Nieustające wycie mojego PlayStation 4 sprawiło, że dość szybko doceniłem dobrodziejstwa płynące z używania słuchawek. Nie tylko skutecznie zagłuszały startujący spod mojego telewizora odrzutowiec, ale pozwalały też cieszyć się wysokiej jakości, pełnym drobnych niuansów dźwiękiem, a także nasłuchiwać kroków przeciwników w grze sieciowej. Nie bez znaczenia są też oczywiście same słuchawki, bo wrażenia z użytkowania drogich, dedykowanych graczom „nauszników” diametralnie różnić będzie się od bazarowych „pierdziawek”. Pieniądze jednak nie rosną na drzewach, a wydanie kilku stówek na sprzęt wyłącznie do gier z pewnością nie brzmi zachęcająco dla każdego. Czy zatem bezprzewodowe słuchawki Genesis Selen 400 warte są tych 350 złotych, na które je wyceniono?
Przyznam, że sprzęt ten wywołuje naprawdę świetne pierwsze wrażenie. Pomimo dość sporych rozmiarów Genesis Selen 400 prezentują się zaskakująco zgrabnie i elegancko. Użycie kilku różnych materiałów sprawia, że słuchawki te wyglądają nieco futurystycznie, a jednocześnie całkiem profesjonalnie. Genesis Selen 400 niemalże w całości wykonane są z dobrej jakości, matowego czarnego plastiku z połyskliwymi wstawkami. Monotonię czerni rozbija natomiast czerwone wnętrze pałąka, metalowe elementy w postaci zawsze widocznego szkieletu słuchawek oraz czarnej siateczki na nausznikach, skrywających pod sobą logo Genesis. Elegancko prezentują się również wykończone ekoskórą poduszki na muszlach oraz pod pałąkiem. Swego rodzaju łyżką dziegciu w beczce miodu jest natomiast mikrofon, którego nie da się ani odczepić, ani sensownie złożyć – jedynym wyjściem jest odgięcie go w dół lub w bok. Od eleganckiej prezencji słuchawek odstaje też przezroczysty plastik, którym został pokryty.
Świetne wrażenie robią również sporych rozmiarów nauszniki, zapewniając komfort nawet w trakcie wielogodzinnych sesji. Jako posiadacz stosunkowo dużych uszu, zazwyczaj miałem na tym polu niemały problem ze znalezieniem odpowiednich słuchawek. Toteż Genesis Selen 400 okazało się pod tym względem sprzętem dla mnie idealnym, choć skłamałbym, mówiąc, że jest to najwygodniejsze urządzenie z jakiego korzystałem. Problematyczny jest tu niewielki rozmiar poduszeczki, na których słuchawki spoczywają na głowie użytkownika. Przy nieodpowiednim ustawieniu dość szybko zacznie boleć nas głowa, choć początkowo może wydawać się, że wszystko jest w porządku i jest nam wygodnie. Nie jest to wprawdzie znaczący problem, bo po odpowiednim skorygowaniu rozsunięcia pałąka zostaje on zażegnany, ale warto zwrócić uwagę na zdradliwą wygodę przy korzystaniu z Genesis Selen 400.
Pewne zarzuty mam też niestety do samego wykonania słuchawek, bo choć użyte w nich materiały są wysokiej jakości, a i spasowano je ze sobą bardzo dobrze – Selen 400 sprawiają wrażenie sprzętu zaskakująco kruchego. Chwytając je bezustannie bałem się, że zaraz wygnę je odrobinę za mocno, doprowadzając do ich złamania. Kiepsko wypada też klekotanie nauszników, które przy podnoszeniu każdorazowo uderzają o plastikowe łączenie z pałąkiem. Wprawdzie te drobne niedogodności znikają po nałożeniu słuchawek na głowę, ale wywołuje to uczucie taniości, choć sprzęt ten tanim wcale nie jest.
Narzekać nie mogę natomiast na jakość dźwięku, bo Genesis Selen 400 sprawdzają się pod tym względem wzorowo. Przetworniki o średnicy 50mm i dynamice 108dB oferują czysty dźwięk z przyjemnym, nienachalnym basem. Kręcić nosem można natomiast na fakt, że (wbrew temu, co wyczytać można na stronach sklepów) są to słuchawki stereo. Mimo to, grając w Call of Duty: Black Ops Cold War nie miałem najmniejszego problemu z namierzaniem przeciwników na podstawie dźwięku. Należy też pamiętać, że słuchawki te są dość głośne i nie posiadają żadnego sensownego wytłumienia, co oznacza, że wszyscy domownicy będą cieszyć się muzyką lub ścieżką dźwiękową z gry wraz z nami. Na maksymalnej głośności Genesis Selen 400 może, nie przesadzam, posłużyć jako przenośny głośnik.
Nie powala z kolei mikrofon o deklarowanej czułości -48dB i paśmie przenoszenia 50-10000Hz. Wprawdzie nie spodziewałem się po nim fenomenalnej jakości, ale to, co usłyszałem w trakcie jego testowania przerosło nawet moje najbardziej pesymistyczne wizje. To absolutnie najmniej przewidywalny mikrofon z jakiego przyszło mi korzystać. Raz wszystko jest w porządku i cieszyć możemy się w miarę sensownej jakości nagraniem, innym razem nawet po odszumianiu i licznych zabawach z filtrami pozostawia ona wiele do życzenia, ustępując nawet sprzętowi kupionemu za 40zł. Poza tym użerać musimy się z występującymi co jakiś czas losowymi ścinkami, potrafiącymi kompletnie zaburzyć sens wypowiadanego zdania. Toteż choć mikrofon ten nieźle sprawdzi się w sieciowych rozgrywkach czy przy niezobowiązujących dyskusjach na Discordzie, raczej nie nagracie w nim podcastu (uwierzcie, próbowałem). Jego nieprzewidywalność każe też zadać sobie pytanie, czy aby na pewno chcemy ryzykować, że w trakcie klanówki w krytycznym momencie nasza wypowiedź okaże się kompletnie niezrozumiała dla pozostałych członków drużyny? Próbkę dźwięku nagranego przy użyciu Genesis Selen 400 odsłuchać możecie poniżej:
Najważniejszą cechą Selen 400 jest natomiast fakt, że są to słuchawki bezprzewodowe. Przyznam, że do tego typu rozwiązań zawsze podchodziłem jak pies do jeża, ale słuchawki firmy Genesis skutecznie wyleczyły mnie z jakichkolwiek obiekcji. Bezprzewodowe odtwarzanie działa tu absolutnie perfekcyjnie, pozwalając na podróże po całym mieszkaniu bez najmniejszych zakłóceń. Deklarowany zasięg Genesis Selen 400 to 10 metrów, ale z moich doświadczeń wynika, że może to być nawet nieco więcej. Słuchawki z komputerem połączymy przy pomocy specjalnego „dongla”. Selen 400 nie wymaga żadnej konfiguracji i jest gotowy do użytkowania po włączeniu go przy pomocy przycisku na prawym nauszniku (tam też znajdziemy opcje wyciszenia mikrofonu, zmiany poziomu głośności, a także wejścia microUSB oraz minijack).
Słuchawki są też w pełni kompatybilne z PlayStation 4 oraz Nintendo Switch – wystarczy tylko wpiąć do nich wspomniany „dongiel”, by cieszyć się na bezprzewodowym graniem na konsoli. Wielka szkoda, że Genesis Selen 400 nie da się sparować z telefonem. Wprawdzie do zestawu dołączony jest kabel z końcówkami 3,5mm, którym połączymy słuchawki z absolutnie każdym sprzętem wyposażonym w wejście minijack, ale rozwiązanie to jest zdecydowanie mniej wygodne i tracimy przy tym dostęp do niektórych funkcjonalności (np. możliwość korzystania z mikrofonu na konsolach Xbox). Na żadnej platformie nie da się natomiast sprawdzić poziomu naładowania Selen 400. One same oferują wyłącznie pojedynczą diodę informującą o tym, czy są włączone, ale nic poza tym.
Genesis Selen 400 to zatem słuchawki dalekie od ideału, w niektórych aspektach ustępujące zdecydowanie tańszym rozwiązaniom. Niemniej, jeżeli interesuje was przede wszystkim jakość samego dźwięku oraz wygoda użytkowania, a mikrofon pozostaje dla was czymś absolutnie drugoplanowym – sprzęt ten powinien was w pełni usatysfakcjonować. Komfort oferowany przez Selen 400 to jego absolutnie największa zaleta, a i ich spora uniwersalność w kontekście kompatybilnych sprzętów sprawia, że warto się ów słuchawkami zainteresować.
Genesis Selen 400 – dane techniczne
Wyciszenie mikrofonu | Na słuchawce | |
Impedancja | 32 Ohm | |
Średnica membrany | 50 mm | |
Przeznaczenie | Dla graczy | |
Typ membrany | Dynamiczna | |
Akcesoria w zestawie | Kabel micro USB, Kabel jack 3.5 mm, Adapter USB | |
Waga | 315 g | |
Mocowanie mikrofonu | Elastyczne | |
Zasięg | 10 m | |
Materiał | Plastik, Aluminium | |
Kolor | Czerwony, Czarny | |
Typ słuchawek | Nauszne | |
Pasmo przenoszenia mikrofonu | 50 – 10000 Hz | |
Czułość mikrofonu | -48 dB | |
Dynamika głośników | 108 dB | |
Pasmo przenoszenia słuchawek | 20 – 20000 Hz | |
System audio | 2.0 | |
Regulacja głośności | Na słuchawce | |
Mikrofon | Tak | |
Komunikacja | Bezprzewodowa 2.4 GHz | |
Podświetlenie | Nie | |
Złącza | Mini Jack, Micro USB | |
EAN | 5901969426434 | |
Numer katalogowy | NSG-1673 |