Premiera gry Battlefield V już za rogiem. Twórcy opublikowali już zwiastun premierowy swojej produkcji, a w sieci nie brakuje fragmentów rozgrywki. Wiemy jednak, że większość graczy jest ciekawa jak tytuł Electronic Arts poradzi sobie z trybem battle royale. Na Firestorm, bo taką nazwę nosić będzie w nowej odsłonie ta forma zabawy, będziemy musieli jednak nieco poczekać.
Za tryb Firestorm odpowiedzialne jest studio Criterion. Wszystkich ciekawi liczba graczy, która będzie mogła bawić się w owym trybie jednocześnie na jednym serwerze. Ryan MacArthur, dyrektor ds. rozwoju w firmie DICE, w rozmowie z serwisem VG24/7 przyznał, że obecnie deweloperzy celują w 64 graczy. Na pewno jest to nieco zaskakująca liczba.
Zwłaszcza jeśli rzucimy okiem na konkurencję. Przypomnijmy, że w wydanym niedawno Call of Duty: Black Ops 4 w trybie Blackout bawić się może 88 graczy. W Fortnite liczba ta wzrasta do 100. MacArthur podkreślił jednak, że twórcom zależy na tym, aby ludzie czuli, że grają w Battlefielda.
Przypomnijmy, że tryb Firestorm ma trafić do gry Battlefield V dopiero w marcu przyszłego roku, podczas gdy premiera najnowszej odsłony, za którą odpowiedzialna jest ekipa DICE trafi na rynek już 20 listopada. Battlefield V zmierza na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 4 i Xbox One.
