Redakcyjne podsumowanie targów E3 2021. Na jakie gry warto czekać?

E3
E3

E3 już za nami. Jak co roku siadaliśmy przed telewizorami, monitorami i smartfonami, by oglądać masowe pokazy zwiastunów i materiałów z rozgrywki, a także zapowiedzi nowych gier. To E3 było wyjątkowe, gdyż po formalnym zeszłorocznym braku obecności spowodowanej pandemią (choć konferencje oczywiście były), w 2021 po raz pierwszy zorganizowano targi w stu procentach cyfrowo. Nas oczywiście najbardziej interesowały konferencje, dlatego zapraszam was do redakcyjnego podsumowania E3.

ROBERT: Najlepsza konferencja? Dużego wyboru nie było, XBOX + Bethesda. Nie było tam może jakiejś wielkiej petardy, bo fanatykiem Forzy nie jestem, ale show potrafiło zaangażować. Zalew zwiastunów, czasem kilka zdań – tak to powinno wyglądać. Zaskoczeniem nie będzie, gdy napiszę, że najgorszą konferencją był pokaz Koch Media. Zupełne przeciwieństwo XBOX-a, gdzie zamiast pokazywać gry, zdecydowano się o nich gadać. Najsmutniejsze jest to, że Koch Media ma w swoim katalogu niezłe gry z pogranicza AA i AAA. Ten pokaz miałby szansę na sukces, gdyby go ładnie wyreżyserować. Albo nawet poczynić tak podstawowe kroki, jak umieszczenie fragmentów rozgrywki lub screenshotów podczas pogadanki. Bo przez nudzenie i klimat niczym na e-lekcjach zapominałem, o czym oni w ogóle mówią.

Na którą z zapowiedzianych gier oczekuję najbardziej? Stranger of Paradise: Final Fantasy Origin. To jest tak absurdalna gra, że nie mogę wobec niej przejść obojętnie. Z jednej strony otrzymujemy soulslike w świecie z pierwszego Final Fantasy. Z drugiej czuć, że to gra, którą ludzie z Team Ninja robili na kacu po upiciu się za pieniądze z Nioh. Jest tak źle napisana, że w zwiastunie z osiem razy padło słowo Chaos. Główny bohater to jakiś losowy typ w koszulce, mimo że wszystko wokół zrobione jest w konwencji fantasy. A najlepsze jest to, że udostępnione na PSN demo nie działało! To może być jedna z tych gier, która jest tak zła, że aż dobra. Największe zaskoczenie? Tupolew w zwiastunie Atomic Heart. I to, że ELEX II nie pojawił się na konferencji Koch Media, tylko kilka dni później.

Ogólnie słabe E3. Mało nowych gier, konferencje skupiały się na patchach i DLC. Czuć, że covid spowolnił produkcję i branża podeszła trochę zachowawczo. Nawet Nintendo w tym roku było jakieś takie nijakie i bardziej podobała mi się prezentacja Pokemon Presents sprzed kilku miesięcy. Właściwie to jedyny XBOX uratował te targi przed większą porażką. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie o wiele lepiej.

KASJAN: Przyznam się szczerze, że tegoroczne E3 jakoś mnie nie grzało. Jednak co piłka, to piłka i bardziej śledziłem EURO 2020. Znalazłem jednak czas na kilka konferencji, ale jedyną, którą obejrzałem od deski do deski była ta od Microsoftu i Bethesdy. Te firmy wiedzą, czego oczekuje gracz – dostaliśmy bardzo wiele informacji, zwiastunów i nowych gier do abonentów Xbox Game Pass. Nie będę się pastwić nad Koch Media, bo lubię tego wydawcę i czekam na wiele ich ciekawych projektów, które zapowiedzieli. Niech będzie jednak, że miano najgorszej konferencji dostaną za brak info o Knights of Honor II, a co mi tam!

Czekałem również na info dotyczące Atomic Heart, gdyż, cholera, bardzo długo trwa ten cykl produkcyjny. Nie zawiodłem się samym zwiastunem, ale oczywiście martwi mnie, że zagram w rosyjskiego BioShocka dopiero za rok. Gra targów? Forza Horizon 5 – zdecydowanie. Przepiękna oprawa graficzna, dzięki zastosowaniu fotogrametrii, ciekawe miejscówki, ta sama dobra rozgrywka w otwartym świecie. Z takich niespodzianek wśród tych mniejszych gier, wyróżniłbym dobrze zapowiadające się WarTales od Shiro Games oraz Psychonauts 2, które w końcu doczeka się premiery w te wakacje.

KONRAD: Ach, cóż to było za E3! Tegoroczna edycja targów obfita była w kapitalne konferencje już nie tylko największych wydawców, ale także tych nieco mniejszych. Mogłem się zatem dowiedzieć, iż małym twórcom współpracuje się absolutnie fenomenalnie z Koch Media, o czym ochoczo i jak najbardziej naturalnie (bo niewymuszenie) informowali oni prowadzącą, przy okazji opowiadając, jak żyje im się w ich rodzimych krajach. Świetną konferencję miało również Take2, na której osiem gadających głów na białych tłach opowiedziało mi o konieczności wyrównywania szans. Coś absolutnie fenomenalnego! Tak powinny wyglądać wszystkie następne edycje E3. Panele dyskusyjne są właśnie tym, czego chcą gracze i zupełnie nie rozumiem przerywania ich bezsensownymi zwiastunami gier, jak robiło to Koch Media. Take2 wypadło tutaj zdecydowanie lepiej, kompletnie z tego niepotrzebnego aspektu konferencji rezygnując.

Żal więc, że żadna inna konferencja nie zbliżyła się nawet odrobinę do poziomu dwóch powyższych. Małą tragedią był przede wszystkim łączony pokaz Xboksa oraz Bethesdy, na którym zaczęto przynudzać kolejnymi zwiastunami nadchodzących gier, niemalże w ogóle nie zająkując się o życiu prywatnym pracowników studiów. Cóż z tego, że Forza Horizon 5 wygląda absolutnie obłędnie, a na widok Stalkera 2 i nowego Battlefielda zrobiło mi się mokro (pod pachami, ma się rozumieć), skoro nie mam zielonego pojęcia jak wygląda sytuacja geopolityczna na Ukrainie? Ubisoft przynajmniej trochę o filmach poopowiadał, a i dowiedziałem się co nieco o gościu, którego piosenka będzie w nowym Just Dance. Na tym tak naprawdę mogli konferencję zakończyć i darować sobie już udawanie, że Far Cry 6 będzie poważną grą, sygnowanie Rainbow Six: Extraction nazwiskiem Toma Clancy’ego, czy też „niespodziewaną” zapowiedź nowej gry Mario z tymi śmiesznymi myszami z Raymana. No, bo po co? Komu to potrzebne?

Ale tak zupełnie szczerze, to były jedne z najnudniejszych i najbardziej nijakich targów E3, które miałem wątpliwą przyjemność śledzić. Już nawet wstawanie o drugiej w nocy, by na konferencji Sony posłuchać jak dziadek przez dziesięć minut „popindala” na flecie było lepszym doświadczeniem. Ja absolutnie rozumiem, że sprawy społeczne są ważne, że powinniśmy docenić dostarczających nam elektronicznej rozrywki pracowników, ale umówmy się, ludzie nie po to odpalają E3, by słuchać o nierównościach społecznych przez kolejne 40 minut bez przerwy! Jasne, poruszmy ten temat, ale przynajmniej zróbmy to przy okazji zapowiedzi powiązanej z nim w jakiś sposób gry (tak zrobił wspomniany wcześniej Ubisoft), a nie w formie przydługawej pogadanki lub piętnastominutowego wywiadu pomiędzy kilkunastosekundowymi zajawkami nowych tytułów. Xbox i Ubisoft klasycznie stanęli na wysokości zadania, choć poza pojedynczymi produkcjami, zabrakło „dupourywaczy”, które, mam wrażenie, zastąpiono „patch notesami” do dostępnych już na rynku gier-usług. A reszta? Te wszystkie Gearboxy i Capcomy? No, cóż… Były.

Jak sami widzicie, tegoroczne targi E3 nie należały do najlepszych. Doczekaliśmy się pokazu paru dobrych gier, ale nie było to nic, co wyrwałoby nas z kapci. Mamy więc nadzieję, że przyszłoroczne targi będą lepsze. Spragnionych pokazów warto poinformować, że nieobecne na E3 EA organizuje własną konferencję 22 lipca, a 25 sierpnia startują targi gamescom. Nie wiemy nic o pokazie Sony, który tradycyjnie powinien się wstrzelić gdzieś pomiędzy te dwie daty.

Zobacz też: Zapowiedź Elden Ring. Dark Souls rusza w otwarty świat