Każdy listopad to zatrzęsienie wielkich premier w 4 tygodniach i tak jest również teraz. Lista gier, którą tutaj zobaczycie jest naprawdę mocna, więc pominęliśmy premiery znanych już nam gier na PlayStation 5 i Xbox Series X. Oczywiście brakuje Cyberpunka 2077, który został po raz kolejny już przesunięty – miejmy nadzieję, że w końcu znajdzie się na naszej grudniowej liście. Nie ma jednak dłużej tego roztrząsać, bo przed nami premiery dwóch konsol i kilkunastu świetnie zapowiadających się produkcji.
DiRT 5 (PC, PS4, XONE) – 6 listopada, (XSX) – 10 listopada, (PS5) – 19 listopada
Kamil: Mistrzowie kodu mają sprawić, że fani gier rajdowych będą mieli soczyste wejście w nową generację. No bo jeśli praktycznie na premierę nowych konsol od Sony i Microsoftu ma wjechać piąta odsłona kultowej serii DiRT, za którą w pełni odpowiada firma Codemasters, to czego chcieć więcej? DiRT 5 ma zapewnić masę różnorodnych tras, realistyczny model jazdy, świetną ścieżkę dźwiękową i to wszystko na nowych konsolach w kosmicznych liczbach 120 klatek na sekundę i rozdzielczości 4K! Wspomniałem o oprawie graficznej?
Assassin’s Creed: Valhalla (PC, PS4, XONE, XSX) – 10 listopada, (PS5) – 19 listopada
Kamil: Oczywiście na naszej liście nie mogło zabraknąć Assassin’s Creed: Valhalla. Dwunasta odsłona kultowej serii od Ubisoftu debiutuje dokładnie 10 listopada, i jest to data wyjątkowa również za sprawą pojawienia się na rynku nowej konsoli Xbox Series X. Tym razem będziemy mieli okazję wcielić się w nordyckiego wojownika lub wojowniczkę i wycinać w pień Anglików. Czego fani serii mogą się spodziewać? Ano wszystkiego za co kochają cykl o skrytobójcach – dużego otwartego świata, fabuły pełnej intryg i imponującej oprawy. Pytanie tylko, czy nowa część, na którą czekaliśmy dwa lata, przekona tych mniej entuzjastycznie podchodzących do Origins i Odyssey? Panie Ubisoft, ciekawsze i mniej powtarzalne misje poboczne poprosimy!
XIII (PC, PS4, XONE) – 10 listopada
Kasjan: XIII to jedna z tych strzelanek, które się pamięta – nie tylko ze względu na cel-shadingową oprawę. Bardzo spodobał mi się pomysł tworzenie remake’u i z przyjemnością powrócę do XIII. Gra została zbudowana od zera, co w sumie warto pochwalić. Autorzy obiecują w tej budowie wierność oryginałowi, oczywiście przerzucono się na nowy silnik graficzny (Unity), ale możemy liczyć na ten sam arsenał, czy lokacje. XIII było liniowym shooterem, ale po latach trendów strzelanek z otwartym światem, miło będzie wrócić do klasycznych rozwiązań. Gra ukaże się na konsole mijającej generacji, a także w przyszłości na Switchu, ale pewnie przy dobrej sprzedaży i ocenach, twórcy pokuszą się o wydania na PlayStation 5 i Xbox Series X.
Call of Duty: Black Ops – Cold War (PC, PS4, XONE, XSX) – 13 listopada, (PS5) – 19 listopada
Konrad: Niezmiernie cieszy mnie decyzja Activision o powrocie do „korzeni” serii. Nie da się zaprzeczyć, że w pewnym momencie Call of Duty zaczęło mocno odlatywać, więc z otwartymi ramiona witam co bardziej przyziemne odsłony Call of Duty. Zwłaszcza, że tym razem chodzi o podserię Black Ops, której pierwsza odsłona pozostaje moją ulubioną częścią serii. Fabuła, scenerie, bohaterowie… No, grało tam niemalże wszystko i nawet fatalna optymalizacja nie przeszkodziła mi w kilkukrotnym jej ukończeniu. Zgrabnie zatytułowane Call of Duty: Black Ops – Cold War obiecuje podobne doznania – mniej odjechaną historię o zakulisowych walkach pomiędzy ZSRR a Ameryką w czasie Zimnej Wojny. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, mamy szansę otrzymać jedno z najciekawszych Call of Duty ostatnich lat.
Demon’s Souls (PS5) – 19 listopada
Konrad: Zasłonę milczenia spuszczę na fakt, że jedną z najbardziej wyczekiwanych gier nowej generacji, a jednocześnie jednym z niewielu tytułów startowych jest remake jedenastoletniej produkcji. Nie zmienia to bowiem faktu, że Demon’s Souls zapowiada się po prostu miodnie i będzie to fantastyczna okazja dla nieco świeższych fanów Soulsów, którzy do tej pory nie mieli okazji lub ochoty na zapoznanie się z pierwowzorem hitu From Software. Nie dość, że oryginał nie był tak dopracowany jak późniejsze gry studia, to w dodatku dostępny jest wyłącznie na PlayStation 3, uniemożliwiając rzeszy graczy poznanie go. A warto. To zdecydowanie moja ulubiona część sagi z niesamowitym światem, świetnymi przeciwnikami i niewybaczającym poziomem trudności. Zobaczyć ten tytuł w takim wydaniu to miód na moje serce, choć spierać można się ze stroną wizualną remake’u, zbytnio odchodzącą od oryginału. Już nie mogę się doczekać, aż ponownie chwycę za swoją ukochaną halabardę i rzucę na się na Smoczego Boga…
Spider-Man: Miles Morales (PS4, PS5) – 19 listopada
Kacper: Spider-Man: Miles Morales to samodzielna kontynuacja wydanego w 2018 roku Marvel’s Spider-Man. Produkcja skupi się na tytułowym bohaterze – młodzieńcze, który przejął obowiązki Człowieka-pająka po Peterze Parkerze. Sequel przenosi nas do Nowego Jorku, dając oczywiście mnóstwo wolności, dzięki umiejętnościom poruszania się superbohatera z uniwersum Marvela. Spider-Man: Miles Morales może pochwalić się wieloma innowacjami, w tym obsługą ray-tracingu, płynnością na poziomie 60 klatek na sekundę, a także ulepszeniami graficznymi. Ponadto, produkcja będzie zawierać dźwięk 3D oraz nowości w trybie fotograficznym. Nowe dzieło Insomniac Games niewątpliwie przyniesie mnóstwo zabawy i jest to świetna propozycja na start nowej generacji.
Sackboy: A Big Adventure (PS4, PS5) – 19 listopada
Kacper: Zawsze przy początku nowej generacji, jedna z gier startowych jest kierowana głównie do młodszych odbiorców, pociech kupców konsoli. W przypadku PlayStation 4 mieliśmy nowe IP w postaci Knacka, zaś przy premierze PlayStation 5 Sony postawiło na znaną już markę – z pewnością kojarzycie pocieszną szmaciankę z serii LittleBigPlanet, prawda? Wiecznie uśmiechnięty Sackboy doczeka się własnej produkcji o tytule Sackboy: A Big Adventure! Tytuł zapewni nam mnóstwo szalonej rozgrywki, dobrze nam znanej z poprzednich odsłon. Przyjazna grafika, nowatorskie rozwiązania w platformówkach, wciągająca historia i wiele więcej. Czasami klasyka jest najlepszym rozwiązaniem. Sackboy: A Big Adventure debiutuje wraz z nową konsolą japońskiego giganta.
Hyrule Warriors: Age of Calamity (Switch) – 20 listopada
Kasjan: To było dosyć nieoczekiwane ogłoszenie, bo przecież we wrześniu, ale myślę, że jest na co czekać. Omega Force, czyli twórcy kultowej serii Dynasty Warriors, wzięli się za kolejną odsłonę spin-offa serii The Legend of Zelda. Wydarzenia w Hyrule Warriors: Age of Calamity mają miejsce 100 lat przed przebudzeniem Linka w Breath of the Wild, a historia jest poświęcona Great Calamity, kiedy Hyrule próbował oprzeć się ucieleśnieniu zła – Ganonowi i jego żołnierzom. Twórcy obiecują dynamiczne bitwy, potężną broń i magiczne runy, głęboką fabułę, a także tryb kooperacji na jednej konsoli. Hyrule Warriors: Age of Calamity może być kolejnym argumentem za kupnem konsoli Nintendo, choć w tym miesiącu to akurat premiera tej gry będzie przyćmiona przez tytuły startowe nowych konsol. Warto jednak mieć tę produkcję na uwadze, jeśli już posiadacie Switcha, ewentualnie sprawdzić wersję demo.
Gry warte uwagi
- Chicken Police (PC, PlayStation 4, Xbox One) – 5 listopada
- Fuser (PC, PlayStation 4, Xbox One, Nintendo Switch) – 10 listopada
- Yakuza: Like a Dragon (PC, PlayStation 4, Xbox One, Xbox Series X) – 10 listopada
- Godfall (PC) – 12 listopada, (PlayStation 5) – 19 listopada
- Let’s Sing 2021 (PlayStation 4, Switch) – 13 listopada
- World of Warcraft: Shadowlands (PC) – 23 listopada
- Football Manager 2021 (PC, Xbox One, Xbox Series X) – 24 listopada