Cztery lata pracy zespołu Hello Games nad No Man’s Sky. Zalanie biura, problem z tytułem oraz patentem na proceduralnie generowany świat, a do tego parę opóźnień oraz hype rosnący z miesiąca na miesiąc. Nie było łatwo, ale w końcu nadeszła premiera No Man’s Sky. Mimo wysokiej ceny nabyło ją mnóstwo graczy. Część wsiąknęła natychmiastowo i pewnie do tej pory przemierza bezmiar planet, a reszta… ma dużo do zarzucenia i nie bez powodu.
No Man’s Sky: Początek
Zostajemy rzuceni na kraniec kosmosu na losową planetę i jeśli dane otoczenie się nam nie podoba, to można to spokojnie obejść włączając od nowa grę, dopóki nie dojdzie do pierwszego jej zapisu oraz nie znajdziemy czegoś, co wystarczająco nie będzie nam odpowiadać. O tym triku dowiedziałem się, gdy szukałem odpowiednich ustawień graficznych dla mojego sprzętu. Większość zmian wymaga ponownego włączenia tytułu i tak w niedługim czasie zobaczyłem kilkanaście różnych planet, ale to nie o tym chciałem mówić. Początek można uznać za swego rodzaju wprowadzenie do mechanik rządzących w No Man’s Sky. Polecenia w łatwy sposób pomagają ogarnąć niezbyt skomplikowane działania, które wykonujemy w grze.
Minecraft?
Podstawową czynnością w No Man’s Sky jest wydobywanie surowców za pomocą multinarzędzia. Każdy z nich może się przydać. Co chwila trzeba uzupełniać paliwo dla naszego narzędzia zniszczenia chociażby plutonem, tak samo nasz kombinezon, by utrzymywać życie, potrzebuje odpowiedniego pierwiastka uzupełnianego regularnie. Szczególnie, jeśli znajdujemy się na ciele niebieskim z ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Temperatury powyżej 100 stopni Celsjusza mogą szybko dać się we znaki. Zdaje się, że początkowo może się zrobić naprawdę gorąco i nasze życie jest często na włosku, ale najpotrzebniejsze pierwiastki są wszędzie. Pluton, cynk, węgiel, tam9 czy też inne niezbędne nam składniki niemalże zawsze są pod ręką, a w najgorszym wypadku nie są daleko.
Prepare to fight
Multinarzędzie możemy wykorzystać nie tylko jako kilof, czy też jakiekolwiek inne narzędzie pomocne w pozyskiwaniu pierwiastków. Może też być przydatne w odparciu ataków agresywnych gatunków zwierząt, a także roślin. To zrozumiałe, że mięsożercy też muszą się pożywiać, a nasza postać wydaje się być całkiem przyzwoitą sztuką do upolowania. Czasami ich ilość sprawia, że musimy pozostawić po sobie wiele trupów, a to nie wróży dobrze. Gdy zbyt intensywnie korzystamy z naszego multinarzędzia, mogą nas zaatakować strażnicy. Te latające roboty na ogół nie sprawiają większych problemów, gorzej jest jednak gdy przybędą posiłki. Życia może nam nie starczyć na wyeliminowanie wszystkich przeciwników. Jeszcze gorzej jest w przypadku, gdy natrafimy na bardziej zaawansowanego strażnika. Śmierć jest bliska, jeśli nie poświęciliśmy znacznych środków na ulepszenia.
Walki na ziemi jak i w kosmie
Strzelanie w No Man’s Sky na pewno nie można zaliczyć do ekscytujących czynności. Powinno się to traktować jako mało istotny dodatek, niż jako pełnoprawny element, gdyż nie wnosi zbyt wiele zabawy do gry. I tak jest z wieloma funkcjami tutaj. Tak samo jest z walkami w przestrzeni kosmicznej. Dość ciężko się steruje naszym niewielkim statkiem, a tym bardziej namierza wrogie jednostki, poza tym od walki w kosmosie naprawdę ciężko uciec. Dlatego działka fotonowe do dzieła, i za któryś razem na pewno uda się zestrzelić napastników. Podróżowanie po przestrzeni kosmicznej mogłoby zająć setki lat, nawet mimo dopalacza, ale w końcu udaje się dodać do statku hipernapęd, a ten pozwala na skoki między układami planetarnymi. Oczywiście jak do wszystkiego, tak i w tym przypadku specjalne paliwo jest niezbędne, a zasięg naszego przemieszczenia jest zależny od ulepszeń naszego urządzenia.