Dapper Penguin Studios nie jest pierwszym studiem, które łączy tycoona z industrializacją – tego typu produkcji było już wiele, niektóre stały się kultowe, a w zdecydowaną większość chce się i da się grać. Stąd też Rise of Industry bardzo mnie zainteresowało. Gra od kilku miesięcy była w wersji alpha, a tydzień temu wylądowała w Early Access. Była to zatem dobra okazja, by przysiąść do niej na parę godzin i spisać krótkie wrażenia z gry.
Naczynia połączone
Rise of Industry na obecnym stadium daje nam możliwość rozegrania kariery (kampanii), a także swobodnej gry, często zwanej „piaskownicą”, ze względu na to, że na samym początku odblokowujemy wszystkie możliwe budynki, a także mamy znacznie więcej pieniędzy. Nie inaczej jest tutaj, choć moim pierwszym wyborem był naturalnie samouczek – tycoony nie są mi obce, ale musicie uwierzyć, że ta gra nie należy do prostych, a jej kompleksowość potrafi zaskoczyć. Na plus oczywiście. Zakładając, że gramy kampanię, wybieramy na początku jedną z czterech specjalizacji znajdujących się w drzewku technologii – wydobycie, hodowla, przemysł i logistyka. Każda specjalizacja to budynki przypisane do niej, czyli do wydobycia mamy chociażby kopalnię piasku, miedzi, węgla itd. By nie było za łatwo, dane budynki w specjalizacji są podzielone jeszcze na 3 poziomy, które również stopniowo odblokowujemy wydając punkty, zdobywane za tworzenie budynków. Czyli, jak głupio by to nie zabrzmiało – wszystko napędza wszystko.
Zadaniem gracza jest tworzenie różnych gałęzi przemysłu, wytwarzanie dóbr, a następnie ich sprzedaż. W poszczególnych miastach są różne sklepy przyjmujące rozmaite towary, na które jest większy lub mniejszy popyt. W Rise of Industry zaskakuje to, jak wiele rzeczy możemy wyprodukować i jak złożone są to procesy. Aby wyprodukować w grze telefon, potrzebujemy diody, stali i kable elektryczne. Kable elektryczne wytworzymy z miedzi, więc musimy zbudować kopalnię i hutę. Stal wytworzymy z żelaza i węgla, więc kolejne 2 kopalnie i 1 huta do wybudowania. Diody z kolei, to stal i szkło, więc jeszcze kopalnia piasku i jeszcze jedna huta do stworzenia. A przecież nie ogarniemy tego na jednym terenie, bo ciężko tutaj znaleźć taki, by miał blisko siebie pokłady każdego surowca. Zatem stworzenie jednego telefonu wiąże się z logistyczną łamigłówką, a jeszcze można stworzyć jakieś huby, w których mielibyśmy wiele ciężarówek, wożących materiały z jednego miejsca w drugie. Jednak gdy już uda nam się połączyć wiele zakładów, a gotówki zacznie nam przybywać, a nie ubywać, to ma się naprawdę wielką satysfakcję z dobrze wykonanej pracy.
Łyżka dziegciu
Rise of Industry nie jest oczywiście doskonałe. Widzę pewien problem w tym, że każdą grę musimy zacząć tak samo – od tworzenia kopalni i innych podstawowych budynków. Chęć tworzenia kolejnych przemysłowych imperium może szybko pójść w odstawkę, gdy tak naprawdę, by stworzyć cokolwiek innego i tak musimy poświęcić kilka godzin na odblokowywanie najprostszych budynków i surowców. Nie twierdzę, że to błąd, ale na pewno zmniejsza on szansę na to, że ktoś po kilkunastu godzinach, dalej będzie chciał w Rise of Industry grać. System odblokowywania poszczególnych specjalizacji też jest dosyć problematyczny i szybko może się okazać, że wybraliście złe budynki i zostaniecie poniekąd uziemieni przez wiele minut z rozwojem przemysłu. Szwankuje AI, bo choć oprócz naszych, budują się inne budynki i fabryki, to nie ma to jakiekolwiek przełożenia na rozgrywkę. Nie jesteś w stanie np. ich podkupić, co byłoby przecież świetne i mogłoby w szybki sposób zapewnić jakiś profit w postaci brakującego surowca. Wierzę jednak, że to się wkrótce zmieni – autorzy mają plan na swoją grę i to na pewno dobrze rokuje na przyszłość.
To tylko początek
Rise of Industry wygląda bardzo przyjemnie dla oka – duże brawa należą się grafikom za przyjęty styl oprawy wizualnej. Przejrzysty interfejs, proste modele, „żywe” kolory – wszystko to pomaga w szybszym zaprzyjaźnieniu się z grą, a to niewątpliwie ważne elementy dla tycoonów.
Rise of Industry to gra bardzo kompleksowa, a obietnice twórców są spore – jeśli zostaną spełnione i przy tym będą zrealizowane dobrze, to mamy szansę na kolejny, steamowy hit sprzedażowy. Twórcy obiecują chociażby dodanie trybu dla wielu graczy, nowe budynki (a co za tym idzie – surowce, produkty itd.), czy bardzo ważne dla żywotności produkcji – wsparcie dla Steam Workshop, czyli modderów. Kibicuję Rise of Industry, a na ten moment już mogę produkcję polecić.