjan: Zdziwiłem się, że jeszcze pierwszy Hollow nie wyszedł na rynek, a tu już zapowiedziano dwójeczkę. Hollow nie jest złą grą, bo ma klimat i niezłe udźwiękowienie, co jest ważne w horrorach, ale parę rzeczy ewidentnie zostało popsutych. Pal licho tę optymalizację, bo to raz – naprawiono, dwa – nie skreśla żadnej gry. Jednak Hollow zbyt straszny nie był (najważniejsza przecież rzecz dla horroru), a walka była zrealizowana słabo. Twórcom oczywiście nie można zarzucić braku ambicji, dlatego ja w projekt Hollow 2 ciągle wierzę i kibicuję zarówno studiu MMEU, jak i wydawcy Forever Entertainment. 62% pozytywnych opinii na Steamie to jakaś już baza, nadzieja i całkiem pozytywny feedback, którego nie można zmarnować.
4. Outlast 2
Tomek: Wspominam o tym tytule bo wiem, że wiele osób zachwyca się nad nim. Osobiście mam raczej negatywną opinię na temat tego co reprezentuje sobą Outlast 2. Swoje zdanie wyraziłem kilkukrotnie i nadal je podtrzymuje. Jednak jeśli kogoś kręci pornograficzne gore rodem z Hostelu albo perełek jak serbski film, to Outlast 2 jest growym odpowiednikiem produkcji, która stara się nas zszokować i przyprawić o odruch wymiotny. Mnie to nie kręci i byłem bardziej zażenowany i rozbawiony pewnymi szokującymi momentami. Jednak każdy ma swój gust i muszę przyznać, że gierka zebrała dobre noty, więc pewnie ma coś w sobie. Ja tego po prostu nie dostrzegam.
3. Doki Doki Literature Club!
Tomek: Doceniam gry, które potrafią mnie zaskoczyć i zaintrygować. Doki Doki Literature Club to prawdopodobnie największe tegoroczne zaskoczenie jeśli chodzi o gry. Tytuł który pojawił się znikąd może śmiało startować o tytuł najciekawszej, najoryginalniejszej i najstraszniejszej gry wydanej w tym roku. Siłą Doki Doki jest to, że gra zaczyna się jak typowy visual novel, gdzie mamy dylemat, z która dziewczyna chcemy się umawiać. Po jakimś czasie sielanki wszystko zaczyna się mieszać i trafiamy na coś innego co wywraca całą przygodę do góry nogami. Słodziutka atmosfera przemienia się w prawdziwą, nieprzewidywalną historię grozy, która atakuje nas swoim poziomem meta narracji. Patenty tego typu pojawiły się w innych grach ale tutaj cały pomysł na grę jest naprawdę interesujący i odpowiednie połączenie tematyki z interesującymi zagraniami w sferze rozgrywki czyni Doki Doki Literatue Club! horrorem godnym naszej uwagi. To, że gra jest dostępna za darmo na Steam jest dodatkowym atutem przemawiającym za tym tytułem.
2. Resident Evil 7
Tomek: Szósta odsłona cyklu Biohazard złamała moje serce. Jako wielki fan serii towarzyszący Resident Evil od czasów pierwszego PlayStation byłem w szoku. Jak można tak skopać survival horror? Na szczęście ludzie w Capcom uczą się na błędach. Resident Evil 7 to powrót do korzeni legendarnej serii o przerażających domkach. Jednocześnie najnowsza gra stawia na nowe i interesujące rozwiązania, które sprawiają, że rozgrywka jest świeża i wciągająca. Rozgrywka z perspektywy pierwszej osoby udowadnia nam, że da się skutecznie połączyć horror z grą FPS, gdzie biegamy z wielkimi gnatami. Nowy Resident jest bardzo klimatyczny i potrafi zmrozić nam krew w żyłach.
1. The Evil Within 2
Tomek: Sequel jednego z najlepszych horrorów ostatnich lat serwuje nam sporo ciekawych rozwiązań. Trochę bardziej otwarta struktura rozgrywki przypomina trochę Silent Hill: Downpour. Mamy bowiem możliwość poszwendania się trochę po mapkach i poszukiwania sekretów a także kilka misji pobocznych przybliżających nam lepiej wirtualny świat, w którym uwięziony jest nasz bohater. Gameplay nadal mieści się w szarej sferze pomiędzy skradanką, a shooterem wzorowanym na Resident Evil 4. Nie brakuje też chwil grozy, dzięki powalonym przeciwnikom i klimatycznym lokacjom. Evil Within 2 idzie w całkiem ciekawym kierunku i mam nadzieję, że w najbliższym czasie pojawi się kontynuacja, która jeszcze mocniej postawi na otwarty świat i zadania poboczne.