O tym, że Two Point Hospital to produkcja udana, wiemy już od długiego czasu. W końcu gierka zadebiutowała na PC-tach w 2018 roku. Ciepłe przyjęcie przez recenzentów i graczy zaowocowało decyzją o wydaniu tytułu na kolejne platformy. I tak oto produkcja od Two Point Studios pojawiła się na PlayStation 4, Xbox One oraz Nintendo Switch. My przyjrzymy się dzisiaj switchowej odsłonie, a udostępniona nam przez wydawcę, wersja JUMBO Edition, zawiera całe dotychczas wydane dla Two Point Hospital dobro.
Na dobre i na złe
Zachęcam do zapoznania się z recenzją wersji PC-towej. Kasjan wystawił grze wysoką notę (8.5/10), chwaląc ją za relaksującą rozgrywkę i to, że Two Point Hospital godnie oddaje hołd kultowemu Theme Hospital. A jeśli zastanawiacie się co tchnęło takiego jak ja, PC-towca czystej krwi do sprawdzenia takiego rodzaju gry na konsoli, to już pędzę z wyjaśnieniami. Otóż… nie mam pojęcia, chyba zwykła ciekawość. W końcu tyle się mówiło o tym, że na switchu wszystkie gry smakują lepiej. Trzeba jednak przyznać, że w ostatnim czasie sprzęt Nintendo przeżywa lekki kryzys, jeśli chodzi o wydajność, czego skutkiem jest to, że problemy z płynnością miewają nań nawet proste pixelartowe platformówki.
Po trupach sukcesach do celu!
Wcielając się w rolę zarządcy szpitala, będziemy musieli zadbać o to, żeby wszyscy byli zadowoleni, a finanse się zgadzały. I tak oto zaczynając od skromnej przychodni, postaramy się stworzyć najbardziej prestiżowy szpital w całym hrabstwie Two Point. Diagnozując i lecząc kolejne przypadłości, pracujemy nad reputacją placówki, co pozwoli nam na otwieranie oddziałów w kolejnych miasteczkach. Droga na szczyt nie będzie jednak usłana samymi różami. Do naszych zadań należy dbanie nie tylko o pacjentów, ale także o zatrudniony personel. Chcąc sprostać wszystkim oczekiwaniom, jesteśmy zmuszeni do umiejętnego korzystania z dobrodziejstw menadżerskiego inwentarza. A trzeba przyznać, że jest on naprawdę bogaty i oferuje wiele – od budowy kolejnych oddziałów, przez zatrudnienie i szkolenie pracowników, na ustalaniu cen usług kończąc.
Czy jest na sali lekarz?
Two Point Hospital nie jest grą wymagającą i z niezbędnymi do przyjemnej zabawami podstawami bez problemu poradzi sobie każdy. Głębia rozgrywki i oferowanych opcji jest jednak na tyle duża, że otworzy przed nami masę możliwości, gdy tylko zechcemy się w niej zanurzyć. To samo tyczy się kończenia kolejnych wyzwań. W każdej mapce możemy zdobyć maksymalnie trzy gwiazdki. Zdobycie jednej jest naprawdę łatwe i gwarantuje nam odblokowanie kolejnych regionów. Jeśli zaś chcemy zgarnąć wszystkie, to musimy poświęcić swojemu szpitalowi nieco więcej czasu i uwagi. Nagrodzeni zostaniemy nie tylko satysfakcją, ale i specjalną walutą, dzięki której odblokujemy dodatkowe wyposażenie. Dodatkowa dekoracja nie tylko upiększy szpitalne korytarza, ale podniesie nasz prestiż i poziom zadowolenia pacjentów. W końcu gdy przez ponad rok muszą czekać z numerkiem w dłoni, to dobrze gdy pod ręką mają automat z przekąskami, a czas spędzony w toalecie umilają im kolorowe obrazki. Chociaż nie ukrywam, że mechanika upiększania pomieszczeń mogłaby być nieco bardziej precyzyjna i sprytniej balansować pomiędzy ładnie a efektownie.
Paaaanie, takie zabiegi to tylko prywatnie!
Kolejnym elementem, który zasługuje na wyróżnienie jest humor. W Two Point Hospital obśmiane jest dosłownie wszystko. Znajdziemy tu nieznane dotąd nauce choroby jak monobrew, kiblopryszczka czy pikseloza. Członkowie naszej załogi będą posiadać dość osobliwe cechy charakteru, na które warto zwrócić uwagę podczas zatrudniania. Jeśli nie zadbamy o dostateczną dostępność toalet, to pani spikerka poprosi wizytorów, by nie oddawali moczu gdzie popadnie. A to wszystko w akompaniamencie kapel i utworów, których nazw nie powstydziłyby się najbardziej hardcorowe ekipy z polskich remiz. Pamiętajmy, że najważniejsze jest jednak dobro pacjentów, gdyż ci których nie uda się wyleczyć na czas, mogą powrócić na szpitalne korytarze w formie duchów. Oczywiście, na taką ilość żartów niemożliwym jest, by wszystkie były trafione i zabawne, ale odkrywając tę grę, uśmiech nie powinien schodzić nam z twarzy. Na słowo uznania zasługuje też polskie tłumaczenie, które wykonane zostało z wartą wzmianki pieczołowitością i od razu widać zaangażowanie tłumaczy.
Od strony technicznej
Muszę przyznać, że nieco wątpiłem w sprawne działanie Two Point Hospital na konsoli Nintendo. Na bardziej zaawansowanych etapach zarządzamy jednocześnie kilkoma oddziałami, które potrafią być po brzegi wypełnione ciągle przemieszczającymi się pacjentami. Switch radzi sobie z tym zaskakująco dobrze, zarówno w trybie handheldowym jak i podpięty do telewizora. Wydaje mi się, że główną tego zasługą jest szata graficzna, bo twórcy postawili na schludną prostotę, która w połączeniu z komediowych charakterem sprawdza się wyśmienicie. Żadnych zastrzeżeń nie mam także do modelu sterowania. Widać, że został on przemyślany i zoptymalizowany najbardziej jak to tylko możliwe. Oczywiście, w przypadku takich gier nic nie zastąpi nam myszki, ale pad w zupełności daje radę. A jak przejdziecie już ze sterowaniem na ty, to gwarantuję wam dziesiątki godzin świetnej zabawy. Już podstawowa wersja gry jest dość rozbudowana i oferuje wiele zawartości, ale udostępnione mi JUMBO Edition wręcz od niej kipi. Znajdziecie w niej wszystkie wydane do tej pory DLC. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by kupić podstawową edycję i zdecydować się na upgrade, gdy upewnimy się, że gra przypadła nam do gustu.
Czy warto zagrać w Two Point Hospital?
Chyba nikogo nie zaskoczę stwierdzeniem, że Two Point Hospital to produkcja, w którą zagrać powinien każdy fan strategii ekonomicznych. Szczególnie, że przyzwoici przedstawiciele tego gatunku pojawiają się na rynku dość rzadko. Nie jest to produkcja, która wgniecie nas w fotel oryginalnymi mechanikami i rozwiązaniami, ale przyjemna i wciągająca gra, potrafiąca przykuć do ekranu na wiele godzin. Uczciwie będzie przyznać, że z Two Point Studios wykonało solidny kawał rzemieślniczej roboty, co w zupełności spełniło oczekiwania graczy. Two Point Hospital potrafi zarówno zaangażować jak i zrelaksować, więc to chyba właśnie ten przyjemny balans jest głównym plusem tej produkcji. A teraz wybaczcie, czas na obchód.