Recenzja Sherlock Holmes: The Awakened. Nowy garnitur detektywa

Sherlock Holmes The Awakened
Sherlock Holmes The Awakened

Studio Frogwares upodobało sobie przedstawianie graczom przygód Sherlocka Holmesa i od ponad dwudziestu lat tworzą gry ze znanym detektywem w roli głównej. Zaczęło się w 2002 roku od Adventures of Sherlock Holmes: The Mystery of the Mummy, a ostatnia gra z serii, pod nazwą Sherlock Holmes: Chapter One ukazała się pod koniec 2021 roku. W międzyczasie Frogwares potrafiło przygotować produkcje, które odbiegały od tego tematu jak 80 Days, czy The Sinking City, ale dla ukraińskiego studia oczkiem w głowie był zawsze on, Sherlock Holmes.

Nic więc dziwnego, że w dobie remake’ów, Frogwares postanowiło wziąć pod lupę jedną ze starszych odsłon serii, by przedstawić ją nowemu pokoleniu graczy w ciekawszym wydaniu. Po 16 latach od premiery Sherlock Holmes: The Awakened – na rynku pojawia się jego remake. Stworzony naprędce, nikt tego nawet nie zamierza ukrywać i zaczęty już w trakcie rosyjskiej ofensywy na Ukrainę. Frogwares zdobyło fundusze na stworzenie remake’u na Kickstarterze, ale nic dziwnego – wyrobili sobie markę ostatnimi Sherlockami. Czy The Awakened to kolejny mocny wpis do portfolio Ukrainców, czy jednak „wróbel w garści” – projekt, który został zrobiony w pośpiechu ze względu na czynniki zewnętrzne, dający fundusze i względny spokój, choć nie rozwijający studia i nie przekraczający kolejnych barier?

Historia w remake’u nie uległa zmianie – Watson i Sherlock zbadają serię dziwnych zaginięć, początek opowieści rozpocznie się w Londynie, ale para detektywów odwiedzi Szwajcarię, czy Stany Zjednoczone, byle dojść do prawdy. Sam Sherlock będzie zmagał się z obłędem, a fani H.P. Lovecrafta pewnie już zacierają ręce – kombinacja Holmesa z Lovecraftem to przepis na udaną historię? Nie jest zła, autorzy też sprawnie przerzucili młodego Sherlocka i Watsona na nową oś czasu, którą zapoczątkował Chapter One. Atmosferę grozy czuć, dobry voice-acting potrafi zrobić robotę, ale to jednak krótka historia i do tego bardzo liniowa. Przejście gry zajmie Wam 7-8 godzin, po których nie macie już nic do roboty.

Sherlock Holmes The Awakened (1)

A kto wie, może ukończycie The Awakened jeszcze szybciej, bo gra należy do tych prostszych. Z dwóch powodów – pierwszy jest taki, że przemodelowano zagadki z pierwotnej gry, co w ogólnym rozrachunku spowodowało raczej ich uproszczenie. Ma to sens – zrobiono je na model znany z Chapter One, który po prostu się sprawdził i zaraz zresztą przejdziemy do jego omawiania. Drugi powód, ten trudniejszy do wybaczenia, to taki, że Chapter One oferował wiele ciekawych mechanik, którymi gracz musiał żonglować często na przestrzeni tylko jednego zadania. Tutaj, The Awakened spłyca, czy porzuca niektóre fajne i ciepło przyjęte elementy, jak przebieranie się Sherlocka po to, by wtopić się w dany tłum i zyskiwać zaufanie społeczności. Misję z kradzieżą tożsamości przez Sherlocka w Chapter One pamiętam nawet teraz, a podobna misja w The Awakened to po prostu założenie garniaka i kapelusza przez Watsona i… tyle. Być może nie raziło by mnie tak, gdybym wcześniej nie ogrywał Chapter One, ale… ogrywałem i wiem na co Ukraińców stać.

Sam trzon rozgrywki The Awakened jest jednak ok – jest przesłuchiwanie świadków, Sherlock wyciąga od nich informacji na podstawie dowodów zebranych wcześniej i przygląda się im z bliska (ich znakom szczególnym, ubiorowi itd.), a na tej podstawie wydaje swoją opinie. Łączymy zebrane informacje i obserwacje w jakiś konkret, by popchnąć fabułę dalej do przodu i to też jest dobra zabawa. Czasem przydają się paranormalne zdolności Sherlocka. Młody detektyw bez problemu odtworzy sobie przebieg zdarzeń na podstawie wcześniejszych oględzin danego obszaru i przeszukaniu przedmiotów, czy śladów, które ktoś mógł zostawić. Należy jedynie poukładać historię w ciąg logiczny – dla każdej „scenki” mamy jakąś alternatywę, a gdy już połączymy kropki w całość – ukaże nam się wytłumaczenie Sherlocka. Co ciekawe, w Chapter One mogliśmy wskazać nie tę osobę, która była winna – tutaj liniowość gry ogranicza nas do jednego, słusznego rozwiązania danej sprawy.

Sherlock Holmes The Awakened (2)

Podsumowując – Sherlock Holmes: The Awakened to dobra przygodówka, ale gorszy Sherlock – wykastrowana wersja, która może mogłaby być jakimś porządnym, samodzielnym nawet, ale jednak dodatkiem. Niestety, autorzy oferują do The Awakened DLC z sześcioma sprawami do rozwiązania za 63 złote. Z opowieści wynika, że to dodatkowe 2-3 godziny grania, ale nie przekonuje mnie to. Twórcy oczywiście świetnie sobie poradzili w czasie, który nie jest dla nich łatwym, ale oceniam produkt takim, jakim jest – w końcu chcę być rzetelnym wannabe youtuberem, prawda? Zdarzają się glitche, błędy, może nie ma ich dużo, ale nawet taka głupotka, jak gazeciarz krzyczący by kupić jego gazetę, a następnie mówiący detektywom, że wszystkie sprzedał… no, rażą trochę. To trochę tak jak polska budowlanka – tu się zarzuci, tam może nie zauważą, tego i tak nie będzie nikt widział. Pęknięta płytka? To tu będzie stał kosz na śmieci.

Nowy Sherlock Holmes nie wygląda zbyt dobrze. Nie, nie mam na myśli jego twarzy – oczywiście chodzi mi o aspekt wizualny produkcji ukraińskiego studia. The Awakened niby hula na Unreal Engine, ale nie widać dużej jakości w oprawie – o ile modele postaci Sherlocka i Watsona są ok, tak tła, czy animacje to raczej druga liga i to nawet jak na przygodówkę. Razi też mimika postaci, ogólne moje wrażenie się powtarza przez całą recenzję, ale i tutaj The Awakened to taki mniej lubiany kuzyn na weselu przy bardzo porządnym gościu, jakim jest Chapter One.

Sherlock Holmes The Awakened (3)

Odpowiadając na pytanie ze wstępu, to Sherlock Holmes: The Awakened jest tym wróblem w garści. Frogwares udało się stworzyć w krótkim czasie całkiem solidny remake, ale nie jest to Sherlock, którego bym polecał. Zdecydowanie lepiej bawiłem się przy Chapter One sprzed półtora roku, który był bardziej rozbudowanym i dopracowanym projektem. The Awakened traktujmy jako ciekawostkę, solidną przygodę, którą najlepiej będzie dorwać na promocji… przed premierą kolejnej gry Frogwares.

Plusy
  • Tu wpisz pozycje
  • Tu wpisz pozycje
Minusy
  • Tu wpisz pozycje
  • Tu wpisz pozycje
7
Ocenił Kasjan Nowak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic