RymdResa to gra autorstwa dwuosobowego szwedzkiego niezależnego studia Morgondag. Produkcja łączy w sobie wielki otwarty sandboxowy świat z zasadami roguelike. Oznacza to, że plansze za każdym razem po naszej śmierci generowane są od nowa, natomiast umiejętności pilota oraz znalezione przedmioty przechodzą do kolejnej rozgrywki. O RymdResie można najprościej napisać, że jest symulatorem kosmosu. W czasie rozgrywki wcielamy się w samotnego bezimiennego astronautę, który przemierza kosmos w poszukiwaniu bezpiecznego domu, ponieważ Ziemia została zniszczona przez asteroidę.
Zginąć w RymdResie jest naprawdę łatwo i w czasie lotu trzeba zwracać uwagę na kilka rzeczy. Przede wszystkim gdy używamy silnika znikają cenne zasoby, a gdy się one skończą umieramy. Musimy więc w czasie lotu oszczędzać ile się da paliwa. W praktyce wygląda to tak, że rozpędzamy nasz mały statek, a po chwili wyłączamy silniki i lecimy bezwładnie w stronę w którą działa przyciąganie. Zasoby tracimy również przy zderzeniach z różnymi obiektami. Na początku są to komety, wielkie rozpalone gwiazdy oraz prawdopodobnie jakieś pozostałości obcych cywilizacji. Po kilkudziesięciu rozgrywkach często udaje nam się wyjść z opresji bez szwanku (jeśli nie lecimy zbyt szybko). W dalszej części gry jest już trudniej ponieważ na naszej drodze stają również statki obcych z dużym polem rażenia. Na ekranie pojawiają się w kilka sekund i naprawdę ciężko jest odpowiednio zareagować. W RymdResa nie ma broni, a jedyne co robimy to uniki. Sam roguelikeowy charakter gry jest prawidłowy, niestety zbyt często bardziej decyduje za nas los niż nasze umiejętności i refleks.
W dalszej części RymResa dochodzą misje w których trzeba uzbierać materiał w przestrzeni kosmicznej i wrócić z nim do naszej bazy. Wtedy naprawdę trzeba zastanawiać się nad paliwem. Czy lecieć dalej ponieważ mamy jeszcze wolne miejsce na statku, czy lepiej wracać z małą ilością do domu? Jeśli zginiemy, zebrane surowce przepadają, natomiast gdy dostarczymy je do bazy zostają zapisane do konta gracza. Na naszej drodze znajdziemy również bardziej przyjazne miejsca jak np. opuszczone statki kosmiczne czy planety. Często w krytycznej sytuacji okazuje się, że znajdziemy na nich duży zapas paliwa i dzięki temu możemy lecieć dalej. Dodatkowo w późniejszym etapie gdy rozwiniemy naszego pilota (uzbieranymi punktami) odblokowują się w przestrzeni kosmicznej dodatkowe obiekty jak stacje paliw czy teleporty. Wszystkie wspomniane miejsca są generowane losowo i nigdy nie wiadomo co pojawi się zaraz na ekranie. W RymdResa nie ma również mapy kosmosu, a jedynie co możemy zrobić to zapamiętać położenie niektórych gwiazd i patrzeć na współrzędne.
W czasie naszej odysei kosmicznej w tle leci przyjemna klimatyczna muzyczka, a co kilka lat spędzonych w przestrzeni usłyszymy wspomnienia naszego astronauty. Graficznie gra wygląda prosto, ale twórcy stworzyli ją w przemyślany sposób. Spotkane na naszej drodze planety czy opuszczone statki kosmiczne zostały zaprojektowane z dużą starannością. Gdy przebywałem kosmiczną pustynię i spotkałem taki obiekt na swojej drodze naprawdę się cieszyłem (nie tylko z powodu surowców, ale jakiegoś urozmaicenia). Scenografia jest intrygująca przez co uzupełnia zadanie muzyki w budowaniu ponurej smutnej atmosfery.
Jak długo jednak potrwa ta przytłaczająca samotna podróż? Gra składa się z trzech rozdziałów, a każdy z nich różni się celami, przeciwnikami i środowiskiem. Statków kosmicznych w grze jest 8. Tylko pierwszy podstawowy jest za darmo. Inne modele kupujemy do danej rozgrywki. Jeśli zginiemy to musimy znowu kupić statek lub grać podstawowym. Pojazdy charakteryzują się różnymi parametrami jak ładowność, szybkość, zwrotność czy odporność. W dalszej części gry zbieramy również dodatkowe dopalacze do statków np. lepsze silniki czy osłonę.
Choć gra wciąga i buduje dołujący klimat według mnie fabuła została źle przemyślana. Kierujemy w końcu samotnym astronautą zastanawiającym się nad sensem życia, a gdy giniemy nagle pojawiamy się w nowym wcieleniu z wcześniej zdobytymi już osiągnieciami i przedmiotami. Nasze zadanie polega więc tylko na badaniu kosmosu, śmierci i zaczynaniu wszystkiego od nowa. Po kilku godzinach Rymdresa robi się nużąca. Jednak jak na mały tytuł indie to i tak sporo czasu poświecimy na przejście gry.
Rymdresa to bardzo dobra gra, która ma w sobie sporo niewykorzystanego potencjału. Niestety rozgrywka w 100% polega na lataniu, badaniu kosmosu, śmierci i zaczynaniu od nowa. Tytuł nie przypadnie również wszystkim do gustu, głównie przez charakter rozgrywki i powolne szybowanie w kosmosie. Jeśli jednak lubisz astronomię, szukasz spokojnej klimatycznej gry i chciałbyś się poczuć jak astronauta, warto jest dać szansę RymResie.
Plusy:
Oprawa graficzna i dźwiękowa buduje klimat.
Kosmos i jego przestrzeń.
Potrafi naprawdę wciągnąć.
Minusy:
Po dłuższym czasie gra robi się monotonna.
Fabuła mogłaby być bardziej rozbudowana.
Ocena: 7,5