W serwisie VentureBeat ukazał się artykuł Jeffa Grubba, w którym autor wyjaśnia dlaczego akcjonariusze spółki Zenimax oddali firmę w ręce giganta z Redmond. Według Grubba, głównym powodem jest zmienność i nieprzewidywalność branży gier, co sprawia, że bardzo ciężko wyprodukować kasowy hit. W przypadku gier AAA, jedno finansowe fiasko może być początkiem końca nawet dla dużego gracze. Bethesda miała w ostatnim czasie kilka większych potknięć i często nawet docenione przez krytyków projekt, nie zaliczyły satysfakcjonującej sprzedaży.
Wydawcom i programistom trudno jest przewidzieć, czego chcą konsumenci. Gusta graczy ciągle się zmieniają. A kiedy studio pracuje nad grą z konkretnego gatunku, jak militarna strzelanka, musi konkurować z zespołami, które mają jeszcze większe pieniądze.
Tu zaczyna się wyścig budżetów. Twoja gra nie jest tak ładna jak Red Dead Redemption, ani tak duża jak Assassin’s Creed? Cóż, mogę poczekać na promocję.
Wiele nowych produktów, nawet dobrze ocenianych przez krytyków ma trudności z przyciągnięciem uwagi odbiorców z powodu konkurencji w postaci gier jako usługi, jak chociażby Rainbow Six: Siege, Warframe czy Fortnite. Gracze spędzają w nich lata, przez co ich uwaga nie jest tak jak kiedyś skupiona na prestiżowych tytułach fabularnych.
Ostatecznie Bethesda próbowała różnych sposobów by zabłysnąć, czy to poprzez własny sklep, grę usługę, czy też tytuły single player. Choć to ostatnie wychodziło firmie najlepiej, to jednak przeciętna sprzedaż tych tytułów nie była w stanie uratować firmy.
Po premierze Bethesda Launcher, studio szybko wróciło na Steam, a Fallout 76 po premierze okazał się prawdziwą katastrofą i choć teraz radzi sobie całkiem nieźle, to jednak o dwa lata za późno.
Akcjonariusze nie widzieli więc w końcu możliwości dalszego rozwoju Bethesdy i szukali wyjścia z sytuacji. Ostatecznie zdecydowano się na całkowitą sprzedaż firmy stronie trzeciej – najwięcej wyłożył na stół Microsoft.
Dołączenie do Microsoftu ma być dla Bethesdy i jej studiów strzałem w dziesiątkę, firma bowiem otrzyma zastrzyk finansowy i obejdzie się bez zwolnień. Ale co to oznacza dla graczy?
Grubb twierdzi, że Bethesda dzięki Microsoftowi będzie mogła kontynuować tworzenie swoich gier, które przy okazji będą dostępne dla milionów abonentów usługi Xbox Game Pass. Jednakże raczej mało prawdopodobne jest by produkcje te omijały platformę PlayStation 5. Microsoft więc zamiast płacić studiom za tworzenie gier na wyłączność, zadba o portfele swoich graczy. Problemy mogą się jednak pojawić w sytuacji, gdy gracze konkurencyjnych platform, nie będą mieli ochoty za nie płacić.