Just Dance 2015 – recenzja

Just Dance 2015
Just Dance 2015

W ostatnim czasie Ubisoft zmaga się (poniekąd na własne życzenie) z falą krytyki. Francuski wydawca i producent wydaje w tym roku sporo wielkich tytułów, ale po premierze gry te okazują się często mocno przereklamowane i pełne kompromitujących niedociągnięć. Premiera Just Dance przeszła w środowisku graczy raczej bez wielkiego echa, ale w sumie nie ma co się dziwić, gry taneczne nie są produkcjami dla wszystkich. Dla mnie jednak i dla wielu miłośników gier ruchowych data premiery kolejnej odsłony Just Dance obowiązkowo musi być zaznaczona w kalendarzu na czerwono.

Swoją drogą wydając grę taneczną na PS4, po tym jak Sony ogłosiło, że nie będzie wspierać move’a do momentu wcielenia w życie Projektu Morfeusz – Ubisoft pokazuje, że ma jaja. Just Dance to jedyny tytuł ruchowy, który już drugi rok z rzędu został wydany na najnowszą konsolę japońskiego giganta, a przecież doświadczeni życiem wiemy, że francuski wydawca nie robi rzeczy, które mu się nie opłacają. Jaki z tego wniosek? Sony popełnia olbrzymi błąd i pozwala, by spora kasa z kieszeni casuali (i nie tylko) przeszła im koło nosa. Ale dość już tej dygresji, przystąpmy do oceny najnowszej odsłony Just Dance 2015.

Najważniejsza jest muzyka

Pod tym względem miłośnicy tanecznej serii nie powinni być zawiedzeni. Na wstępie otrzymujemy  do dyspozycji 41 utworów, z których znaczna część to imprezowe przeboje ostatnich miesięcy. Jest też kilka starszych kawałków oraz dziwolągi typu – temat muzyczny z kultowej gry Tetris. Myślę, że w Just Dance 2015 każdy może znaleźć coś dla siebie, a nawet jeśli jakiś kawałek nie przypadł nam do gustu, nie ma co się za wcześnie zniechęcać, bo dobry układ może sprawić, że go jeszcze pokochamy. Te 41 kawałków to jeszcze nie wszystko. Na wstępie dostaniemy jeszcze dwa dodatkowe utwory w postaci DLC, a w trakcie zabawy odblokujemy jeszcze dziewięć alternatywnych choreografii oraz kilka mash-up’ów, do których dostęp będziemy mogli wykupić po zdobyciu wirtualnej waluty o nazwie Mojo.

 Nie ma rewolucji

Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda podobnie jak w poprzedniej edycji, która notabene była bardzo udana. Oprawa graficzna i użytkowa menu zachowała swoją konstrukcje, ale bez kosmetycznych zmian się nie obyło. Ich wprowadzenie jest konieczne, jeśli chce się uniknąć krytyki za wypuszczenie odgrzanego kotleta, który zawsze wadzi, jaki smaczny by on nie był. Do rozgrywki nie dodano żadnego znaczącego nowego trybu. No chyba, że do takowego zaliczyć Community Remix, czyli tańczenie do układu sklejonego z materiałów nadesłanych przez graczy do bazy Just Dance. Sama baza z filmami w poprzedniej edycji będąca osobną sekcją o nazwie Just Dance TV została znacznie zmarginalizowana. Obecnie dostęp do krótkich filmików z występami amatorów bujania się przed ekranami telewizorów jest możliwy, nie poprzez bezpośrednie wejście do JDTV w menu gry, lecz dopiero po zakończeniu tańczenia konkretnego utworu. Wówczas na ekranie telewizora pojawia się wideo z nami w roli głównej, a na górze ekranu mamy możliwość podejrzeć filmy z tego samego utworu, w wykonaniu graczy, którzy postanowili swoim materiałem podzielić się z resztą świata.

just dance 2015 2

Przeglądając opcje, które mamy do dyspozycji w Just Dance 2015 możemy z początku odnieść mylne wrażenie, że nie ma trybu do wyciskania kalorii o nazwie JustSweet. Jednak nie jest to prawdą. Nie wiedzieć czemu, twórcy gry postanowili ukryć ten tryb pod nazwą Playlist, nie wnosząc przy tym do niego żadnych znaczących modyfikacji. Wciąż gracz ma do wyboru miks układów trwających 10, 20, lub 40 minut. Listę utworów, podobnie jak w poprzedniej części, można edytować i dobrowolnie modyfikować. Czwartą opcją w trybie Playlist jest Non-Stop Shuffle, czyli nieograniczona czasowo impreza taneczna, w której utwory dobierane są losowo.

Ale jest progres

Rozmiar tego progresu zależy od indywidualnych upodobań gracza. Jeśli komuś zależy tylko na kilkuminutowych pląsach, bez krzty rywalizacji może potraktować nową odsłonę popularnej serii tanecznej jedynie za nową bazę utworów. Z kolei miłośnicy rywalizacji z wrodzonym, lecz niekiedy ukrytym sportowym duchem, będą mieli wiele powodów, by spędzić przy Just Dance 2015 kilka godzin więcej niż przy edycji 2014.

Znacznemu rozbudowaniu uległ aspekt społecznościowy rozgrywki. Już po wstępnym wybraniu utworu, który zamierzamy tańczyć, widzimy najlepszy wynik naszych znajomych w tym utworze , trzy najlepsze wyniki w tym tygodniu na świecie oraz w naszym kraju. Ale to nie wszystko. W prawym górnym rogu, gdy klikniemy na ikonkę z napisem: Add Challengers, zostaną nam losowo wybrani dwaj przeciwnicy, których wynik w danym układzie będziemy mogli pobić. Trzecim naszym rywalem będziemy my sami, czyli nasz najlepszy wynik w tym układzie (jeśli wcześniej już go tańczyliśmy). Gdy już pobijemy wyniki nieszczęśników, z radością możemy wysłać im wyzwanie, czyli zachęcić ich do pobicia naszego wyniku.

Oczywiście my też otrzymujemy wyzwania od innych, a informacje o nich są umieszczane w menu pod utworem oraz w JD Wall, czyli naszej osobistej poczcie Just Dance, do której możemy wejść klikając w menu w ikonę znajdującą się w lewym górnym rogu. Muszę przyznać, że pomysł z wysyłaniem sobie wyzwań bardzo mi się spodobał i w praktyce może obudzić w nas zwierzę rywalizacji. Wcześniej po przetańczeniu jakiegoś utworu na pięć gwiazdek, bardzo często z niego rezygnowałem, teraz nie ma o tym mowy, gdyż pięć gwiazdek to plan minimum, kolejnym etapem jest pokonanie wyniku Aleigo1123 z Malezji i z czystą radością odesłania mu wyzwania.

Już była rywalizacja z innymi graczami, a przecież jeszcze nie wspomnieliśmy nawet o trybie World Dance Floor, który był nowością w Just Dance 2014. Tym razem wprowadzono odrobinę nowości, jak tańczenie online wspólnie z profesjonalnym tancerzem Just Dance, czy  mistrzostwa miesięczne.  Być może sprawia to, że tańczenie z przypadkowymi ludźmi zaczyna nabierać nieco więcej sensu, jednak to nadal za mało. World Dance Floor to wciąż jedynie ogromna kopalnia możliwości, które niestety nie zostały jeszcze wcielone w rozgrywkę.

just_dance_2015 3

W Just Dance każdy potrafi tańczyć

Takie powinno być przesłanie nowej edycji na rok 2015, zresztą na 2014 także. Choć nie zawsze tak było. Wcześniejsze części, zwłaszcza Just Dance 3 z 2012 roku były nie lada wyzwaniem, żeby zdobyć pięć gwiazdek trzeba było się sporo napocić. Niestety wysoki poziom trudności w grach często kupowanych i uwielbianych przez graczy niedzielnych nie wpływa korzystanie na wzrost popularności i nie podnosi wyników sprzedaży. Tak więc od dwóch lata jest prosto, łatwo i przyjemnie. Czy to dobrze? Zależy dla kogo. Najlepszym rozwiązaniem byłaby możliwość wyboru poziomu trudności, ale dla mniejszości nie warto się poświęcać, więc cieszmy się z tego co mamy.

W Just Dance 2015 jest też jedna irytująca mnie sprawa. Sposób prezentacji choreografii w niektórych utworach jest dość oryginalny, mam tu na myśli przede wszystkim pracę kamery. Dziwne zbliżenia na tancerza (od brzucha w górę) i oddalania do całej sylwetki, są strasznie rozpraszające i przeszkadzają w opanowaniu choreografii. Całe szczęście takie teledyskowe zacięcia operatora, nie są nagminne i nie rzutują znacząco na całość oprawy.

Podsumowanie

Just Dance 2015 to następna bardzo udana część wyjątkowo popularnego cyklu gier muzyczno-tanecznych. W zasadzie trudno jest się do czegoś większego przyczepić. Oczywiście nie jest to produkcja idealna, ale z roku na rok staje się coraz lepsza, a wprowadzane nowości znacznie urozmaicają rozrywkę i zapewniają grze dłuższą żywotność. Mnie ta część bardzo miło zaskoczyła, bo spodziewałem się Just Dance 2014 z nową bazą utworów, a otrzymałem produkcję, która wnosi do serii sporo nowego.