Sprawdzamy najciekawsze dema Steam Game Festival 2021

Steam Game Festival 2021

Od 3 do 9 lutego trwa Steam Game Festival, podczas którego możemy zagrać w setkę wersji demonstracyjnych. Wraz z dwoma redakcyjnymi kolegami – Robertem i Konradem, przyjrzeliśmy się wielu produkcjom, z których wybraliśmy, naszym zdaniem, najciekawsze. Praktycznie każda gra jest z innego gatunku, bo nie zabrakło tutaj shootera, zręcznościówki, bijatyki, czy strategii. Mamy więc pełny pogląd na indycze tytuły, które będą miały swoje premiery w najbliższych miesiącach.

Dorfromantik

Producent: Toukana Interactive

Data premiery: 25 marca 2021 r.

Zagraj w demo Dorfromantik

Robert: Dofomantik… Dorformantik… Dorfromantik… Muszę przyznać, że gra o tym niepotrzebnie skomplikowanym tytule bardzo mnie zaskoczyła. Do ogrywania dema podchodziłem z neutralnym nastawieniem. Ot, zobaczę, o co chodzi i przejdę dalej, a tu proszę, produkcja od studia Toukana Interactive okazała się moją ulubioną grą festiwalu. To prosty city builder, w którym celem gracza jest rozbudowa krainy. Odbywa się to za pomocą dostawiania losowo otrzymywanych kafelków, które odzwierciedlają fragmenty np. lasów, pól, zabudowań lub rzek. Przypomina to trochę planszówkowe Carcassonne, tyle że gramy samemu i w nieskończoność powiększamy własną planszę.

Dlaczego Dorfromantik tak bardzo przypadło mi do gustu? Gra bardzo relaksuje! Zamiast bawienia się z ekonomią krainy i gospodarowaniem zasobami, kafelki łączymy w taki sposób, by po prostu do siebie pasowały: las się rozrastał, pojawiały się coraz większe skupiska zabudowań i tak dalej. Otrzymujemy za to punkty i dalsze dostawy fragmentów, umożliwiające poszerzanie terenów. Nic przesadnie skomplikowanego i każdy powinien ogarnąć to po chwili zabawy. Demko jest krótkie, bo daje graczowi do postawienia tylko 85 kafelków, ale po skończeniu autentycznie chce się je ogrywać raz po razie. Gorąco zachęcam do zainteresowania się tym tytułem, gdyż już niedługo, bo w marcu, będzie miał swoją premierę.

Graven

Producent: Slipgate Ironworks

Data premiery: 2021 r.

Zagraj w demo Graven

Konrad: Graven to kolejna już pierwszoosobowa strzelanka, oferująca starszym graczom powrót do czasów beztroskiej młodości, kiedy to gry były trudne, a grafika pikselowa i kanciasta. Nie da się ukryć, że oldskulowe FPS-y przeżywają ostatnio swoisty renesans, więc chcący uszczknąć kawałeczek tego tortu twórcy muszą zaoferować potencjalnym nabywcom coś, czego nie ma konkurencja. W przypadku Graven jest to bez wątpienia wspaniały, gęsty niczym smoła, mroczny klimat, przywodzący na myśl takie produkcje jak Quake, Thief czy też nawet Warhammer: Vermintide – End Times.

Spośród innych strzelanek, tytuł ten wyróżnia także osadzenie akcji w półotwartym świecie, w którym niczym w kultowym Arx Fatalis odbierać będziemy zadania od zamieszkających miasteczka NPC-ów, by potem zapuścić się w niebezpieczne, okoliczne tereny oraz lochy. Poza całkiem przyjemnych strzelaniem, wzbogacanym tu przez walkę wręcz oraz magię, gracz będzie musiał od czasu do czasu rozwiązać jakąś małą zagadkę środowiskową. Dostępne na Steamie demo oferuje świetny przekrój większości mechanik Graven, pozwalając wierzyć, iż będzie to naprawdę kapitalny tytuł. Mam tylko nadzieję, że w pełnej wersji twórcy zaimplementują kompas, mapę lub cokolwiek, co ułatwi orientację w terenie.

The Riftbreaker

Producent: Exor Studios

Data premiery: 2021 r.

Zagraj w demo The Riftbreaker

Konrad: The Riftbreaker to dość niecodzienny miks, bo znajdziemy tu po trosze wszystkiego. W najogólniejszym sensie, jest to slasher z dokooptowanym aspektem strategicznym w postaci rozbudowy bazy oraz zbierania surowców. Gracz wciela się w pilota mecha, eksplorującego planetę Galatea 37, celem przygotowania jej pod kolonizację. Nie podoba się to niestety lokalnej faunie, która cyklicznie w ilościach wręcz hurtowych zalewa mapę, próbując zniszczyć nasze centrum dowodzenia oraz pożreć nas samych. I nie przesadzam, mówiąc o liczebności kosmicznej hordy, bo jednocześnie na ekranie potrafią pojawić się nawet setki kosmitów, stanowiąc wyzwanie nie tylko dla gracza, ale także i dla komputera, na którym ów tytuł jest odpalony.

W The Riftbreaker zagrać miałem okazję już w lipcu i od tamtej pory wyczekuję pełnej wersji gry, która pojawić ma się w tym roku. Tegoroczny Steam Games Festival to z kolei perfekcyjna okazja, by spróbować nadchodzącej produkcji Exor Studios, a także sprawdzić, czy wasza maszyna będzie w stanie podołać hordzie.

Timberborn

Producent: Mechanistry

Data premiery: 1 kwartał 2021 r. (Early Access)

Zagraj w demo Timberborn

Kasjan: Dzień bobry! Kto by się spodziewał gry o tych wspaniałych zwierzątkach? Ja nie, ale jak widać jest zapotrzebowanie na rynku, no bo jak to możliwe, że ktoś w polskim studiu Mechanistry wpadł ot tak na ten pomysł? Nieważne, Timberborn to debiutanckie dzieło programistów z Warszawy, które jest city-builderem. Oczywiście, jak spojrzycie sobie na zwiastun, czy screeny, to zobaczycie, że budujemy coś więcej niż tamy i żeremie. To prawdziwy boberpunk, jak określili to autorzy. Cywilizacja bobrów zastąpiła ludzkość.

Timberborn w obecnym kształcie zbliża się do wydania we wczesnym dostępie i muszę przyznać, że jest dobrze. Bardzo podoba mi się kreatywne podejście do tematu, budowanie wielopoziomowych budynków i zarządzanie zasobami. Mam ochotę na więcej i czekam z niecierpliwością na wydanie gry w Early Access. Produkcja ma szansę przebić się do szerszego grona.

Tunche

Producent: LEAP Game Studios

Data premiery: wiosna 2021 r.

Zagraj w demo Tunche

Robert: Tunche to połączenie roguelike’a z klasyczną chodzoną bijatyką. Szczerze mówiąc, dałem temu tytułowi szansę szczególnie z powodu oprawy artystycznej, bo gra prezentuje się naprawdę ładnie. W tym aspekcie oczywiście się nie zawiodłem, ale ostatecznie dostałem także bardzo przyjemny fragment rozgrywki z płynnym gameplay’em, w którym, niczym w najlepszych przedstawicielach gatunku, warto się uczyć masterowania combosów. Kilka elementów powiązanych z balansem twórcy powinni jeszcze doszlifować, ale już teraz widać, że gra ma potencjał. Warto też zaznaczyć, że produkcja oferuje granie ze znajomymi.

Mój jedyny zgrzyt jest taki, że chociaż chodzone bijatyki lubię, raczej nie przepadam za rogalikami, więc, mimo że bawiłem się przy demo Tunche świetnie, na dłuższą metę raczej nie jest to tytuł dla mnie. Jestem jednak przekonany, że jest on w stanie przyciągnąć innych, dlatego póki trwa festiwal, polecam po niego sięgnąć lub poczekać na premierę, która ma się odbyć na wiosnę tego roku. Aha! Tunche ma okropne sterowanie na klawiaturze, więc jeśli nie masz pod ręką pada, możesz podczas grania zgrzytać zębami.

Windjammers 2

Producent: Dotemu

Data premiery: 2021 r.

Zagraj w demo Windjammers 2

Kasjan: Pierwszy Windjammers to świetna propozycja do zagrania ze znajomymi – remake gry z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego roku przyjął się na tyle dobrze, że zapowiedziano drugą odsłonę. Windjammers 2 powinien się już ukazać w tym roku i jeśli lubicie arcade’owe propozycje lub rzucaliście kiedyś frisbee, to powinno Wam się spodobać. Propozycja Dotemu, jak każda z tutaj wymienionych, jest dostępna przez kilka dni w wersji demonstracyjnej.

Obecna wersja Windjammers 2 pozwala na rozegranie meczu online lub z komputerem/znajomym. Sprawa jest prosta – wybieracie postacie (dostępnych w demie jest trójka zawodników) i próbujecie rzucić frisbee na teren przeciwnika, w taki sposób żeby nie zdążył złapać talerza. Jeśli tak się stanie, dostajecie ilość punktów, która zależna jest od tego, gdzie talerz wyląduje. Trzeba wygrać 2 sety, które rozgrywane są do 15 punktów. Proste i bawi znakomicie, polecam samemu sprawdzić.

You Suck at Parking

Producent: Happy Volcano

Data premiery: 2021 r.

Zagraj w demo You Suck at Parking

Konrad: Sięganie po tego typu produkcje jest niemalże tożsame z braniem udziału w loterii. Przy odrobinie szczęścia istnieje szansa, iż nabyty tytuł okaże się ukrytą perełką, przy której spędzimy długie godziny. Przy jego braku stracimy natomiast nie tylko pieniądze, ale i czas. Na całe szczęście demo You Suck at Parking sugeruje, że pełna wersja gry studia Happy Volcano należeć będzie do tej pierwszej grupy gier, bo bawiłem się przy nim zaskakująco wręcz dobrze.

Pomysł na rozgrywkę jest bardzo prosty – gracz ma za zadanie zaparkować autko w wyznaczonym przez twórców miejscu zanim skończy się mu czas lub paliwo. Psikus polega na tym, że odwiedzane parkingi to istne tory przeszkód, które sprawią, że zatęsknicie za ciasnymi alejkami zatłoczonych parkingów w galeriach handlowych. W You Suck at Parking walczyć trzeba nie tylko z wyskoczniami i ruchem ulicznym, ale także z minami, wiatrakami, gigatycznymi magnesami oraz wieloma innymi „przeszkadzajkami”. Urocza grafika i prosty, szybki gameplay czynią ten tytuł idealny na krótkie sesje po pracy, oferując przy okazji całkiem przyjemne wyzwanie zręcznościowe.