The Book of Unwritten Tales 2 to kontynuacja jednej z najlepszych gier przygodowych ostatnich lat. Gracze tak bardzo pragnęli tej produkcji, że praktycznie sami sfinansowali jej powstanie. Twórcy jednak stanęli na wysokości zadania i odwdzięczyli się tworząc grę jeszcze bardziej rozbudowaną od pierwowzoru. Czy jednak większa oznacza lepsza? Na to i inne pytania spróbuję odpowiedzieć w poniższej recenzji.
Warto zacząć od tego, że by zagrać w The Book of Unwritten Tales 2 nie trzeba znać wydarzeń z pierwszej odsłony. Miłośnicy pierwszej części nie powinni się jednak martwić, gdyż będą mogli się wcielić w doskonale znane im postacie. W grze będziemy mogli kierować aż czterema grywalnymi bohaterami: Natem, który od początku zmaga się z niecodziennymi problemami, elfką Ivo, która uwięziona w pałacu czeka na swoje wesele z księciem, Wildburna, który po tym jak został nauczycielem magii, ma do wykonania wiele niebezpiecznych zadań oraz Crittera, czyli zabawnego stworka, która towarzyszy Nate’owi w przygodach. Cała czwórka ma nam zapewnić nie lada przygody i całkiem sprawnie im to wychodzi.
Twórcy z KING Art kontynuują w The Book of Unwritten Tales 2 historię rozgrywającą się w zwariowanej i fantazyjnej krainie Aventásii. Od wydarzeń z pierwszej części minęło jednak kilka lat. Po tym jak Nate, Ivo i gnom Wilbur uratowali potężny artefakt przeznaczenia przed szponami mrocznego Mortroga, grupa bohaterów znowu się rozdzieliła.
Na początku rozgrywki osoby grające w pierwszą część będą zapewne zadawać sobie jedno pytanie. Jak elfka Ivo zaszła w ciążę? Co dziwne ona sama zadaje sobie to pytanie, w końcu doskonale wie, że ojcem jej dziecka nie może być Nate. Za całą sprawą musi więc stać zły czarodziej, który spowodował u Ivo ataki głodu, poranne mdłości i nabrzmiały brzuszek. Dziewczyna dochodzi do wniosku, że pomóc jej może tylko czarodziej, opuszcza więc swoją komnatę i wyrusza w drogę.
Nie tylko Ivo ma ponownie problemy. Nate, który budzi w niej skrajne emocje również wpadł w nie lada tarapaty, próbując ukraść magiczną lampę wraz z dżinem. Wilbur z kolei co prawda zabrał się za nauczanie w szkole dla czarodziejów jednak wychodzi mu to z kiepskim skutkiem, a uczniowie wchodzą mu na głowę. Na domiar złego wdał się on również w kampanię wyborczą między złym czarodziejem a przewodniczącym rady Cybillem van Buren.
Historia The Book of Unwritten Tales 2 zaczyna się więc w kilku różnych miejscach, pomiędzy którymi podczas rozgrywki będziemy się przemieszczać.
Opowieść, którą zafundowała nam ekipa ze studia KING Art jest dość zabawna, a nabijanie się z takich klasycznych już tytułów fantasy jak Gra o Tron czy Władca Pierścieni, wyszło całkiem sprawnie. Jednak humor humorem a rozgrywka rozgrywką. W grach przygodowych typu point-and-click, złożoność i różnorodność zadań ma największy wpływ na jakość zabawy.
Długość rozgrywki jest typowa dla gier przygodowych i poświęcimy na nią około 20 godzin. Po szybkim i sprawnym początku, będziemy musieli poświęcić kilka godzin na rozwiązanie sporej ilości zagadek, aż w końcu akcja kolejny raz ruszy do przodu. Pomimo dość rozwlekłego sposobu przedstawiania opowiadania, historia jest na tyle ciekawa, że bez problemu pozwali nam dotrwać do końca, a nawet zaskoczy nas kilkoma niespodziewanymi zwrotami akcji.
Podczas gry będziemy musieli rozwiązywać dziesiątki dziwacznych zagadek logicznych. Jednak jakie by one nie były zabawne w swoim założeniu, sposoby ich rozwiązania nie grzeszą oryginalnością. Gra opiera się na tych samych mechanizmach i schematach co większość gier przygodowych, tak więc wielkich zaskoczeń nie ma, ale rozczarowanie również nam nie grozi.
Pod względem wizualnym produkcja KING Art Games już od pierwszych minut rozgrywki, wprawia gracza w zachwyt. Piękny, bogaty, barwny świat przyciąga naszą uwagę i pochłania nas na wiele godzin. Twórcy nic nie odjęli z charakteru oprawy z pierwowzoru, ale mocno ją podrasowali. Utrzymanie grafiki w kolorowej, humorystycznej estetyce bardzo dobrze komponuje się z lekkim, humorystycznym charakterem całej produkcji.
The Book of Unwritten Tales 2 to pozycja obowiązkowa dla miłośników gier przygodowych, choć i z całą pewnością fani innych gatunków będą mogli się bawić przy niej świetnie. Można się czepiać, że gra nie ma polskiej wersji językowej, bo przy tak rozbudowanej fabularnie produkcji może to być kłopotliwe dla wielu graczy. Jednak jeśli ktoś poznał już pierwszą historię czterech zwariowanych kompanów, to z pewnością nie zawiedzie się na drugiej części. Gra The Book of Unwritten Tales 2 jest ładniejsza, bardzie rozbudowana i równie zabawna co pierwsza część.