Podróż po lepsze życie – recenzja Road 96

Road 96
Road 96

Tę recenzję zaczniemy w nieco inny sposób niż zazwyczaj, bo od technikaliów, które popsuły mi odbiór Road 96 i przyjemność płynącą z rozgrywki. Jeśli planowaliście zakup produkcji studia Digixart na Switcha, to kategorycznie odradzam. W porcie na tę platformę zostało zepsute dosłownie wszystko, co można było popsuć. Gra wygląda tragicznie, optymalizacja leży trupem, od spadku klatek bolą zęby, a rozgrywka miejscami nie jest dostosowana pod pada. Dobra, wyrzuciłem to z siebie, teraz mogę skupić się na tym, co jest w Road 96 dobre, a jest tego całkiem sporo.

2021081917410300 23f9a7228d93d73aeaddd19b57a3a588

Przed wyruszeniem w drogę należy POZNAĆ drużynę

To, co wyróżnia Road 96 na tle innych szturmujących rynek przygodówek to fabuła i sposób jej opowiadania. Gra przenosi nas do fikcyjnego państwa Petria, na którego czele stoi autorytarny władca, prezydent Tyrak. Jak łatwo się domyślić, sytuacja w kraju jest tragiczna, co w szczególności dotyka młode osoby. Nastolatkowie w pogoni za lepszym i bezpieczniejszym życiem próbują nielegalnie przekroczyć granicę, do której prowadzi tytułowa Road 96. Oczywiście, rządzone twardą ręką państwo obfituje w zastępy służb uszczelniających granicę i wyłapujących uciekinierów. Zadania nie ułatwia ogromny mur (brzmi znajomo?) i pasmo wysokich gór, dlatego niezależnie od obranej ścieżki, każda próba przejścia na drugą stronę będzie ryzykowna. Nadziei na zmiany można upatrywać również w nadciągających wyborach i rosnących w siłę protestujących, którzy coraz śmielej wyrażają swój przeciw. W trakcie naszej przygody skrzyżujemy także drogi z Black Brigades – dość radykalną i cieszących się złą sławą  grupą bojowników.

2021081310153500 23f9a7228d93d73aeaddd19b57a3a588

Historie autostopowicza

Trzeba przyznać, że studio Digixart wybrało do opowiedzenia dość trudną historię, ale w zupełności poradziło sobie z jej zobrazowaniem. Jedynie Tyrak jak na autorytarnego władcę wydaje się podejrzanie łagodny i w momencie protestów nie posuwa się do rzeczy, jakie możemy znać z podręczników historii. I nawet jeśli jego postępowanie niekoniecznie współgra z charakterem postaci, to na potrzeby rozgrywki jestem w stanie w to uwierzyć. Oprócz głównego wątku zaangażujemy się też w historie napotkanych w czasie podróży postaci. Muszę przyznać, że to właśnie odkrywanie wydarzeń z ich życia sprawiało mi najwięcej przyjemności. Co więcej, podjęte przez nas decyzje mają kształt na to, jak potoczy się historia. I tak jako uciekinier będziemy mogli wziąć udział w napadzie na bank, policyjnym pościgu czy produkcji gier komputerowych. Takich mini historyjek jest tutaj naprawdę dużo i są one angażujące.

2021081310374500 23f9a7228d93d73aeaddd19b57a3a588

Stare buty i pusty portfel

W praktyce rozgrywka wygląda tak, że jako gracz wcielamy się w kolejnych nastolatków próbujących swoich sił w ucieczce z kraju. Wybierając postać, mamy wgląd w odległość, którą musimy pokonać, aktualny poziom punktów życia i zasobność portfela. Przemierzając kolejne fragmenty trasy, będziemy aktywnie brać udział w ciekawie zaprojektowanych przez twórców wydarzeniach. Chyba nikogo nie zdziwi to, że nie zawsze będą się one kończyły happy endem. Jeśli nie zadbamy o pieniądze, to nie będziemy mogli pozwolić sobie na autobus czy jedzenie, jeśli nasz pasek życia spadnie do zera, umieramy. Gdy polegniemy na szlaku, nie poznamy części historii, co trzeba przyznać jest dość bolesne. Road 96 nie jest jednak grą szczególnie wymagającą pod kątem samego surwiwalu i opiera się na prostych i intuicyjnych zasadach. Ma to jednak i swoją złą stronę, gdyż z ogólnie ciężką atmosferą trochę gryzło mi się to, że wystarczy wypić napój w puszce, by móc rzucić się na górską przeprawę.

2021081511490100 23f9a7228d93d73aeaddd19b57a3a588

Raz kozie śmierć!

W momencie dobrnięcia do granicy musimy zadecydować o sposobie ucieczki. Jeśli uda nam się zaoszczędzić trochę gotówki, to będziemy w stanie przekupić strażnika. Jeśli dobrniemy do końca w dobrym zdrowiu, możemy spróbować przeprawy przez góry. Ważne, żeby nie dać się złapać lub zabić. Warto zaznaczyć, że umiejętności odblokowane podczas jednej z przepraw przechodzą na następną postać. Dzięki zdolnościom specjalnym zyskujemy dodatkowe opcje dialogowe lub ułatwienia podczas eksploracji. Nie dotyczy to jednak zebranych wspomnień, dlatego nawet pomimo posiadanej na jakiś temat wiedzy, nie będziemy w stanie z niej skorzystać.

2021081510531700 23f9a7228d93d73aeaddd19b57a3a588

Trochę nudne to ratowanie kraju

Oprócz ciągłych rozmów i podejmowania decyzji w Road 96 nie ma za dużo mięsistej akcji. Czasem dla urozmaicenia gra rzuci nam w twarz jakąś prostą minigierką w stylu cymbergaja czy ponga. Niestety są one zrealizowane w bardzo kiepski sposób i przynoszą zupełnie odwrotny od zamierzonego efekt. Ciekawiej wypada eksploracja, gdyż przy odrobinie szczęścia możemy znaleźć jedzenie, trochę kasy lub kluczki, które pozwolą ukraść nam samochód i przez następne kilkaset mil podróżować w komfortowy sposób. Nie mogło zabraknąć znajdziek. Ich rolę pełnią kasety magnetofonowe z hitami lat 90., których możemy słuchać w samochodowym radio czy porozstawianych po lokalach szafach grających. Takie proste, a cieszy.

2021081512080800 23f9a7228d93d73aeaddd19b57a3a588

Przeżyjmy to jeszcze raz

Dużą zaletą Road 96 jest regrywalność. Muszę przyznać, że już dawno nie miałem tak, by chcieć rozpocząć przygodę na nowo tuż po zobaczeniu napisów końcowych. Chętnie przekonałbym się, jak na historię wpływają inaczej podjęte decyzje i inna kolejność zdarzeń. Nie zrobię tego jednak ze względu na wcześniej wspominane problemy techniczne, które najprościej mówiąc obrzydzają rozgrywkę. Ukończenie Road 96 zajęło mi około 8-9h, co daje całkiem przyzwoity czas. Dla tych, którzy nie nasycą się jednokrotnym przejściem, przewidziany został tryb new game +.

2021081717333500 23f9a7228d93d73aeaddd19b57a3a588

Czy warto zagrać w Road 96?

Road 96 jest grą oryginalną i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Tytuł zaskakuje swoim unikalnym charakterem i wyróżnia się na tle konkurencji. Do tego dochodzi dość mocna historia, która może wryć się w pamięć i zostawić po sobie ślad na nieco dłużej. Nie mogę oprzeć się jednak wrażeniu, że dzieło studia Digixart, byłoby dużo bardziej wartościowe, gdyby więcej uwagi poświęcono dopracowaniu warstwy gameplayowej. Muszę jednak zaznaczyć, że widoczna poniżej niska ocena jest pokłosiem tego, jak gra prezentuje się na konsoli Nintendo. Z tego co zaobserwowałem, gracze ogrywający Road 96 na PC mają zupełnie odmienne zdanie na temat oprawy graficznej.

Graj na PC i bądź zwycięzcą!

Switch dawno już przestał być docelową platformą do ogrywania indyków i po raz kolejny udowodnia, że nie radzi sobie z produkcjami teoretycznie dla niego stworzonymi. Road 96 ze swoją prostą, acz całkiem ładną grafiką oraz epizodyczną strukturą powinno być wręcz tożsame z konsolką Nintendo. Tymczasem to, w co grać muszą posiadacze Switchów, woła o pomstę do nieba. Nie warto więc psuć sobie doświadczenia i lepiej od razu sięgnąć po wersję PC, która nie tylko oferuje wysoką płynność rozgrywki, ale też wygląda nieporównywalnie lepiej, dzięki wyższej rozdzielczości oraz licznym efektom graficznym pokroju cieni i szczegółowego oświetlenia, których próżno szukać na konsoli Nintendo. Zatem jeżeli rozpatrujecie zakup Road 96 na PC (a powinniście), możecie spokojnie dodać do oceny Kuby jeszcze jeden punkcik.

Konrad Noga
Road 96 (2)
Road 96 z wersji na PC
Road 96
Road 96 z wersji na PC
Plusy
  • Ciekawy sposób prezentowania fabuły
  • Oryginalny gameplay
  • Dobrze napisane postacie i dialogi
  • Regrywalność
Minusy
  • Tragiczny port na Switcha
  • Kiepsko zrealizowane aktywności poboczne
7
Ocenił Jakub Smolak
Nintendo Switch

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z konsoli Nintendo Switch

Recenzje gier OpenCritic