Recenzja The Quarry. Wyrób horroropodobny

The Quarry
The Quarry

Choć nie uważam siebie za specjalistę w dziedzinie horrorów, to szczególnie w wersji growej, rzadko omijam nowe produkcje w tej konwencji. Gry od Supermassive Games znam i cenię, dlatego też do premiery The Quarry podchodziłem ze sporym entuzjazmem, ale też z pewnymi obawami.

Entuzjazmem, ponieważ to kolejny filmowy slasher od lubianego studia i po kilku mniejszych grach z serii The Dark Pictures Anthology, Brytyjczycy w końcu wrócili do dużej gry na miarę hitowego Until Dawn. I niestety również na podobieństwo gry z 2015 roku, przez co miałem obawy, czy nowa produkcja nie będzie jej zbyt wierną kopią. Dodatkowo Supermassive po kilku latach współpracy z Bandai Namco trafiło pod strzechy wydawnictwa 2K Games. Niby nic w tym złego, ale jednak krótki czas promocji gry, która zapowiedziana została raptem trzy miesiące przed premierą, był nieco zastanawiający.

The Quarry to klasyczny przykład horroru czerpiącego garściami z hollywoodzkich filmów grozy klasy B. Mamy odludne miejsce, grupę nastolatków, polującego na nich potwora oraz przerażających miejscowych o nie do końca jasnych intencjach. W tle z kolei majaczy legenda o grasującej w lesie wiedźmie, która w pełnię księżyca poszukuje swojego zmarłego syna. Sterujemy poczynaniami grupki dziewięciu opiekunów letniego obozu, którzy niestety z powodów problemu z transportem, nie mogą ostatniego dnia opuścić ośrodka i wrócić do domu. Ich przełożony wydaje się tym faktem bardzo zdenerwowany i daje młodym stanowcze polecenie – nie mają tej nocy opuszczać głównego budynku. Oczywiście opiekunowie nic sobie z tego nie robią i postanawiają zorganizować imprezę przy brzegu jeziora. Jak się nietrudno domyślić, ta szybko kończy się tragedią. Po okolicy grasuje tajemniczy zwierz i przeraźliwi myśliwi, a młode umysły zatruwają tajemnicze szepty starej kobiety. Naszym zdaniem, tak jak w poprzednich grach brytyjskiego studia, jest sprawić, by jak największa grupa dzieciaków dożyła brzasku. Wszystko w naszych rękach, przeżyć, jak i zginąć może każdy z grywalnych bohaterów. Historia więc ewoluuje z kolejną podjętą przez nas decyzją i choć schemat fabuły jest dość sztampowy, to ta w ostatecznym rozrachunku się broni. Co prawda po dobrym prologu otrzymujemy kilka nudnych rozdziałów, ale w połowie gry wraz z powrotem do wydarzeń z początku, akcja nabiera tempa i sprawnie prowadzi nas do końca.

The Quarry

Wybaczcie, że nie będę zdradzał szczegółów historii, gdyż to ona jest w grze najważniejsza, a sama rozgrywka ogranicza się do naszej minimalnej aktywności. Owszem, to od podejmowanych przez graczy decyzji zależy, kto przetrwa noc i czy uda powstrzymać grasujące niebezpieczeństwo, ale dominująca część zabawy, to po prostu oglądanie niemal fotorealistycznie zrealizowanych cutscenek. Przy produkcji gry swoich sylwetek i głosów użyczyło wielu rozpoznawalnych aktorów, jak chociażby znany z filmów z serii Krzyk David Arquette, Ariel Winter występująca w serialu Modern Family czy Skyler Gisondo, którego możemy kojarzyć, chociażby z Niesamowitego Spider-Mana czy Santa Clarita Diet. Na grę aktorską nie można narzekać. Choć grupa nastolatków jest bardzo schematyczna, bo każdy pełni w niej określoną rolę – śmieszka, sztywniaka, romantyka, kujona, tępego mięśniaka czy też zakochanej w sobie królowej balu, to jednak zostały one odegrane perfekcyjnie. Dzięki temu łatwiej przełknąć fakt, że nie wszystkie postacie zostały dobrze napisane i nawet w kryzysowych sytuacjach nie wychodzą ze swoich ról, co odbiera im naturalność.

The Quarry 2

W związku z tym, że dosłownie każda z postaci ma swój aktorski odpowiednik, sylwetki oraz mimika twarzy są zrealizowane perfekcyjnie. Pod względem oprawy graficznej, a przede wszystkim szczegółowości wykonania postaci The Quarry to bez wątpienia jedna z najładniejszych gier, w jakie można zagrać. Tylko, czy to jeszcze na pewno jest gra?

Każda dotychczasowa przygodówka z dreszczykiem od Supermassive Games zrealizowana była w konwencji interaktywnego filmowego widowiska przeplatanego sekwencjami QTE oraz ograniczonymi czasowo wyborami. Tak więc oprócz podejmowania decyzji musieliśmy się niekiedy popisać refleksem czy nawet zręcznością. W The Quarry rozgrywka została jeszcze bardziej uproszczona. Quick time eventy są, ale ograniczono je do odchylania gałki analogu w odpowiednim kierunku oraz mashowania dosłownie jednego, zawsze tego samego przycisku. Czasami jeszcze dostajemy absurdalne wybory typu -zagrać na fortepianie w momencie kiedy uciekamy przed oprawcą, czy też może sobie odpuścić. Choć zdarzają się bardziej sensowne alternatywy, to jednak ciężko traktować te mechaniki jako istotne elementy urozmaicające rozgrywkę.

The Quarry 2022 06 13 01 28 19

Również system wyborów, który ma największy wpływ na przebieg wydarzeń, daleki jest od doskonałości i nie został w żaden sposób rozbudowany. Musimy się zdecydować na jedną z dwóch opcji i choć wybór jest ograniczony czasowo, to mamy go tak dużo, że nie ma mowy o budowaniu napięcia podczas podejmowania decyzji. Kolejna sprawa, że wybory są tak skonstruowane, że często trzeba mieć więcej szczęścia niż rozumu, żeby wyjść z opresji bez szwanku.

Ostatnim elementem składającym się na gameplay jest eksploracja. Poszukujemy wskazówek, dowodów oraz kart tarota. Te ostatnie przydają nam się pod koniec każdego rozdziału, kiedy to odwiedzamy wróżkę, będącą odpowiednikiem charyzmatycznego Kuratora z serii The Dark Pictures. Na podstawie znalezionych kart, tajemnicza kobieta może nam zaprezentować w szklanej kuli fragment wydarzenia, którego możemy się spodziewać w przyszłym rozdziale. To kolejny element, który twórcy w odrobinę zmienionej formie przenieśli ze swoich poprzednich produkcji. Eksploracja nie należy do najprzyjemniejszych. Zaglądanie w każdy kąt często utrudnia praca kamery, która w niektórych sytuacja znajduje się zbyt blisko postaci, przez co dość mocno ogranicza pole widzenia. Również tempo poruszania się bohaterów pozostawia sporo do życzenia. Niby możemy je przyspieszyć, ale nieznacznie i opcja szybszego chodu nie działa podczas wchodzenia czy schodzenia ze schodów. Niby drobiazg, ale irytuje.

The Quarry 2022 06 13 01 23 37

Jako gra The Quarry prezentuje się najmniej okazale z ostatnich tytułów z dorobku jej twórców, jednak jako interaktywny film sprawdza się zdecydowanie dobrze. Jakie by nie były wybory, przed którymi nas stawiają deweloperzy, każdy ma spory wpływ na historię i losy poszczególnych postaci. Alternatywnych scenariuszy jest mnóstwo, co zachęca do kilkukrotnego przechodzenia i odkrywania kolejnych wariantów. Jednak przełknąć będziemy musieli sporo absurdalnych drobiazgów, które bardziej czepialskim graczom mogą nieco odbierać przyjemność z chłonięcia historii.

Naprawdę trzeba cechować się sporą odpornością na kicz i głupotę, bądź co bądź dość typową dla slasherów, by grając w The Quarry, nie łapać się momentami za głowę. Zachowania oraz reakcje bohaterów na dziejące się wokół nich wydarzenia są niekiedy, delikatnie rzecz ujmując, nieadekwatne do sytuacji i ciężko je wytłumaczyć gatunkiem produkcji. Sytuacje, w których jedna z bohaterek pyta się kolegi z rozszarpaną nogą, czy go boli, albo innym razem postać śmiertelnie poważnie oznajmia chłopkowi z odciętą dłonią, że rana jest czysta, ale będzie musiał iść do lekarza, wywołują uśmiech na twarzy, choć wydaje mi się, że nie jest to efekt zamierzony przez twórców. Postacie wykazują się również niesłychaną wręcz adaptacją do otaczającej ich sytuacji oraz nieludzką odpornością na ból. Brakuje mi przerażenia, histerii, autentycznych reakcji budujących klimat. Co zabawne nawet w obliczu czyhającego na każdym kroku niebezpieczeństwa i otaczającej tragedii, bohaterowie wciąż skupiają się na rzeczach prozaicznych i nie wychodzą ze swoich ról nadanych im przez twórców na samym początku. Wszystko to nieco niweczy mroczny klimat budowany przez świetną oprawę graficzną i ścieżkę dźwiękową i sprawia, że The Quarry nie ma tak naprawdę czym straszyć.

The Quarry 2022 06 13 01 09 05

Historia zbudowana jest w sposób, że zawsze jesteśmy ze swoimi przepuszczeniami krok lub dwa przed bohaterami, przez co produkcji brakuje aury tajemniczości, na której bazują bardziej ambitne produkcje grozy. No ale slasher, to w końcu tanie chwyty i jumpscare, tylko że nie. W The Quarry jest ich jak na lekarstwo, co z jednej strony może cieszyć, bo nie każdy jest miłośnikiem tego typu techniki, z drugiej jednak miłośnicy mocnych wrażeń, nie otrzymują nic w zamian.

Ciężko mi ocenić The Quarry, bo wiem, że wielu osobom i recenzentom gra ta przypadła do gustu i w sumie mogę to zrozumieć. Nowa produkcja Supermassive Games zapewni wam dwa całkiem miło spędzone wieczory, w trakcie których poznacie przyjemną, choć niezbyt angażującą intelektualnie historię z dreszczykiem. A po jej ukończeniu wciąż macie do odkrycia mnóstwo alternatywnych ścieżek i zakończeń, których odblokowanie kusi i z pewnością będziecie chcieli je poznać.

Dodatkowo twórcy zaimplementowali ciekawy tryb współpracy oraz filmowy tryb dla leniwych pozwalający obejrzeć wykreowany przez nas scenariusz. Decydujemy w nim, którzy bohaterowie mają zginąć i dotrwać do wschodu słońca.

Jednak The Quarry cierpi na sporo bolączek, z których największą jest wręcz prostacki gameplay i to nawet jak na niskie standardy interaktywnych przygodówek. Szkoda, że przy tworzeniu większego projektu pomyślano jedynie o bardziej rozbudowanej historii, a nie o nowych mechanikach, które pozwoliłoby graczowi bardziej się w nią zaangażować.

Czy warto zagrać? Warto, ale na nie za cenę premierową. Miłośnicy poprzednich produkcji Supermassive i przygodówek w stylu Telltale ostatecznie powinni być zadowoleni, jednak fani gatunku niedarzący gorącym uczuciem gier od brytyjskiego studia, nie otrzymają powodu, by polubić The Quarry.

Plusy
  • Wiele zakończeń i opcjonalnych scenariuszy
  • Oprawa graficzna
  • Gra aktorska
  • Całkiem wciągająca historia...
Minusy
  • w której nie brakuje słabszych momentów
  • Prostacki system QTE
  • Praca kamery
  • Cześć postaci jest słabo napisana
  • Gra nie jest straszna
  • Brak istotnych zmian w porównaniu do poprzednich produkcji Supermassive Games
7
Ocenił Kamil Kościelniak
Recenzja gry na Xbox Series X

Recenzja powstała na podstawie rozgrywki z konsoli Xbox Series X

Recenzje gier OpenCritic