Stealth Inc. 2: A Game of Clones – recenzja (PS4)

Stealth Inc. 2

Stealth Inc: 2, to kontynuacja dość ciepło przyjętej platformówki o przygodach hakera-włamywacza, który z chirurgiczną precyzją omija przeszkody i łamie zabezpieczenia przeciwników. Tym razem jest podobnie, czyli kolejny raz musimy być przygotowani na masę zgonów, by osiągnąć chociaż odrobinę satysfakcji. 

Gra Stealth Inc: 2 debiutowała już w październiku zeszłego roku na Nintendo Wii U, ale na premierą na pozostałych platformach musieliśmy czekać do kwietnia 2015 r. Trzeba przyznać, że taka kolejność jest dość zaskakująca, tym bardziej, że pierwsza część nigdy nie była wydana na konsoli Nintendo.

W Stealth Inc. 2 kontrolujemy  bulwiastego  klona,  który pomaga wydostać się z  tajemniczej bazy bardziej ociężałym umysłowo pobratymcom by uchronić ich przed dramatycznym losem. Wędrówki po rozległym obiekcie klonowania są niezwykle niebezpieczne, ale dzięki różnym gadżetom i umiejętnością, nasze szanse na przeżycie nie są zerowe. Hakowanie, teleportacja czy nawet klonowanie stale dostarczają nam nowych ciekawych sposobów pokonywania coraz mocniejszych przeciwników i rozwiązywania coraz trudniejszych zagadek logicznych. Jednak najczęściej umiejętności naszego małego bohatera nie wystarczają i bez dziesiątek powtórzeń pojedynczych etapów, się nie obejdzie. Świat w Stealth Inc: 2 nie wybacza błędów. Jedna pomyłka, milimetr za dużo w prawo bądź w lewo, o ułamek sekundy za szybko bądź za późno i już nas nie ma. Tak więc, precyzja jest kluczem do sukcesu, a o nią niestety bardzo trudno, nawet kiedy wiemy doskonale co mamy zrobić, bo dany fragment staramy się już przejść po raz piętnasty.

Stealth Inc 2

Jak się nie trudno domyślić, po kolejnych nieudanych próbach wkrada się gwałtowanie do naszych umysłów irytacja, irytacja która sprawia, że z rozgoryczeniem i podniesionym ciśnieniem tętniczym zaprzestajemy kolejnych podejść. Cały problem polega na tym, że Stealth Inc: 2 nie ma jak nas przed zniechęceniem uchronić, gdy już nie mamy ochoty kolejny raz ginąć, gra nie ma nam nic do zaoferowania.

Tytuł nie oferuje zbyt wiele nowych rozwiązań, które niebyły by znane graczom, którzy zapoznali się w wcześniej z pierwszą częścią. Niby twórcy starali się urozmaicić rozgrywkę i wprowadzić kilka nowości, ale są to zmiany kosmetyczne i mieszczące się w schemacie wszystkiego do czego byliśmy przyzwyczajeni wcześniej. Tak więc z jednej strony miłośnicy pierwszej odsłony Stealth Inc mogą przy okazji sequela być zadowoleni, że dostali towar równie dobry co wcześniej, ale z drugiej strony mogą czuć się rozczarowani, gdyż nie sposób oprzeć się wrażeniu, że przecież gdzieś już to wszystko było.

Twórcy by przytrzymać graczy przy swojej produkcji na dłużej postanowili ją wzbogacić edytorem poziomów, pozwalający na zaprojektowanie i udostępnienie innym graczom własnych labiryntów. Jest to fajna ciekawostka, ale raczej nie zaabsorbuje ona naszej uwagi na dłużej. Podobnie zresztą jak kooperacja dla dwóch graczy, pozwalająca na zabawę na wspólnym ekranie.

Z pewnością poprawie względem poprzedniej odsłony uległa oprawa graficzna. Wyższa rozdzielczość zawsze robi różnice, ale w przypadku gier platformowych oprawa nie jest najważniejsza i zawsze lepiej widziane jest odświeżenie rozgrywki, tym bardziej, że grafika w Stealth Inc już w 2011 roku nie pozostawiała wiele do życzenia.

Stealth Inc. 2: A Game of Clones to bardzo solidna gra platformowa, problem polega na tym, że obecnie podobnych i porządnych tytułów na rynku jest naprawdę sporo. Czy produkcja studia Curve Games wyróżnia się wśród nich czymś wyjątkowym? Raczej nie. To pozycja która nie zawiedzie wymagających miłośników klasycznych platformówek, ale mniej cierpliwi i wytrwali gracze raczej jej nie pokochają.