Jeszcze parę miesięcy temu karty graficzne od AMD i Nvidii większości producentów miały w miarę rozsądne ceny. Niektórzy co prawda żądali zbyt wiele wobec tego co oferował ich model, ale takie przypadki zawsze istniały i istnieć będą, wystarczyło ich unikać. Wiele osób na pewno chciało wraz z początkiem lata ciut zmodernizować swój komputer, w tym ja, szczególnie, że wakacyjne ceny przeważnie były trochę niższe. Niestety, stało się najgorsze z możliwych dla cen GPU. Niektóre kryptowaluty ponownie stały się warte kopania.
Boom na kopanie Ethereum
Było kwestią kilku dni dla kart graficznych AMD i kilkunastu dla tych od Nvidii, by ceny stały się nienormalne dla graczy i jednocześnie dostosowane do popytu wytworzonego przez kopaczy wirtualnych walut. Tak jak parę lat temu Bitcoin królował wśród górników (obecnie poziom trudności „wydobywania” BTC jest zbyt wysoki, by robić to za pomocą GPU), tak teraz zdecydowanie popularnością zdominował Ethereum. Jego wartość rosła powoli od początku roku (wtedy 1 ETC był wart 10 USD), ale dopiero w maju podskoczyła i w ciągu kilku tygodni podwoiła swoją cenę z 90 do 200 dolarów. Potem mimo drobnych spadków nie było gorzej, a 12 czerwca osiągnęła maksymalną wartość – 414 USD – i od tego momentu trzyma się jej tendencja spadkowa. Na pewno też dodatkowy wzrost kryptowalut zapewniły ataki ransomware, gdzie hackerzy żądali 300 dolarów w Bitcoinach, by odblokować zakażone urządzenia. Pierwsze zaatakowało WannaCry na dużą skalę, a potem Petya przede wszystkim na Ukrainie. Co prawda udało się dość szybko zwalczyć oba ataki, ale również te akcje spowodowały wzrost zainteresowaniem kryptowalutami.
Ceny kart graficznych
Od około początku czerwca ceny kart graficznych zaczęły rosnąć, by pod koniec tego samego miesiąca osiągnąć szczyt. Przedstawiłem je poniżej.
- RX 570 Gaming podrożało ponad dwukrotnie z 900 zł do 2200 zł
- RX 580 Dual OC – z 1200 do 2600 zł
- GTX 1060 Dual OC 6GB – 1200 zł – 2000 zł
- GTX 1070 Armor – 1800 zł – 2800 zł
- GTX 1080 Turbo – 2400 zł – 3300 zł
- GTX 1080 Ti – 3200 zł – 4300 zł
Karty graficzne poniżej 800 zł również podrożały, ale nieznacznie. Przyczyną tego był nie tylko rosnący popyt na GPU do kopania, ale również rzuciło się na nie wiele osób, które kupowały hurtowo ten sprzęt, póki był jeszcze w miarę tani, by ostatecznie sprzedać go z zyskiem. Sklepy szybko opustoszały, a kolejne dostawy znikały w ciągu kilkunastu minut, nic więc dziwnego, że ceny stawały się coraz wyższe.
Spadek cen kryptowalut
Na szczęście powoli wszystko wraca do normy. Jak już wspomniałem od 12 czerwca wartość Ethereum głównie spada i to dość ostro. Obecnie jest watr poniżej 150 (parę dni temu było 200) dolarów. Co kilka dni zdaje się wszystko odrobinę stabilizować, by ponownie stracić o ponad kilkanaście procent. Podobnie jest z innymi kryptowalutami, a od początku lipca można też to odczuć w sklepach. Ceny kart graficznych wracają do cen sprzed boomu na kopanie Ethereum, choć trzeba przyznać, że następuje to powoli. W ciągu paru miesięcy powinny wrócić do swoich starych cen, o ile ETC nie postanowi ponownie gwałtownie wzrosnąć.
Przyczyny spadku
Przyczyną nagłego spadku wartości kryptowalut może być korekta. Niekiedy zdarza się, że wartość akcji czy waluty jest większa niż rzeczywiście powinna być (rośnie bańka spekulacyjna), szczególnie częste jest to przy kryptowalutach, które są bardzo dynamiczne. Ciężko czasami stwierdzić czy panuje w danym czasie pewien właściwy trend czy jedynie rośnie bańka, spowodowana nagłym wzrostem popularności. Taki stan rzeczy jednak nie może trwać w nieskończoność i prędzej czy później rynek weryfikuje wartość danej rzeczy (w tym przypadku kryptowaluty), bańka, w przypadku jej występowania, pęka, następuje korekta, czyli cena zbliża się do właściwej wartości. Były szybkie wzrosty, można było się dzięki temu nieźle dorobić, a więc teraz jest czas na jeszcze szybszy spadek. Kolejną przyczyną mogą być nadchodzące zmiany, które mają dotknąć najpopularniejszą spośród kryptowalut, pierwszą, na którą rzucili się parę lat temu kopacze. 1 sierpnia Bitcoin ma przejść aktualizację. Ciężko powiedzieć co dokładnie się stanie, przyjmowanych jest nawet kilka możliwych scenariuszy, gdzie najczarniejszym, a jednocześnie mało prawdopodobnym jest rozbicie tej waluty. Ceny spadają przez niepewność, która wiąże się z aktualizacją.
Przyszłość
Nie tylko Bitcoin szykuje się do zmian, ale także Ethereum. ETC ma przejść z Proof of Work na Proof of Stake – jeszcze nie wiadomo dokładnie kiedy, ale podobno jeszcze w tym roku. Co to wszystko oznacza? Skończy się kopanie tej kryptowaluty, a algorytm zamiast sprawdzać jaką moc obliczeniową poświęca się na „kopanie”, będzie nagradzał za już posiadane środki w ETC. Jeszcze nie wiadomo dokładnie jakie będą panowały zasady w tym systemie, ale ten ruch powinien raczej spowodować, że Ethereum będzie stabilniejsze, choć też pewnie na początku zaliczy przez to pewien spadek. Jednak to jedynie moje przewidywania. Ciężko powiedzieć jak będzie, przecież to krytowaluty, a one charakteryzują się wysoką dynamiką i niewielką przewidywalnością. Na pewno do ETC już się nie przyda karta graficzna, ale prędzej czy później pojawi się inna kryptowaluta, która zdobędzie hurtowo serca górników.
Podsumowanie
Był boom, nagły wzrost, kto zaryzykował, zainwestował wystarczająco wcześnie w GPU i w odpowiednim momencie sprzedał swoje bogactwo trzymane w ETC ten na pewno niemało zarobił. Pewne jest to, że o kryptowalutach wie coraz więcej osób i na pewno niektórzy dzięki temu zaczęli swoją przygodę z wirtualnymi walutami, a już to je mogło wzmocnić. Obecnie wartość niemalże wszystkich kryptowalut spada, a dzięki temu też popyt na GPU do kopania jest mniejszy i ceny kart graficznych są powoli coraz przyjaźniejsze. W ciągu paru miesięcy powinny one wrócić do starego stanu, jeśli kryptowaluty nie postanowią znów drastycznie urosnąć. Jednak nie jest to wielce prawdopodobne – dwie najpopularniejsze krytpowaluty szykują się do zmian, a to rodzi wiele niepewności. Zainteresowanym pozostaje czekać, reszta, chcąca wymienić GPU też nie ma innego wyjścia. Powrót do starych cen jeszcze trochę zajmie.
