Sony jako ostatnia duża firma w końcu wkracza z ograniczeniami dla graczy w Rosji.
Pierwszym z trójki gigantów produkujących konsole, który zdecydował się nałożyć sankcje na Rosję za atak zbrojny na Ukrainę, był Microsoft. Amerykańska firma wycofała swoje gry ze sklepów cyfrowych, a krótko po tym Nintendo postanowiło w kraju agresorów zamknąć swój eShop. Działania Sony nie były jednak tak zdecydowane. Japońska firma co prawda potępiła atak Rosji i obiecała przekazać 2 mln dolarów na pomoc ofiarom wojny, ale świat oczekiwał zdecydowanie więcej. I w końcu się doczekał.
CNBC poinformowało, że Sony wycofało ze sprzedaży konsolę PlayStation 5 i peryferia do niej, ale jeszcze potężniejszym ciosem jest z pewnością wyłączenie dostępu do cyfrowego sklepu PlayStation Store.
Swoje ograniczenia postanowiło też zaostrzyć Nintendo, które zupełnie zawiesiło sprzedaż wszystkich swoich produkcji w Rosji, choć pewnie duży wpływ na to mają także problemy z logistyką. Opóźnienie będzie miała też wojenna gra Advance Wars 1 + 2: Re-Boot Camp, której premiera miała nastąpić 8 kwietnia.
Od agresji Rosji na Ukrainę minęły już dwa tygodnie, podczas których wielu wydawców oraz producentów gier z Polski i reszty świata ostro zareagowało na nieuzasadnioną przemoc ze strony Federacji Rosyjskiej. Większość ograniczeń dotyczy jednak jedynie wycofania produktów ze sprzedaży lub zamknięcia sklepów cyfrowych. Czy jednak w końcu, któraś z dużych firm zdecyduje się na ostateczny cios i zupełnie odetnie graczy Rosji i Białorusi od dostępu do swoich usług sieciowych?
Przeczytaj, jak Rosyjscy gracze reagują na wojnę w Ukrainie i wprowadzane ograniczenia ze strony producentów i wydawców gier.