Pierwsza edycja Warsaw Game Week miała dać Warszawie mniej więcej to, co PGA zapewnia Poznaniakom. Wielką halę pełną technicznych nowinek, cosplayerów, znanych w branży youtuberów i dziennikarzy oraz, co najważniejsze, solidną porcję dobrej elektronicznej rozrywki. Jak więc wypadł debiut lokalnych targów? Dziś możemy już śmiało powiedzieć, że całkiem nieźle, jednak w przyszłym roku będzie pewnie jeszcze lepiej.
Piątek godzina 12:00. Pod drzwiami budynku Expo XXI w Warszawie na ulicy Prądzyńskiego 12 zbierają się akredytowani dziennikarze. Już za chwilę wejdą do dwóch wielkich hal podzielonych na strefy czterech głównych wystawców targów: Playstation, Cenegi, Xboxa i Ubisoftu. Warto zwrócić uwagę na podział przygotowanych pomieszczeń. Playstation podzieliła się miejscem z wystawami Cenegi, podczas gdy jaśniejąca światłami zieleń Xboxa skomponowała się w drugiej hali ze stonowanym błętkitem Ubisoftu. Żeby się w tym wszystkim nie zgubić, przy wejściu na halę każdy otrzymuje specjalną kopertę z mapką oraz harmonogramem imprezy. I całe szczęście, bo na pierwszy rzut oka ilość atrakcji oferowanych przez poszczególne strefy mogła przytłoczyć. Po krótkim spacerze po terenie wystawowym okazuje się, że strefy dzielące ze sobą halę zbudowane są w podobny sposób. Playstation i Cenega zaskoczyły różnorodnością i kreatywnym wykorzystaniem przestrzeni (pojawiło się między innymi mini boisko piłki nożnej z logiem pro evolution soccer), podczas gdy Xbox i Ubi dość mocno postawiły na komfortową rozgrywkę przy licznych stanowiskach dla graczy. Warto zwrócić uwagę, że już w sobotę właśnie strefa Playstation cieszyła się największą popularnością, głównie za sprawą okularów Playstation VR, do których ustawiały się tak olbrzymie kolejki, że skutecznie tamowały ruch we wschodniej części hali. Ku mojemu zaskoczeniu sporo osób czekało na zwolnienie się stanowisk z wydanymi w tym roku hitami, jak Wiedźmin 3: Dziki Gon czy Batman Arkham Knight. Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyły się Just Cause 3 czy Mad Max prezentowane po stronie Cenegi. Niestety w porównaniu z Ubi czy Xboxem tytułom brakowało potrzebnej świeżości, przez co większość udostępnionych w strefie gier od dawna można już było znaleźć na sklepowych półkach. Od czasu do czasu można było załapać się na przedpremierowe pokazy gier w specjalnie przygotowanych salach, jednak składały się one głównie z materiałów prezentowanych już wcześniej na E3.
Hala numer 4, czyli siedziba Xboxa i Ubisoftu obfitowała w stanowiska dla graczy. Sam skusiłem się na demo Rise of the Tomb Raider oraz premierowego Assassin’s Creed Syndicate. Największa część graczy większość czasu spędzała przy strategiach (Anno 2205 oraz Heroes VII w strefie Ubisoftu) oraz najnowszej odsłonie Halo (Xbox). Liczba bardzo dobrze przygotowanych stanowisk pozwalała praktycznie każdemu na bezproblemową rozgrywkę przy zaledwie kilku minutach oczekiwania, co w porównaniu z wiecznie zapchanymi stoiskami Playstation robiło olbrzymie wrażenie. Nieco gorzej niż u konkurencji prezentował się za to sam wystrój i rozłożenie stoisk. W porównaniu do gęsto rozłożonych wystaw Playstation strefa Xboxa wydawała się nieco pusta i miejscami pozbawiona pomysłu.
Oczywiście nie zabrakło też mniejszych wystawców. W sklepie Muve można było zaopatrzyć się w tytuły na dowolną platformę i to korzystając z ogromnych promocji. Sprzedawcy obdarowywali klientów gadżetami z nowego Fallouta oraz Just Cause. Stoisko galerii plakatu kręciło interes na dużych formatach za 20 zł, podczas gdy Bad Pixel wyprzedawał ostatnie figurki Pop, koszulki i gadżety. Oczywiście było tego wszystkiego znacznie więcej (pełna lista na samym dole), dzięki czemu każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Pierwszy dzień, wzorem podobnych imprez skierowny był głównie do dziennikarzy i vipów (ceny biletów vipowskich to 120 zł). Dopiero w sobotę halę nawiedziły prawdziwe tłumy ludzi. Nie zabrakło licznych konkursów wiedzy, cosplayów itp., w których zawsze można było zdobyć cenne nagrody. Wśród zaproszonych na targi gości specjalnych pojawili się też znani Youtuberzy: Patryk „Rojo” Rojewski, Rezigiusz, Masterczułek oraz MultiGamePlayGuy. E-sportowcy oraz znany głównie z kickboxingu i MMA zawodnik federacji KSW Marcin „Różal” Różalski. Niedziela również obfitująca w tłumy ludzi stanowiła zwieńczenie i podsumowanie bardzo udanych, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i rozrywkowym targów WGW. Podobno przez cały weekend w halach warszawskiego Expo XXI pojawiło się aż 19 tysięcy ludzi, co na pierwszą edycję targów jest wynikiem bardzo dobrym.
Czy było warto? Jeśli mieszkasz w Warszawie lub okolicach to na pewno, w innym przypadku możnaby powiedzieć o lekkim niedosycie. Jeśli o mnie chodzi, to brakowało trochę więcej nowych tytułów do ogrania oraz kilku oryginalniejszych prezentacji z nowymi materiałami. Do kwestii organizacyjnych nie można się jednak przyczepić i jestem głęboko przekonany, że targi Warsaw Games Week będą z roku na rok rozwijać się być może do rangi imprezy międzynarodowej.
Wystawcy:
Bad Pixel, Blondynki Też Grają, Cenega, Ententa ltd., Galeria Plakatu, Gamer.Mag, Gazeta „Co jest grane”, Hyperbook, IQ Publishing, Media Markt i Roccat, Muve.pl, Nintendo, O2, Pixel, Playstation, Playway, Qubickgames, Radio Eska, Red Bull, Saturn i Logitech, Slow Food, Spidor, Ubisoft, Xbox