Inkulinati to propozycja od rodzimego studia Yaza Game. Debiutancka produkcja zaledwie pięcioosobowego studia właśnie rozpoczęła zbiórkę na kickstarterze. Jak tłumaczą twórcy, Inkulinati jest już w pełni grywalne, a zebrane środki mają wyłącznie pomóc doszlifować niuanse. Chodzi głównie o kampanię single player. Wszystko wskazuje na to, że uda się osiągnąć postawiony cel. Akcja dopiero się rozpoczęła, a gra zebrała już ponad 50% wymaganej kwoty. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat zbiórki, to odsyłam was na jej stronę. Zachęcam też do zapoznania się z najnowszym wideo, prezentującym grę w akcji. Wkrótce postaramy się podzielić naszymi wrażeniami z wersji demo.
Inkulinati – gameplay
Inkulinati już od pierwszej chwili przyciąga uwagę gracza niebanalną oprawą. Produkcja inspirowana jest bowiem średniowiecznymi ilustracjami i manuskryptami, a wszystko rysowane jest ręcznie. Kolejnym atutem dzieła od Yaza Game ma być ogromna dawka humoru w iście montypythonowskim stylu. Rozgrywka ma mieć charakter turowy, a walki toczyć mają się na stronach wspomnianych wcześniej średniowiecznych pism. Twórcy obiecują rozgrywkę w stylu Darkest Dungeon lecz z dużo większą dawką luzu. Chociaż naszym chłopakom ponoć go brakuje. Gracze będą mogli stworzyć swoje własne bestiarium, pojedynkować się z takimi średniowiecznymi sławami jak Dante Alighieri czy Śmierć we własnej osobie. Oczywiście, nie zabraknie angażujących zadań, zaskakujących spotkań i wyzwań. Inkulinati w wersji na pecety powinno ukazać się na rynku wiosną przyszłego roku.
Inkulinati momentalnie skojarzyło mi się z recenzowaną niedawno przygodówką. Mam tutaj na myśli The Procession to Calvary, które niespodziewanie zaskoczyło mnie stylistyką oraz czarnym humorem. Tłem dla produkcji od Joe Richardsona są bowiem obrazy renesansowe, a gra jest swojego rodzaju szalonym kolażem. Odsyłam was do naszej recenzji, gdyż jest to tytuł, o którym powinno być zdecydowanie głośniej. Póki co The Procession to Calvary jest moim największym tegorocznym zaskoczeniem.