God’s Trigger to gra o której nie było jakoś specjalnie głośno, i choć produkcja od kilku lat była tworzona, tak efekt końcowy różni się znacznie od pierwotnych założeń twórców. Top-down shooter z walczącym z gangsterami księdzem i patentem z upływaniem czasu tylko podczas poruszania się bohatera (jak w SUPERHOT), zmienił się w top-down shootera z aniołem i diablicą walczącymi z jeźdźcami apokalipsy. Nie wiem, która wersja jest lepsza, bo nie miałem przyjemności grać w tę pierwszą, ale ta druga ukazała się niedawno na rynku i śmiało mogę powiedzieć, że God’s Trigger jest wart sprawdzenia.
Za God’s Trigger odpowiada krakowskie studio One More Level, a wydawcą gry jest Techland. Wsparcie przez dużego wydawcę kolejnej ciekawej polskiej produkcji bardzo mnie cieszy. Przejdźmy jednak do konkretów – nasz duet bohaterów to zbuntowany anioł Harry oraz demonica Judy, którzy muszą dotrzeć do niebios i powstrzymać jeźdźców apokalipsy. Zstępują na Ziemię i zaczynają siać rozwałkę. Harry posiada ostrze, którym kroi wszystko na kawałki, a Judy swoim hakiem może ściągać przeciwników z dalszej odległości. Gracz w prologu poznaje dwójkę bohaterów, ucząc się ich specjalnych umiejętności bazowych, dzięki którym zyskują przewagę nad przeciwnikami. Harry przenika przez ściany, na pewien moment może stać się niewidzialnym, a Judy może się teleportować na niewielkie odległości. Wraz z progresją (tak, dostajemy punkty doświadczenia po zakończonych misjach), liczba umiejętności rośnie, jak również ulepszeniu ulegają te podstawowe. Możemy również dobrać sobie jeden atut, jak dłuższy czas trwania combo, czy naładowany za każdym razem pistolet/karabin porzucony przez wroga. Gra jest podzielona na parę większych aktów, które kończą się starciami z bossami. Nie są to najlepsze walki z potężnymi przeciwnikami jakie widziałem, ale od biedy mogą być, na pewno dałoby się wykrzesać z nich znacznie więcej.
God’s Trigger porównywane jest do Hotline Miami. Głównym punktem zaczepienia jest fakt, że w obu grach śmierć powoduje jeden cios lub jedna kula. God’s Trigger jest o tyle przystępniejsze, że ma system checkpointów i całkiem gęsto rozłożone zapisy pozwalają na złapanie oddechu podczas poziomu. Gra mimo wszystko jest trudna, nie daje marginesu błędu, jedynie nie każe nam zasuwać od początku. Rozgrywka jest szybka, efektowna, a korzystanie z umiejętności bohaterów wciąga i bawi. Na dłuższą metę upierdliwe mogą być błędy, takie jak blokowanie się bohaterów, które powodują, że musimy powtarzać pewien etap. Nie ukrywam, że w niektórych momentach grę przechodziło się na zasadzie prób i błędów, licząc na to, że akurat uda mi się wykonać jakąś czynność perfekcyjnie. To czym jednak broni się gra krakowskiego studia, to fakt, że niezła ilość umiejętności oraz sam fakt dwójki bohaterów sprawia, że można przejść poziom na parę sposobów. Co za tym idzie, w razie utknięcia na pewnym checkpoincie, da się zmienić strategię i kombinować z nową.
God’s Trigger najlepiej sprawdzi się w kooperacji. Kombinacja Judy z Harrym wypali bardzo dobrze, obecnie dostępny jest jednak tylko lokalny co-op. Dla spragnionych atrakcji jest jeszcze tryb Arcade, w którym akurat śmierć oznacza powtarzanie poziomu od początku. Mapy w tym trybie są bardzo małe, ale za to znacznie trudniejsze. Oprawa graficzna w God’s Trigger to może sprawa dyskusyjna, ale jak dla mnie, wygląda całkiem dobrze. Modele postaci mogą trochę rozczarowywać, ale projekty poziomów, detale zdecydowanie na plus. Gra ma swój klimat i da się to odczuć, mnie akurat cel-shading, który nadajeGod’s Trigger kreskówkowy styl, pasuje.
God’s Trigger zasługuje na dobrą ocenę. Otrzymujemy bowiem za całkiem przyzwoitą kasę (50 zł), świetną grę dla dwóch graczy. Na ten moment możliwa jest tylko rozgrywka w trybie lokalnym, ale już w maju (trzymam za słowo!) gracze mają otrzymać szansę do zagrania przez sieć. Z kolei w czerwcu dodane zostaną kolejne mapy do rozgrywki w trybie Arcade i to za darmo. Choć nie jest to najlepszy top-down shootery w jaki grałem, to na pewno nie czuje się rozczarowany i warto pochylić się nad grą One More Level, chociażby ze względu na przyjemny tryb kooperacji.