From Software jest deweloperem, który po wielu latach i masie gier w końcu zabłysnął. Japońskie studio potrafiło kuć żelazo póki gorące i na przestrzeni kilku lat stworzyło rodzaj gier znany jako soulslike. Produkcje te doczekały się niezliczonej liczny naśladowców i tytułów inspirowanych pomysłami From Software. Jedną z takich gier było Remnant: From the Ashes. Produkcja jednak przeszła bez większego echa. Czy sequel Remnant 2 wyjdzie z cienia produkcji soulslike?
Remnant 2 to najnowsza gra studia Gunfire Games i co ciekawe jest to trzecia gra osadzona w tym samym uniwersum, bowiem z serią Remnant powiązany jest inny tytuł studia – Chronos: Before the Ashes. Remnant 2 wydawane jest przez Gearbox i ląduje na konsolach PlayStation 5 i Xboksa Series, a także na komputerach osobistych. My graliśmy w wersję na Xbox Series X.
Ratuj się kto może
Akcja gry rozgrywa się w postapokaliptycznym świecie, gdzie nasza Ziemia została wyniszczona. Przyczyną katastrofy jest tajemniczy byt znany jako The Root. Eksperymenty związane z dziwnym kryształem i innymi wymiarami doprowadziły do inwazji, która zostawiła ludzkość w ruinie. Nasz bohater stara się przetrwać w tym świecie. Nie będzie to łatwe, bo przez przypadek zostajemy wplątani w poszukiwanie zaginionej kobiety, która wylądowała w jednym z wymiarów połączonych ze sobą przez kryształ. Czy wiedza zdobyta podczas eksploracji innych światów pozwoli nam raz na zawsze rozprawić się z Root?
Remnant 2 oferuje nam interesujący i klimatyczny setting z całą gamą solidnych momentów i ciekawych rzeczy dziejących się gdzieś w tle. Sama fabuła jest natomiast strasznie chaotyczna. Przypomina to trochę gry From Software, z tym że ekipa z Gunfire Games stoi trochę w rozkroku i stara się zrobić coś podobnego do Dark Souls, ale jednocześnie wepchnąć standardowe scenki przerwynikowe, questy i główny wątek z masą gadania i łażeniem od NPC do NPC. W praniu wychodzi to raczej średnio i obyłby się bez początkowego wątku z ratowaniem sekundę wcześniej potkanej kobiety. Lepiej gdy świat i lokacje przemawiają same przez siebie.
Strzelaj
Remnant 2 to trzecioosobowa gra akcji o strzelaniu z odrobiną całkiem oryginalnego systemu RPG. Tytuł można nazwać czymś w rodzaju wariacji na temat formuły soulslike z giwerami w roli głównej, bo to spluwy, których możemy mieć ze sobą dwie sztuki, grają tutaj pierwsze skrzypce. Broń biała to raczej tylko dodatek dorzucony tak trochę na odwal się.
Rozgrywka opiera się an przemierzeniu generowanych lokacji i walce z całą masą podobnych do siebie przeciwników. Mamy serię głównych misji i zadań pobocznych, które pchają akcje do przodu i otwierają kolejne wymiary do zwiedzenia. Schemat jest tutaj taki, że trafiamy do sporych otwartych lokacji, które mają różne odnóża kończące się lochami z misjami i skarbami.
Sporą częścią zabawy jest rozwiązywania różnych poukrywanych zagadek i szukanie ukrytych śladów ścieżek. O ile podstawa rozgrywki jest raczej prosta, tak właśnie ten element szukania odpowiednich przedmiotów i otwierania różnych sekretnych drzwi dodaje rozgrywce unikatowości.
Oryginalny system
Gra opiera się na całkiem ciekawym systemie rozwoju postaci. Mamy klasy znane jako archetypy, których na początku jest zaledwie garstka. W trakcie gry możemy odblokować kolejne jeśli będziemy uważni. Każda z klas ma 10 poziomów z coraz to lepszymi umiejętnościami i kartami odpowiadającymi lepszym statystykom. Z początku mamy tylko kilka kart. Więcej zdobywamy decydując się na zmianę klasy, lub korzystanie z dwóch klas naraz, a także za wykonywanie misji czy po prostu komunikację z NPC.
Karty ulepszamy za pomocą specjalnych punktów, którymi jesteśmy nagradzani za pokonywanie bossów i możemy je odnaleźć rozsiane w świecie. Z tego powodu nie mamy tutaj typowego systemu ulepszania bohatera, gdzie grind pozwoli stać się zbyt potężnym. Jest to na pewno ciekawe rozwiązanie
Bossowie
Najmocniejszym elementem Remnant 2 są starcia z bossami. Wiele z nich jest niezwykle pomysłowych i oryginalnych. Sporo jest też klasycznych starć, ale są one dosyć emocjonujące i sprawiają masę frajdy. Na pierwszym miejscu jest potyczka w labiryncie, gdzie naszym przeciwnikiem jest cała masa sześcianów, które próbują nas zmiażdżyć. Musimy uważnie poruszać się po arenie, niszczyć boki tych olbrzymich kostek i pilnować się by nasz bohater nie zamienił się w naleśnik. Jest to zdecydowanie najfajniejsze starcie w grze, które najlepiej ukazuje te najlepsze walki, jakie oferuje nam tytuł.
Nie chodzi w nich tylko o strzelanie, ale także zwinne unikanie przed atakami wroga, otoczeniem i troszkę główkowania jak rozprawić się z danym problemem. Gdyby Remnant 2 jako całość było tak przemyślane jak starcia tego typu, to mielibyśmy do czynienia z kandydatem do miana jednej z najlepszych gier roku.
Niestety
Szkoda, że tak nie jest. Po części to efekt tego, że twórcy postawili na generowane mapki naszpikowane do granic możliwości przeciwnikami. Znaczna część zabawy to stanie w korytarzu czy lokacji, która wygląda identycznie jak każdy inny fragment mapy i strzelanie do napierających fal wrogów.
Strzelanie samo w sobie jest ok, ale strasznie szybko się nudzi przez mała różnorodność wrogów i ich ilość. Wychodziłem z siebie, gdy po kilku minutach strzelania ciągle spawnowali się nowi przeciwnicy. Zwłaszcza, że dochodzi do tego co kilka chwil.
Wychodzi to po prostu słabo i bardzo nudno, bo jakieś 80% gry zlewa się ze sobą. Niestety lokacje układane z gotowych klocków nie powalają i brak im pomysłowości czy klimatu czegoś tworzonego z konkretnym pomysłem.
Uzbrojenie
Moim drugim sporym problemem z grą jest system zdobywania uzbrojenia i nowych pancerzy. Część z ekwipunku powiązana jest z zadaniami pobocznymi. Trafi się też coś za walkę z bossami. Większość sprzętu to jednak sekrety poukrywane w świecie i wymagające rozwiązania jakichś puzzli lub zdobycie odpowiedniego przedmiotu służącego jako klucz.
W teorii jest to świetny patent, który czyni grę bardziej tajemniczą i zachęca do zagłębienia się w tytuł. Niestety dla mnie to po prostu nie wypaliło. Całą grę spędziłem z początkowymi giwerami, bo nie znalazłem nic lepszego, a później nie miałem nawet ochoty sprawdzać nic innego, bo zainwestowałem za dużo ulepszeń w to co miałem. Było to strasznie frustrujące, bo gdyby część rzeczy była ukryta, a część rozsiana po mapach czy wypadała z wrogów, to rytm gry byłby trochę inny i nie trzeba byłoby polegać na tym samym. Zwłaszcza że grałem bez poradników, wiec nawet jak natrafiłem na jakiś sekretny sprzęt ukryty za łamigłówką, to okazywał się on niepotrzebnym mi do niczego gruzem.
Chwila prawdy
Remnant 2 to jeden z tych tytułów, które chciałbym lubić. Na papierze ten tytuł ma całą masę zalet połączoną z ciekawymi pomysłami i solidną rozgrywką. Do tego masa sekretów, które zachęcają do eksperymentowania i powtarzania fragmentów przygody. Niestety w praktyce to tytuł nie dla mnie. Słaby system rozwoju postaci, frustrujące sekrety, minimalna ilość broni i pancerzy dostępnych w normalny sposób i słabi przeciwnicy czynią ten tytuł frustrującym. Nawet mega udane i klimatyczne walki z bossami traciły na znaczeniu przez to, że nagradzany byłem niepotrzebnym przedmiotem, albo punktem do statystyk, którego nie miałem na co zużyć.
Doświadczenie było bardzo męczące, bo fajne momenty rozgrywki przeplatają się z sekcjami nudnymi jak flaki z olejem, gdzie musiałem się zmuszać do dalszej gry. Nie jest to dla mnie kompletna nowość, ale jak dotąd gry inspirowane formuła From Software wciągały mnie lub odrzucały. Jeszcze nie miałem przypadku, gdy oba te uczucia pojawiały się naprzemiennie.
Wiele z mojego narzekania to kwestia gustu i wynik tego, że przez jakieś 90% gry działałem sam, a Remnant 2 jest tytułem stworzonym pod co-op. Chcę być w miarę obiektywny, bo ten tytuł ma wiele naprawdę fajnych elementów i jest tutaj coś dobrego. Jednak moje osobiste uczucia są bardzo mocno mieszane.
Grafika
Strona wizualna Remnant 2 jest bardzo mocno przeciętna. Pierwsza scenka przerywnikowa gry sprawiała wrażenie, czegoś z wczesnego PlayStation 3, co przez chwilę wprawiło mnie w konsternacje. Jakościowo jest słabo, modele postaci są wręcz komicznie proste i prymitywne. Jednak tytuł broni się naprawdę fajnymi i różnorodnymi lokacjami, które wypadają o niebo lepiej od całej reszty gry. Mamy miast z płonącymi ludźmi w stylu lokacji z Bloodborne, różne baśniowe krainy czy resztki po naszej cywilizacji. Spora część map robi wrażenie i zapada w pamięć na trochę dłużej.
Z kolei strona dźwiękowa jest tak nijaka, że po każdym wyłączeniu gry zapominam czy moim przygodom towarzyszyła jakkolwiek muzyka. Za to odgłosy wystrzałów i ataki przeciwników są dobrze dobrane, a voice acting jest przyzwoity. Mamy więc taką przeciętną mieszankę, która ani grzeje, ani ziębi.
Wątpliwości
Pisanie o Remnant 2 jest niezwykle frustrujące. To tytuł, który wiele robi dobrze i jest ciekawy i pomysłowy. Niestety część decyzji deweloperów była dla mnie dziwna i niezrozumiała. Do tego spora część gry jest raczej monotonna i trzeba czekać na przebłyski geniuszu twórców. Momentami bawiłem się przecudownie i był to jeden z lepszych tytułów, w jakie grałem ostatnio. Jednak było równie dużo chwil, gdy miałem dosyć i wyłączałem konsolę, bo nie chciało mi się w to grać. Zapamiętam Remnant 2 raczej pozytywnie, ale szkoda mi, że tytuł nie przemówił do mnie tak bardzo jak do wielu innych graczy.