Recenzja PlayStation VR – testujemy gogle Sony

psvr 1

Choć technologia VR swoje początki miała już w latach 50-tych XX wieku, a jej komercyjne zastosowanie mogliśmy za sprawą SEGI ujrzeć już na początku lat 90, to jednak dopiero teraz dzięki takim firmom jak HTC, Facebook (Oculus Rift), Samsung czy Sony, wirtualna rzeczywistość nabiera rozpędu, a jej dostępność dla szerokiej gawiedzi jest powszechna.

Wspomniane już Sony zawsze chętnie wspiera inicjatywy z których gry mogłyby mieć jakieś interesujące korzyści, dlatego też nic dziwnego, że japońska korporacja postanowiła spróbować swoich sił w tej nowej gałęzi przemysłu growego i po szumnej zapowiedzi w 2014 roku oto jest – PlayStation VR. Czy jest to faktycznie rewolucja w gamingu, a nasze postrzeganie gier zmieni się nie do poznania? Zapraszamy do testu!

BUDOWA, WYKONANIE I ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA PS VR

Choć teoretycznie omawiane urządzenie nie wydaje się szczególnie skomplikowane, to jednak japońska firma dostarcza nam dość spore pudełko z niemałą zawartością. Nie łudźcie się jednak, że jest to karton wypchany grami czy gadżetami, bo wszystko co dostajemy jest potrzebne do działania gogli VR. Nie licząc stosa kabli, zasilacza i modułu procesora, Sony dodaje nam również słuchawki i demo disc z kilkoma grami w wersji próbnej. Demo disc bardzo sympatycznie przywodzi na myśl stare dobre czasy Playstation czy Playstation 2 gdzie było to w zasadzie normą.

psvr

Mimo iż kabli i elementów jest całkiem sporo, to jednak podłączenie ich nie jest nazbyt problematyczne. Do skrzyneczki z procesorem podłączamy przedłużacz, w niego gogle, następnie konsole (jednym HDMI) i telewizor (drugim HDMI dołączonym do konsoli). Później zostaje nam jeszcze kabel USB, którym łączymy moduł procesora z konsolą i to właściwie tyle. A i pamiętajcie o kamerze! PS VR nie zadziała bez kamery, a w pudełku takowej nie ma, więc musicie koniecznie się w nią zaopatrzyć jeśli jeszcze jej nie posiadacie. Nie musi być to nowa wersja kamery i wystarczy ta, którą zakupić można było na premierę PS4. Oprócz designu nie zmieniło się nic więcej.

Gogle wykonane są z dużej ilości plastiku, na szczęście jest on bardzo wysokiej jakości, a cała konstrukcja została świetnie przemyślana. Spore możliwości regulacji, oraz dobre wyważenie powodują, że całość nie dokucza nam na głowie. Nieco gorzej jest gumą umiejscowioną przy wizjerze. Kiedy dociśniemy gogle do naszej głowy, nasza skóra ma problem z „oddychaniem” przez co pocimy się, a soczewki w efekcie nam parują. Jest to mało przyjemny efekt, który u mnie występował nagminnie, aczkolwiek znam osoby które nie miały z tym większego problemu.

Dla estetyków i sympatyków porządku dużo większym problem będą wszechobecne kable. Technologia poszła bardzo do przodu, ale pewnych kwestii ciągle nie da się przeskoczyć. Po spięciu wszystkiego zaczynamy zabawę.

GRAFIKA, JAKOŚĆ OBRAZU I KWESTIE SAMOPOCZUCIA

Playstation VR wyposażony jest w ekran RGB OLED o przekątnej 5.7 cali i rozdzielczości 1920×1080 (960×1080 na jedno oko). Konkurencyjne rozwiązania od HTC czy Ocolusa posiadają co prawda ekrany o wyższej rozdzielczości (2160×1200), aczkolwiek dzięki zastosowaniu ekranu RGB zamiast PenTile finalny, efekt w goglach Sony jest bardzo dobry i nawet przewyższa to co oferują inni. Oczywiście mówiąc „bardzo dobry” mam na myśli wszystko to, co można na dzień dzisiejszy zobaczyć, ponieważ finalny efekt jest mniej więcej taki, jakbyście oglądali telewizor z bliska przez szkło powiększające. Wszechobecne piksele, które bez większych problemów można policzyć to niestety fakt, ale szybko można do nich przywyknąć. Obraz jest bardzo ostry na środku i bardziej rozmyty na bokach, co również trochę irytuje na początku zabawy.

GRY I INNE APLIKACJE

Premierowa oferta Playstation VR jest całkiem okazała i na chwile obecną można zagrać w ponad 30 pozycji, które potrafią wykorzystać wirtualną rzeczywistość. Wybór jest spory, natomiast z żalem odnotowuje iż większość tych pozycji trudno nazwać grami.  Bardziej wyglądają na „tech dema”, stworzone jedynie by pokazać możliwości nowej technologii. Z wartych uwagi pozycji niewątpliwie należy wymienić DriveClub VR, który choć niepozbawiony wad i uproszczeń względem oryginału, oferuje ciągle bardzo przyjemny gameplay oraz duży poziom imersji. Interesująco wyglądają również takie produkcje jak RIGS czy EVE: Valkiria gdzie nie tylko mamy świetny efekt VR i faktycznie czujemy jakbyśmy byli w środku akcji, ale oprócz tego producenci maja do zaoferowania konkretny gameplay, czyli coś więcej niż efekt „WOW!”. Nieco gorzej sprawa wygląda z tańszymi produkcjami, które co prawda kosztują poniżej 100 zł, jak Batman: Arkham VR czy Until Dawn, jednakże nie maja one zbyt wiele do zaoferowania.

Czy PS VR nadaje się tylko do dedykowany gier? Oczywiście, że nie! Jedną z ciekawszych opcji, którą bardzo chciałem przetestować to „tryb kinowy”. Jak sama nazwa wskazuje, powoduje on tylko albo aż tyle, że ekran widziany przed oczami staje się ogromny (można ustawić nawet 226 cali!), a zabawa wygląda trochę tak jakbyśmy podłączyli konsole w kinie. Przetestowałem w ten sposób kilka gier, jak PES 2017, Uncharted 4 czy Call of Duty: Infinite Warfare i rozwiązanie to nie jest wygodne w każdej grze, ponieważ trudno czasem skupić się na tym co istotne, dodatkowo jakość obrazu dość istotnie spada przez niską rozdzielczość i widoczne piksele, jednak jest to bardzo dobra i interesująca alternatywa do grania na telewizorze, szczególnie jeśli nasz odbiornik nie jest zbyt duży.

Posiadając recenzowany sprzęt, warto także zainstalować bezpłatną aplikacje Littlstar VR Cinema. Dzięki niej oderwiemy się trochę od gier video, a zobaczymy całkiem bogatą bibliotekę filmów 360 stopni. Baza powoli się powiększa, a ja mam tylko nadzieje, że niedługo także YouTube pozwoli oglądać filmy 360, bo na chwile obecną nie jest to niemożliwe.

playstation vr ban

PODSUMOWANIE

PlayStation VR to generalnie sprzęt udany, dobrze zaprojektowany i z ogromnym potencjałem na przyszłość. Chociaż Sony nie stworzyło urządzenia idealnego, a wady takie jak kiepska oprawa wizualna i spore okablowanie są bezsprzeczne, to jednak w zestawieniu z ceną urządzenia możemy na nie przymknąć oko. Konkurencyjne rozwiązania dostępne na PC kosztują powyżej 3000 zł, a dodatkowo musimy posiadać relatywnie mocny komputer by cieszyć się wirtualną rzeczywistością w pełni. PS VR to na dzień dzisiejszy najtańsza możliwość wejścia w świat gamingowej rzeczywistości wirtualnej. Gogle to wydatek ok. 1800 zł, a jeśli nie posiadamy kamery musimy dopłacić jeszcze z 200 zł, tak więc całość zamyka się w granicach 2000 zł. Jakby nie patrzeć jest to uczciwa wycena, bo dostajemy sprzęt wysokiej jakości, wykonany bardzo dobrze, który na tle konkurencji nie ma się czego wstydzić.

Tak w 100% różowo oczywiście nie jest. Ze względu na niedobory mocy PlayStation 4, znaczna większość gier wygląda po prostu słabo, a odczucie się to powiększa bardziej, gdy dana gra ma swój odpowiednik 2D. Po odpaleniu DriveClub VR momentami naprawdę czułem się jakbym grał w tytuł z wczesnego PS3, bo chociaż modele samochodów wykonano bardzo dobrze, to jednak cała reszta została okrojona na maksa i mając w pamięci oryginał, czułem się po prostu rozczarowany. Kiepskiej grafiki nie rekompensuje czasami nawet kapitalna immersja i odczucie „bycia w grze”. Do tego sporo dostępnych na dzień dzisiejszy produkcji to typowe tech dema, gdzie gameplayu jest czasem tak mało, iż równie dobrze można by te produkcje przerobić na materiał video. Tytułów bardziej poważnych można obecnie naliczyć 3-4 i kosztują one powyżej 200 zł, co uważam jednak za cenę zbyt wygórowaną.

2017 też wygląda zastanawiająco, bo większych tytułów w planach nie ma. Nie licząc przełożonego z tego roku Star Trek: Bridge Crew, mamy dostać jeszcze kompatybilne z VR Resident Evil 7 i Gran Turismo Sport. Cała nadzieja w PlayStation Experience 2016 i przyszłorocznym E3, bo bez nowych produkcji nawet najlepszy sprzęt nie zajdzie zbyt daleko, a niestety mam z tyłu głowy wszystkie te sytuacje, gdzie Sony spektakularnie promowało różne innowacje, po czym równie spektakularnie je zabijało. Za słabe PS3 dostało 3D i skorzystało z tego kilkanaście gier po czym o temacie zapomniano całkowicie, tak samo PS Move na które nikt szczególnie nie chciał tworzyć gier. Najbardziej efektowną klęskę zaliczyło jednak PlayStation Vita, czego wybaczyć Sony nie potrafię do teraz. Chciałbym wierzyć, że teraz będzie inaczej a Japończycy postawią zarówno na studia wewnętrzne jak i zachęcą i pomogą zewnętrznym deweloperom w tworzeniu contentu dla PS VR.

Pamiętajcie też o przetestowaniu gogli przed zakupem w jakimś hipermarkecie. Od czasów prezentacji SEGA VR w 93 minęło ponad 20 lat, ale pewne wady tej technologii nie zmieniły się do dziś, a jedną z nich jest fakt, iż nie każdy jest wstanie znieść zabawę w wirtualnej rzeczywistości. Kwestia nie jest stała, bo nasz organizm może nie tolerować tylko wybranych tytułów, więc nawet jeśli zagracie i nie będziecie czuli dyskomfortu, to pamiętajcie o grach, które mogą Was pokonać. U mnie nieprzyjemne efekty pojawiły się w grze RIGS, u innych gwoździem do trumny okazało się DriveClub VR. To jak u Was będzie jest kwestią indywidualną, dlatego przemyślcie dobrze zakup a nawet jeśli postanowicie poczekać, to idźcie gdzieś przetestować sprzęt, by poczuć tą ekscytacje. Bo VR Sony mimo wad i uproszczeń potrafi nas zaskoczyć, zaintrygować i po prostu wciągnąć.

Recenzowany egzemplarz PlayStation VR,  został zakupiony ze środków finansowych autora. 

Plusy

  • Wysoka jakość wykonania
  • Ładny design i świetne wyważenie
  • Kapitalne odczucia VR i przyjemny tryb kinowy
  • Bezkonkurencyjna cena w odniesieniu do jakości
  • Duża biblioteka startowa gier…

Minusy

  • …ale jednak w większości to dema technologiczne.
  • Jakość obrazu pozostawia mimo wszystko wiele do życzenia
  • Większość gier wizualnie wygląda po prostu słabo
  • Brak kamery w zestawie
7.5
Plusy
Minusy
Ocenił Dariusz Palinowski