26 lutego o godzinie 16 naszego czasu, czyli w momencie, w którym w Japonii nastaje nowy dzień, odbyła się konferencja Pokemon Presents. Oczekiwania były spore, ale można powiedzieć, że twórcom kieszonkowych potworów udało się je spełnić.
27 lutego 2021 roku to szczególna data dla tej marki, gdyż Pokemony właśnie teraz obchodzą swoje dwudziestopięciolecie. Z tego też powodu, konferencja rozpoczęła się nostalgicznym montażem, dzięki któremu w czasie ponad pięciu minut mogliśmy prześledzić cały rozwój marki, począwszy od oryginalnych japońskich Pokemon Red & Green. To kolaż, gdzie autentycznie podczas oglądania cały czas towarzyszył mi uśmiech na ustach i nie można było zacząć lepiej tej konferencji.
Emocje zostały trochę przystopowane, kiedy w następnej kolejności na ekranach pojawił się najnowszy i obszerny zwiastun New Pokemon Snap, które swoją premierę zaliczy dosłownie za dwa miesiące. Nowy Snap to sequel spin-offu pamiętającego jeszcze czasy Nintendo 64. To, w cudzysłowie mówiąc, strzelanka na szynach, w której celem jest nic innego, a fotografowanie przyrody. Podczas materiału poznaliśmy okoliczności, w jakich przyjdzie nam spotkać dziko żyjące Pokemony, a także mechaniki pozwalające wpływać na ich zachowanie, by robione przez nas zdjęcia były unikalne. Choć pomysł jest bardzo prosty, Pokemon Snap zapowiada się na ciekawą przygodę, z której aż wylewa się słodycz.
A później usłyszeliśmy to. Charakterystyczne niepokojące dźwięki, które towarzyszyły uruchomieniu oryginalnych Pokemon Diamond & Pearl, które trafiły na konsolę Nintendo DS w 2006 roku. Plotki o odświeżeniu gier rozpoczynających czwartą generację kieszonkowych potworów okazały się prawdziwe. Nostalgia, którą poczułem na początku konferencji, w tym momencie uderzyła z dwukrotną siłą. Bo choć Pokemon Diamond & Pearl ukończyłem dosyć późno w stosunku do daty ich premiery, uważam, że to jedne z najlepszych części tego cyklu i cieszy mnie, że nowe pokolenie graczy będzie miało okazję poznać je za sprawą Pokemon Brilliant Diamond i Shining Pearl.
Warto zauważyć, że to trochę inne odświeżenia, niż te, do których przyzwyczaiły nas poprzednie gry z serii. Dotychczas, przy okazji Pokemon FireRed, HeartGold i Omega Ruby, rimejki były uwspółcześnieniem formuły gier do etapu bieżącej generacji, wykorzystując nowe rozwiązania i styl rozgrywki. Brilliant Diamond ma być jednak wiernym przeniesieniem na Switcha oryginalnych Diamondów, tyle że z nową oprawą graficzną. Przypomina to trochę niedawno wydane Pokemon Mystery Dungeon: Rescue Team DX lub The Legend of Zelda: The Link’s Awakening. To bardzo ciekawy kierunek, chociaż mam pewne zastrzeżenie. Nie podoba mi się stylistyka! Chibi postacie nijak nie pasują do Diamond & Pearl, które są przecież najmroczniejszą odsłoną Pokemonów. Osobiście widziałbym tę grę w bardziej realistycznym stylu, więc niestety przyzwyczajenie się do nowej oprawy będzie trudne.
Ale, ale! To jeszcze nie wszystko. Emocje po zapowiedzi powyższych gier nie zdążyły opaść, a na ekranie pojawił się napis: But another story awaits. Potem padła zaś nazwa Sinnoh i pojawił się szkic Piplupa, by ustąpić miejsca nowej grze Pokemon w perspektywie TPP. Diamond & Pearl 2 zrobione w stylu Sword/Shield? – pomyślałem. Nie! To Pokemon Legends Arceus. Choć graficznie tytuł nie powala, zapowiada się dosyć interesująco. To open world osadzony w przeszłości regionu Sinnoh. Wydarzenia tej odsłony opowiedzą o początkach osadnictwa w tym rejonie. Możemy podejrzewać, że fabuła będzie oscylować wokół mitologii serii i boga stworzyciela Arceusa, choć jak dotąd wiemy, że bardzo standardowo jako nastolatek zostaniemy wysłani przez profesora do skompletowania Pokedexu.
Tegoroczne Pokemon Presents uważam za bardzo udane. Konferencja cieszyła się taką oglądalnością, że w jej trakcie obraz aż przycinał. Dostaliśmy zapowiedzi ze zniecierpliwieniem wyczekiwanego przez fanów remake’u, a także zupełnie nowej gry, która wprowadzi markę w formułę action RPG. Legends to nie jest otwarcie nowej generacji, a raczej spin-off na dużą skalę, który bierze podwaliny z Pokemon Sword/Shield. Bardzo ciekawy pomysł, ale widać już teraz, że wymaga dopracowania pod względem oprawy.
Pokemon Brilliant Diamond i Shining Pearl ukażą się w końcówce 2021 roku. Na Legends Arceus musimy zaś poczekać do początku przyszłego roku. Choć nie doczekaliśmy się Pokemon All-Stars w stylu Mario, dwudziestopięciolecie Pokemon uważam za udane.
PS. Wiecie, co jest smutne? Na YouTube istnieje wieczny stream, na którym Pokemon Furret wchodzi po ruchomych schodach (klik). Do celu ma dojść w momencie premiery rimejków, więc niedługo trzyletnia przygoda dzielnego Furreta się skończy. No chyba, że postanowi odbyć ją ponownie, oczekując na odświeżenia Pokemon Black & White.