Nie wszystko złoto co się świeci czyli oryginalne waluty w grach

Fallout Logo

Kwit, mamona, siano, sałata, kapucha, blaszki, flota i dziesiątki innych określeń na przedmiot, który rządzi światem – pieniądz. Żaden kupiec nie pokaże wam swoich towarów, jeśli nie macie odpowiednio ciężkiego mieszka, dlatego dzisiaj przyjrzymy się kilku specyficznym walutom występującym w grach.

Metro Screen

Metro

Akcja znanej serii gier bazujących na książkach Dmitrija Głuchowskiego rozgrywa się w tunelach moskiewskiego metra, gdzie pozostali przy życiu próbują poradzić sobie z postapokaliptyczną rzeczywistością. Pieniądz jako moneta czy banknot całkowicie stracił swoją wartość i został zastąpiony walutą stworzoną przez mieszkańców metra. Ze względu na czyhające w tunelach niebezpieczeństwa, amunicja stała się artykułem pierwszej potrzeby. Zastosowanie naboi jako środka płatniczego miało o tyle ciekawe konsekwencje, że często trzeba było się zastanowić dwa razy czy lepiej zakupić nowy karabin czy mieć w jaki sposób go używać. Amunicja lepszej jakości miała większą wartość, a specjalne naboje wojskowe zadawały większe obrażenia. Rozwiązanie z serii Metro w bardzo dosadny sposób pokazuje, że walutą staje się to, czego najbardziej potrzebujemy.

Gothic 1 Screen

Gothic 

Powiadają, że żadne growe zestawienie w Polsce nie może obyć się bez przygód Bezimiennego, nawet jeśli jest to TOP 5 gier FPS, bez elementów RPG, wydanych po roku 2010. Zawsze jakość trzeba ten uznawany nad Wisłą za klasykę tytuł obsadzić, dlatego nie zabraknie go też dzisiaj. Gdy trafiamy po raz pierwszy do Górniczej Doliny, kopalnie magicznej rudy prosperują w najlepsze i to właśnie kamyczki o niebieskim kolorze pełnią rolę waluty w odciętej od zewnętrznego świata kolonii karnej. Jak zapewne wszyscy dobrze pamiętają, magowie wody z Nowego Obozu zbierali rudę tylko po to, by ją wysadzić, próbując jednocześnie zniszczyć barierę. Pamiętam jak dziś, że patrząc w dół przez kratę na usypaną górkę pieniędzy marzyłem, żeby magicznym sposobem znalazł się w moim ekwipunku. Koniec końców moc pozyskana z magicznej rudy znalazła inne zastosowanie i w drugiej części Gothica stała się towarem luksusowym. W jednym z zadań kowal Bennet wymaga od nas aż 5 bryłek, których zdobycie nie jest najprostsze. Jakże łatwo można było zbić fortunę?

Fallout

Fallout

Kojarzycie te uliczne dekoracje z kapsli powbijanych w rozgrzany asfalt? Niejeden osiedlowy Sebix dzięki temu mógł poczuć się jak artysta. Widząc taki obraz, postać z uniwersum Fallout złapałaby się za głowę, bo przecież pieniądze na drodze nie leżą. W postapokaliptycznym świecie Fallouta funkcję pieniądza pełnią zwyczajne kapsle. Najczęściej te po dobrze wszystkim znanej Nuka-Coli. Po wypiciu napoju przez naszą postać, jedna nakrętka wraca do naszej kieszeni. Niektóre z ośrodków władzy podjęły próby przywrócenia standardowych pieniędzy (w Fallout 2 był to dolar RNK) jako środków płatniczych, jednak kapsli używamy nawet w najnowszej odsłonie cyklu. Czy w prawdziwym świecie można coś za to kupić? Tak, wystarczy mieć odrobinę szczęścia, o czym przekonał się jeden z fanów. Sprytny gracz postanowił wysłać do Bethesdy 2240 kapsli jako zapłatę za Fallouta 4. Zaskoczony wydawca podchwycił pomysł i sprzedał jeden egzemplarz gry za tę właśnie cenę. Ciekawe ilu graczy zasypie nakrętkami studio Bethesdy przy ewentualnej premierze kolejnej części.

Margonem

Margonem

Polski akcent w tym zestawienia zawdzięczamy studiu Garmory i ich przeglądarkowemu MMO. Margonem, który w statystykach chwali się liczbą 311 tys. użytkowników, z pewnością uszczuplił portfele graczy o znacznie większą sumę. Jedną z walut dostępnych w grze są smocze łuski pozyskiwane drogą mikropłatności. My natomiast przyjrzymy się innej, znacznie bardziej oryginalnej walucie. Jak dużą sakiewkę trzeba mieć by pomieścić 100 głów rozbójników? Bo właśnie tyle kosztują rękawice dla wojownika. I wcale nie chodzi tu o monetę z głową zawadiaki na awersie. Jon Tajemniczy stojący w zajeździe pod Zielonym Jednorożcem naprawdę wymienia przedmioty za tę konkretną część ciała. Jak mówi kupiec – pieniądze to marna waluta…będziesz musiał wykazać się czymś więcej niż wypchaną sakiewką. Swoimi umiejętnościami i kunsztem. No cóż, można powiedzieć, że cel jest szlachetny. Dzięki hojności Tajemniczego Jona, świat Margonem z pewnością staje się bezpieczniejszy. Na myśl nasuwa się tylko pytanie, co on robi z zarobionym kapitałem?

Ratchet

Ratchet & Clank / Big Nose the Caveman

Bohaterowie platformówek zbierają różne rzeczy, od pieniążków, jak miał to w zwyczaju słynny włoski hydraulik, przez diamenty, na owocach wszelkiego rodzaju kończąc. Lis Ratchet wraz ze swoim przyjacielem robotem Clankiem upodobali sobie za walutę inny przedmiot. Wypadające z zabitych przeciwników czy zniszczonych skrzynek śrubki pozwalają nam na zakup nowych, wymyślnych broni czy gadżetów. Dewastator miotający pociskami naprowadzającymi kosztować nas będzie 10 000 śrubek, a jego ulepszona wersja aż 60 000. Na ile Dewastatorów udałoby się wam nazbierać w garażu?

Drugim przedstawicielem gier platformowych będą przygody jaskiniowca, które sięgają epoki NES-a. W Big Nose the Caveman tuż obok karty MasterCard, powszechnie akceptowalny środkiem płatniczym były kości. Kogo lub czego? Tego możemy już się tylko domyślać, ale ja stawiałbym na dinozaury. Co prawda, wymiana kości na „szybką maczugę” bardziej podchodzi pod handel barterowy, ale musicie przyznać, że 5 kości za czar skakania to całkiem dobra cena.

Big Nose

Biednemu zawsze wiatr w oczy

Mówią, że pieniądze szczęścia nie dają, ale z pewnością łatwiej znosi się wszelkie niedole, nosząc wzmocnioną zbroję łowcy smoków +3. Jeśli przychodzą wam do głowy inne przykłady oryginalnych walut, dajcie znać w komentarzu.