Najlepsze gry dziesięciolecia (2010-2019)

Najlepsze Gry Dziesięciolecia 2010 2019
Najlepsze Gry Dziesięciolecia 2010 2019

Koniec drugiego dziesięciolecia XXI wieku, to świetna okazja do podsumowań. Kilka dni temu opublikowaliśmy Top 20 polskich gier z tego okresu, a teraz przyszła pora na danie główne. Cała nasza redakcja postanowiła wspólnymi siłami wyłonić najlepsze gry, które zadebiutowały w latach 2010-2019. Jaka jest najlepsza gra na świecie? Nie da rady odpowiedzieć na to pytanie, bo wszystko zależy od Waszego gustu. Poniższa lista na pewno wskaże Wam, jakim pozycjom warto się przyjrzeć. Początkowo lista miała obejmować 30 tytułów, ale gdy zobaczyliśmy o ilu świetnych produkcjach nie wspomnimy, musieliśmy rozszerzyć ją do 50. Mimo wszystko i tak wiele świetnych produkcji zabraknie, jak chociażby Max Payne 3, Dragon Quest XI, Mafia 2, XCOM, Metal Gear Revengeance, Fire Emblem: Three Houses, Yakuza 0 czy Dishonored. Jesteście ciekawi, co znalazło się na naszej liście Top 50 w latach 2010-2019?

Super Mario Odyssey

50. Super Mario Oddysey (2017)

Jakub: Chyba zgodzicie się z tym, że rok 2017 należał do Nintendo. Japończycy pozamiatali premierą Switcha, a kilka, wydanych zaraz po premierze konsoli, gier pozytywnie wszystkich zaskoczyło. Super Mario Odyssey z pewnością jest jedną z tych gier, dla których warto zaopatrzyć się w Nintendo Switch. W przygodach Mario z 2017 roku zakochali się zarówno gracze jak i recenzenci z całego świata. Gra ma naprawdę wiele do zaoferowania, przy czym ciągle jest sztandarowym przedstawicielem gatunku. Bogactwo, oryginalność, dbałość o szczegóły i bezbłędne wykonanie czynią Super Mario Odyssey najlepszą platformówką w jaką kiedykolwiek miałem okazję zagrać. Jest to druga gra, obok The Legend of Zelda: Breath of the Wild, w którą trzeba zagrać na Switchu.

Nasza recenzja 

Minecraft

49. Minecraft (2011)

Konrad: Od czasu premiery Minecrafta w wersji alpha minęło już dziesięć lat, a on sam mimo tylu lat na karku nie zamierza umrzeć. Mimo chwilowego spadku popularności kilka lat temu, obecnie zdaje się on wracać do łask graczy, nadrabiając to, co utracił. W sumie nic w tym dziwnego, bowiem Minecraft to absolutny fenomen świata gier – niezbyt urodziwy, pozbawiony nadrzędnego celu tytuł, który podbił serca milionów graczy pozwalając im na wykreowanie czegokolwiek, co podpowiadała im ich fantazja. Na przestrzeni lat Minecraft ewoluował dodając mnóstwo dodatkowych bajerów, tj. końcowego bossa, eliksiry czy NPCów, lecz niezmienne pozostało w nim wciąż to, co zbudowało jego legendę już lata temu – niesamowicie zaangażowana społeczność, której po prostu na nim zależy. To, co gracze Minecrafta potrafią stworzyć w tej pozornie prostej grze zdumiewa i zachwyca. Gry w grze, mechanizmy odgrywające popularne piosenki, majestatyczne metropolie czy nawet działające zegary – to wszystko da się stworzyć w Minecrafcie.

Tomb Raider

48. Tomb Raider (2013)

Jakub: Crystal Dynamics po pięciu latach przerwy w 2013 roku w końcu dostarczyło wyczekującym graczom kolejną odsłonę serii. Eksperymentalny Tomb Raider okazał się strzałem w dziesiątkę. Odmieniona Lara Croft rozkochała w sobie graczy po raz kolejny. Rewolucyjnych zmian doczekał się każdy z elementów gry, od gameplayu do oprawy graficznej. Trzeba przyznać, że zmiany z pewnością wyszły jej na dobre. Fabuła opowiada historię młodej Lary, będącej na początkach swojej archeologicznej kariery. W wyniku katastrofy trafiamy na tajemniczą wyspę i odnajdujemy na niej ślady zaginionej cywilizacji. Nasza bohaterka szybko wyczuwa, że jedyną drogą do opuszczenia wyspy jest poznanie jej sekretów. Oczywiście nie będzie to łatwym zadaniem, a oprócz rozmaitych wyzwań zręcznościowych czy logicznych przyjdzie zmierzyć nam się z zastępami wrogów. Tomb Raider ma w sobie wszystko za co fani uwielbiają tę serię, podane w nieco innym wydaniu.

Ori and the Blind Forest Definitive Edition e1576417312888

47. Ori and the Blind Forest (2015)

Damian: Ori and the Blind Forest pozostaje jedną z najpiękniejszych gier platformowych mimo upływu lat od jej wydania. Bez wątpienia w 2015 roku byłą jedną z najlepszych gier na konsolę Xbox One, a obecnie możecie ją także ograć na Nintendo Switch oraz komputerach PC. Mimo uroczej, chwytającej za serca historii, gra wymaga naprawdę wiele od gracza i na pewno nie jest to pozycja dla najmłodszych. Wystarczy tu wymienić brak punktów kontrolnych, wiele śmiertelnych przeszkód na drodze i wymagany niesamowity refleks w niektórych momentach. Sprawia to, że podobnie jak Hollow Knight, jest to bardziej metroidvania niż prosta platformówka. Mimo jednak dużego poziomu trudności gra mocno wciąga i nie zniechęca gracza mimo wielu zgonów. Poza piękną oprawą gra ma świetny soundtrack. Wpada w ucho, jest odpowiedni do danej lokalizacji i podkręca atmosferę pastelowego świata. Dla tych którzy chcą spróbować tej gry, a obawiają się poziomu trudności warto zakupić jej rozszerzoną i nowszą edycję Definitive Edition. Deweloperzy dodali do niej tryb „Easy”.

Xenoblade Chronicles

46. Xenoblade Chronicles (2010)

Bartek: Xenoblade Chronicles od studia Monolith Soft, twórców m.in. Xenogears i serii Xenosaga to zdecydowanie jedno z największych zaskoczeń ostatnich 10 lat. Produkcja już od pierwszych minut zachwycała oprawą graficzną i ogromnym rozmachem jak na możliwości sprzętu, konsoli Nintendo Wii. Setting oparty na dwóch ogromnych tytanach nie raz wywoływał opad szczęki, a rozbudowana, wciągająca fabuła tylko dopełniała dzieła. Nie można również zapomnieć o dobrze zaprojektowanym gameplayu i wielu ciekawych postaciach. Dostosowywanie ekwipunku pod jak najszybsze i jak najdłuższe 'złamanie’ przeciwnika niesamowicie wciągało, a podczas eksploracji łatwo było spotkać potężniejsze stwory, które zachęcały nas do grindu i opracowania odpowiedniej taktyki. W Xenoblade Chronicles zagrał praktycznie każdy element i studio Monolith Soft udowodniło, że wciąż potrafi robić wyśmienite JRPGi. Xenoblade Chronicles zdecydowanie możemy nazwać jednym z najlepszych reprezentantów gatunku ostatnich lat.

Rocket League 3

45. Rocket League (2015)

Kasjan: Ciężko by mi było sobie wyobrazić TOP 50 bez Rocket League. Ja widziałbym produkcję Psyonix przynajmniej z 20 miejsc wyżej, ale i tak dobrze, że jest na 45. Siadałem do tej gry z wielką ciekawością i nie zawiodłem się. To produkcja bardzo przyjemna zarówno dla wyjadaczy, jak i tych, którzy po prostu chcieliby sobie pojeździć i spróbować strzelić tą cholerną piłką do bramki. Minęło już z 4 lata od premiery, ale ilość graczy ciągle jest liczona w dziesiątkach tysięcy – ciekawą sprawą jest też to, że gra była rozdawana w PS Plus na premierę. Pewnie wielu konsolowych graczy zainstalowała Rocket League z nudów albo na próbę, a została na cyfrowym boisku na wiele tygodni. Niektórzy mówią, że do pełni szczęścia zabrakło tylko rozbudowanego trybu dla jednego gracza, jednak Rocket League od początku było tworzone na rozgrywkę wieloosobową, zatem to czepianie się na siłę.

Nasza recenzja

Mass Effect e1472738903940

44. Mass Effect 3 (2012)

Kacper: Ostatnia część przygód komandora Sheparda. Zwieńczenie wspaniałej trylogii, jednej z lepszych serii science-fiction w historii gier wideo. Wrażenie z pewnością robi fakt, że nasze wybory z poprzednich części wpływają na całą rozgrywkę, ale – co bardziej istotne – również na sam finał trylogii. W Mass Effect 3 przemierzymy mnóstwo lokacji, również te znane nam już z poprzednich części. Tytuł wprowadza większy poziom trudności, dzięki czemu walki są bardziej ekscytujące, lecz na to również wpływa oczywiście mnogość broni oraz mocy dostępnych w grze. Wspaniałe RPG, w którym eksploracja jest czystą przyjemnością, podobnie jak rozwój postaci. Mass Effect to jedna z najlepszych serii gier, a trzecia część tylko to potwierdza. Kto wie, może w końcu doczekamy się wyczekiwanego przez wielu graczy remastera trylogii Sheparda?

Infamous 2

43. Infamous 2 (2011)

Kamil: Pierwszy Infamous 2009 z roku był świetny, choć pod pewnymi względami archaiczny, ale Infamous 2, który ukazał się dwa lata później…Kocham. To jest jeden z tych tytułów, za którym będę stał murem i przyjmował na klatę wszystkiego wymierzony w jego stronę zarzuty. Zabawa mocami, to absolutne szaleństwo, a historia…jest nie gorsza niż w Marvelowskich filmach o kalesoniarzach. Cole MacGrath w drugim niesławnym otrzymał od twórców osobowość i charyzmę, przez co stał się jednym z moich ulubionych bohaterów z gier komputerowych. Zastąpienie go w trzeciej części młodocianym hipsterem, było dla mnie wielkim rozczarowaniem. Podobnie zresztą jak brak zremasterowanej wersji 1 i 2 części na konsolę PlayStation 4.

Hotline Miami

42. Hotline Miami (2012)

Kasjan: W naszym zestawieniu doceniamy zarówno pierwszą, jak i drugą odsłonę Hotline Miami. Jest to projekt zaledwie dwóch osób, ale niezwykle utalentowanych, którzy stworzyli jedne z najlepszych gier indie tej dekady. Miami lat osiemdziesiątych wsysa gracza na dobre i nie potrzeba wcale realistycznej grafiki żeby stworzyć fenomenalny klimat. Oceny nie kłamią – 97% pozytywnych opinii na 40 tysięcy w serwisie Steam to jasny sygnał dla tych, którzy jeszcze w Hotline Miami nie grali, że warto. Bardzo wysoki poziom trudności, soundtrack zapadający w pamięć i pokrętna, ale ciekawa historia. Umieszczenie głosami całej redakcji Hotline Miami w naszym TOP 50 absolutnie mnie nie dziwi.

Frostpunk

41. Frostpunk (2018)

Jakub: Po sukcesie This War of Mine, 11 bit studios otrzymało solidnego kopa i szansę, by wspiąć się w branży o kilka pięter wyżej. Trudna tematyka, niekonwencjonalny gameplay i czysto indycza dusza gry zachwyciły niejednego gracza, w tym mnie. Frostpunk jest strategią posiadającą cechy typowe dla city builderów i gier survivalowych. Historia przenosi nas do ostatniego bastionu ludzkości, miasta zasilanego przez wielki generator. Warszawskie 11 bit studios ponownie namieszało w stylistyce gatunków, co po raz kolejny doprowadziło do stworzenia czegoś unikalnego. Twórcy przenieśli do Frostpunka to, za co kilka lat temu chwalono This War of Mine. Frostpunk jest jednak zdecydowanie ambitniejszy pod względem zawartości i zastosowanych mechanik. To bezapelacyjnie najlepsza polska gra i najlepsza strategia wydana w  2018 roku.

Nasza recenzja