Niedawno wraz z Kacprem i Konradem mieliśmy okazję ocenić główne tytuły z serii Assassin’s Creed (klik). Marka Ubisoftu to jednak pełnoprawny tasiemiec i ma w zanadrzu jeszcze sporo mniejszych gier, które często w świadomości graczy są pomijane. My jednak o nich nie zapominamy i oto przed wami ranking wszystkich pobocznych odsłon, głównie na handheldy i telefony. Tak, również te sprzed ery smartfonów.
18. Assassin’s Creed: Project Legacy
Robert: Zaczynamy od Project Legacy, czyli gry facebookowej. Jeśli ktoś pamięta przeglądarkowe hity lat 2000, to prawdopodobnie bardzo szybko odnalazłby się również w tym tytule. To proste klikadło z elementami zarządzania, które co chwilę wymaga od nas, by odejść od gry i wrócić za jakiś czas, by znowu poklikać. Z jednej strony to fajny koncept, bo sumarycznie gramy tylko kilka minut dziennie, ale z drugiej może być on bardzo uzależniający. Project Legacy wyróżniało również to, że mieliśmy tu do zaliczenia pełnoprawną fabułę składającą się z wypuszczanych cyklicznie epizodów dotyczących pobocznych postaci trylogii Ezio. I co najważniejsze, oprócz bycia grą przeglądarkową, była również apką towarzyszącą do Assassin’s Creed Brotherhood. Do pewnego stopnia mogliśmy dzielić postępy między tymi grami i zarządzać renowacją Rzymu, a także otrzymywać przedmioty kosmetyczne za postępy. Niestety produkcja została porzucona przez Ubisoft i usunięta z Facebooka. A nagrody? Nie przepadły i są dostępne w remasterze Brotherhooda.
17. Assassin’s Creed Memories
Konrad: Zastanawialiście się kiedykolwiek, jak Assassin’s Creed sprawdziłby się w formie karcianki? Najwidoczniej mocno tak sobie, bowiem Ubisoft przeprowadził już taki eksperyment w 2014 roku, wypuszczając na urządzenia z systemem iOS Assassin’s Creed: Memories. Gra pozwalała na rywalizację z postaciami historycznymi z sześciu różnych epok, odwiedzanych poprzez wspomnienia ważnych dla Zakonu Asasynów pochodzących z owych czasów. Ciekawostką jest, że poza tuzami pokroju Ezio lub Altaira, znalazło się tu miejsce dla kilku zupełnie nowych bohaterów. Serwery gry zamknięto niestety w 2015 roku, zaledwie rok po premierze.
16. Assassin’s Creed Recollection
Kacper: Assassin’s Creed Recollection miało być niesamowicie ambitnym projektem – taktyczna gra karciana oparta o fenomenalne przygody Altaira i Ezio. Gra nie spotkała się jednak z optymistycznym odbiorem większości – odsłona trafiła w gusta niewielkiej grupy graczy, tym samym od początku stając się raczej zwyczajną „ciekawostką” wyłącznie dla posiadaczy sprzętów z systemem iOS. Dużo o Recollection mówi fakt, że gry nie można już nigdzie pobrać, a większość obecnych fanów serii albo tej gry nie pamięta, albo zwyczajnie nie miało pojęcia o jej istnieniu. Niewypał, ot co.
15. Assassin’s Creed Altaïr’s Chronicles
Robert: Ubisoft najwyraźniej od początku miał ambicje, by marka Assassin’s Creed stała się czymś wielkim. Już jedynka dostała gry towarzyszące wydane na mniejsze platformy, a jedną z nich jest Altair’s Chronicles z Nintendo DS. Prequel pierwszego Asasyna, który podobno jest kanoniczny, ale pewnie w samym Ubisofcie zapomniano, że taka gra istniała. Choć mogłoby się wydawać, że będzie to platformówka 2D, to nic z tych rzeczy. Altair’s Chronicles to gra w pełnym 3D! Może to i gorzej, bo gra zachowała ten duch gier na komórki, a niespodziewane przejście w 3D sprawiło, że pojawiły się tu problemy z perspektywą podczas skoków. Bo jeszcze o tym nie wspomniałem, ale Kroniki Altraira to prosta platformówka, która co prawda stara się imitować styl rozgrywki z pierwszej odsłony, ale za bardzo nie ma z nią nic wspólnego. Nie możemy tu dowolnie eksplorować miasta i gra jest liniowa. Przypomina raczej Princę of Persię z tymi wszystkimi przeszkodami. Dodano tu proste minigierki wraz z nowymi zabawkami, takimi jak kusza i… kotwiczka. Tak, był to pierwszy Asasyn, do którego wprowadzono linkę z hakiem. Assassin’s Creed Syndicate został wyprzedzony przez grę z DS-a! A sama gra? Można zagrać, ale nie spodziewajcie się cudów.
14. Assassin’s Creed Unity: Arno’s Chronicles
Konrad: Gry mobilne w 2014 roku znajdowały się w bardzo dziwnym miejscu – z jednej strony mogły one swobodnie korzystać z mocy ówczesnych smartfonów, z drugiej jednak twórcy mentalnie nadal tkwili w czasach świetności Javy. Z tego też względu Assassin’s Creed Unity: Arno’s Chronicles choć topornie wyglądający, nie wydał mi się niczym dziwnym. Ot, relikt okresu „międzygeneracyjnego”. Problem w tym, że tytuł w rzeczywistości ukazał się dopiero w 2017 roku, co czyni fakt, iż wygląda on jak remaster produkcji przeznaczonej na telefony z systemem Java jeszcze bardziej kuriozalnym.
13. Assassin’s Creed (Java)
Kacper: Nostalgia – to słowo które dla mnie idealnie opisuje Assassin’s Creed na Javę. Chociaż w teorii to najgorsza pozycja ze wszystkich „javowych” części, mi przypominają się wczesnoszkolne czasy kiedy na starej Nokii zagrywałem się w właśnie tę grę, dyskutując z kolegami o „dużej” odsłonie Assassin’s Creed. To klasyka sama w sobie i uważam że każdy powinien dać tej odsłonie szansę, chociaż przez wzgląd na dalsze losy całej serii Assassin’s Creed. Jakby nie patrzeć, ta część była całkiem kluczowa i odegrała sporą rolę w kwestii kolejnych komórkowych asasynów, które zostały w pamięci graczy i stały się pewnego rodzaju klasykiem.
12. Assassin’s Creed II: Discovery
Robert: Kolejna odsłona na Nintendo DS i bez wątpienia ta lepsza. Skoro pełne 3D zastosowane w Altair’s Chronicles się nie sprawdziło, przy Discovery wrócono do rozgrywki w 2D, a raczej w 2,5D. I to był bardzo dobry ruch, dzięki czemu użytkownicy konsoli przenośnej Nintendo otrzymali przyjemną platformówkę. I choć wygląda ona jak typowa gra na komórki, jest czymś więcej. To kanoniczne rozwinięcie fabuły Assassin’s Creed II w formie interquela. Może ktoś jeszcze nie spotkał się z tym słowem, więc małe wyjaśnienie. Prequel – przed. Sequel – po. Interquel – pomiędzy. Akcja Discovery działa się podczas przerwy czasowej w AC2, kiedy Ezio poszukiwał Jabłka Edenu. Pomagaliśmy tu samemu Krzysztofowi Kolumbowi, na którego życie czyhał Borgia mający niedługo zostać wybranym na papieża. Później sprawy się komplikowały i asasyn musiał stawić czoła hiszpańskiej inkwizycji. Gra zapewniała dynamiczny i wynagradzający gameplay trochę kojarzący się z późniejszym AC: Chronicles, ale z mniejszym nastawieniem na skradanie. To świetna produkcja w swojej kategorii, ale wciąż nie żaden rewolucyjny tytuł. Mimo wszystko, jeśli macie DS-a i jeszcze nie graliście, to gorąco zachęcam.
11. Assassin’s Creed Rebellion
Konrad: Assassin’s Creed jako przeznaczona na smartfony strategia. Niby brzmi strasznie dziwacznie, ale przecież asasyńska seria od zawsze z tym gatunkiem odrobinkę romansowała – w Brotherhood chociażby wprowadzono zarządzanie swoim własnym bractwem, a i w Revelations mieliśmy okazję liznąć nieco taktyki w trakcie sekwencji tower defense. Assassin’s Creed: Rebellion skupia się natomiast na zarządzaniu oraz rozbudowie własnej fortecy gdzieś w piętnastowiecznej Hiszpanii, z której wysyłamy swoich podopiecznych na różnorakie misje. Dyskusyjna w moim odczuciu jest niestety oprawa graficzna, strasząca uproszczonymi modelami wyrwanymi wprost z jRPG-ów sprzed piętnastu lat. Miłe z kolei jest to, że zagrać można za darmo, bo grę wydano w modelu F2P.
10. Assassin’s Creed Brotherhood (Java)
Kacper: Assassin’s Creed Brotherhood na Javę to moja ulubiona częśc dostępna na starych komórkach. Wszystkie levele do dziś znam praktycznie na pamięć. Otwarta walka, piękne kolory, fantastyczny klimat i do tego te dźwięki! „Duży” Brotherhood to bezkonkurencyjnie jedna z najlepszych głównych części serii – odpowiednik na Javie na szczęście nie zawiódł i również dostarczył mnóstwo frajdy i naprawdę sporo jakości. Nie będę ukrywał, że wszystkie asasyny z „Java” w tytule mają specjalne miejsce w moim sercu i zawsze będę wypowiadał się na ich temat pozytywnie – niestety Konrad i Robert nie kochają tych części tak mocno, stąd stosunkowo niskie miejsca w rankingu.
9. Assassin’s Creed Revelations (Java)
Kacper: Assassin’s Creed Revelations na Javę to tak naprawdę kolejny klasyczny komórkowy asasyn. Wszystkie te produkcje są do siebie bardzo podobne – i dobrze, bo mają niesamowity klimat, chociaż myślę, że w tym przypadku nostalgia robi swoje. Revelations to platformer 2D z małymi elemetami zręcznościowymi i skradanymi. Jeśli na starych telefonach zagrywaliście się w podobne części Assassin’s Creed, to tu będziecie bawić się równie dobrze – jedyny problem, jaki możecie napotkać, to sprzęt, na którym można w to zagrać tak jak twórcy tego chcieli. Zawsze jednak są emulatory.
8. Assassin’s Creed: Multiplayer
Robert: Wbrew pozorom nie chodzi tutaj o tryb multiplayer dołączany do dużych tytułów, który po raz pierwszy zadebiutował w Assassin’s Creed Brotherhood, choć gra ma z nim dużo wspólnego. Można powiedzieć, że to imitacja trybu Wanted, tyle że zobrazowana w rzucie z góry. Na multiplayer składają się dwie bardzo podobne gry, więc zdecydowaliśmy się umieścić je zbiorczo. Są to Assassin’s Creed II: Multiplayer, a także odświeżone i rozszerzone Assassin’s Creed: Multiplayer Rearmed. Obie wyszły ekskluzywnie dla urządzeń przenośnych z logiem jabłka. Jeśli ktoś grał w multi z dużych gier, odnajdzie się w nich jak w domu. To specyficzny deathmatch przypominający zabawę w chowanego. Tyle tylko, że w bardziej drewnianym wydaniu, w które można pograć też lokalnie ze znajomymi.
7. Assassin’s Creed III (Java)
Konrad: Każdorazowo zaskakuje mnie fakt, że w 2012 roku klasyczne telefony z Javą wciąż były na tyle popularne, by opłacało się wydawać na nie dedykowane gry. Wydawać by się mogło, że sprzęt ten odszedł do lamusa okropnie dawno temu, a jednak można na nim zagrać w tak stosunkowo świeże produkcje, jak Assassin’s Creed III. Mniej szokująca jest już jednak forma samej gry, bo komórkowa trójka wygląda dokładnie tak, jak można się tego spodziewać – platformer 2D z elementami slashera i skradanki oraz całkiem przyjemną dla oka grafiką. Jak na możliwości platformy, całkiem ciekawy kąsek, choć już raczej mało kto ma u siebie tak antyczny „aparat telefoniczny”.
6. Assassin’s Creed II JAVA
Robert: Jeśli ktoś grał na komórkach w latach dwutysięcznych przed erą smartfonów, z pewnością pamięta logo firmy Gameloft, która specjalizowała się w robieniu javowych gier. Gameloft to spółka, której prezesem jest Michel Guillemot, brat Yvesa Guillemota, właściciela Ubisoftu. Nic więc dziwnego, że aż tyle tytułów Ubisoftu otrzymało swoje wersje na komórki. Z racji ograniczeń sprzętowych większość wyglądała bardzo podobnie i sprowadzała się do powtarzania sprawdzonej formuły z pewnymi często mniejszymi nowościami. Assassin’s Creed II na Javę to właściwie reskin komórkowych odsłon Prince of Persia, ale raczej nikomu to wtedy nie przeszkadzało. Jeśli ktoś lubi komórkowe retro lub retro ogólnie, przenośne Asasyny na Nokię z klapką będą dobrymi propozycjami do spędzenia czasu.
5. Assassin’s Creed Freerunners
Konrad: Żadna duża seria nie może obejść się bez swojej autorunnerowej przygody i nie inaczej jest w przypadku Assassin’s Creed. W tym miejscu następuje jednak pewien zwrot akcji, bowiem Assassin’s Creed: Freerunners jest produkcją przeglądarkową, nie mobilną. Dość niecodzienny ruch, bo tego typu tytuły przeznaczone są raczej na sprzęty przenośne, ale nie zmienia to faktu, iż jest to zaskakująco przyjemna gra, w której wraz z siódemką innych graczy rywalizujemy o pierwsze miejsce w asasyńskim wyścigu. Całość sprowadza się jedynie do naciskania odpowiedzialnej za skok spacji, ale to właśnie dzięki swojej prostocie i całkiem przyjemnej oprawie graficznej Assassin’s Creed: Freerunners potrafi wciągnąć w przerwach od pracy.
4. Assassin’s Creed Identity
Kacper: Assassin’s Creed Identity to niewątpliwie najbardziej wierne „dużym” częściom dzieło dostępne na smartfonach. Jak na realia komórkowe Identity robi wrażenie na pierwszy rzut oka – naprawdę niezła grafika, sporo różnorodnych misji oraz utrzymanie klasycznej formuły serii z dodatkiem wielu elementów RPG. Chociaż w tej chwili, mając możliwość grania w wielkie tytuły na komórkach przez chmurę, nie robi to aż takiego wrażenia, tak w 2016 roku kapcie spadały na widok tej właśnie produkcji. To wszystko sprawia, że Assassin’s Creed Identity ląduje tuż pod podium. Zachęcam do sprawdzenia, bowiem dla każdego fana AC powinna być to pozycja obowiązkowa.
3. The Tower Assassin’s Creed
Robert: Jak to mówią, cicha woda brzegi rwie. Podium naszego zestawienia otwiera niepozorna mobilka. Nie jest to platformówka, jak znaczna część gier z tego zestawienia. The Tower Assassin’s Creed to wzięcie sprawdzonego pomysłu i ubranie go w szaty asasyna. To gra w budowanie wieży. Wprawdzie nie ma ona swojego własnego gatunku, ale jestem pewien, że widzieliście już podobne produkcje. I niby to nic nowatorskiego, ale świeżości dodaje temu jeden element charakterystyczny dla serii. Skok wiary. Bo tu już nie chodzi tylko o to, by wieżę wybudować, ale też z niej zeskoczyć! Jeśli nabierzemy wprawy w tapanie w ekran telefonu, to skoki wiary z istnych wież Babel wyglądają imponująco. Otoczka Assassin’s Creed nadaje grze w budowanie wieży nowego oblicza, a wszystko zwieńcza ładna, minimalistyczna oprawa graficzna i przygrywające w tle największe szlagiery ścieżek dźwiękowych z całej serii. Niby nic, a cieszy!
2. Assassin’s Creed Pirates
Kacper: Assassin’s Creed Pirates to bardzo nietypowa jak dla tej marki produkcja. Nie uświadczymy tutaj ani zakapturzonych zabójców, ani ukrytych ostrzy, ani misji skradankowych – to tytuł skupiający się w pełni na bitwach morskich, które miały swoje początki w Assassin’s Creed IV: Black Flag. AC Pirates ukazało się na komputerach osobistych z systemem Windows i smartfonach z systemami Android oraz iOS i na tych platformach gra sprawdzała się świetnie. Cały interfejs, jak i clou morskiej rozgrywki, zostało zaimplementowane z “czwórki”, co jest jak największym plusem. Pomimo upływu czasu, naprawdę warto sprawdzić. Zakładajcie pirackie opaski na oko, zamieńcie jedną nogę na drewniany kij i ahoj przygodo!
1. Assassin’s Creed Chronicles
Konrad: Pamiętacie jeszcze czasy, kiedy Ubisoft poza swoimi olbrzymimi open-worldami tworzył również nieco bardziej niszowe, ale często ambitniejsze produkcje? Trylogia Assassin’s Creed Chronicles to niejako ostatni przejaw tamtych pomysłów. Jak zapewne zdążyliście się już domyślić, ukazały się trzy gry z tej serii, osadzone na przestrzeni setek lat kolejno w Chinach, Indiach i Rosji. U podstaw były to jednak produkcje tak bardzo do siebie podobne, że zdecydowaliśmy, by uwzględnić je jako całość. Zresztą traktować je należy właśnie jako trzy rozdziały tej samej opowieści, w tym wypadku skupiającej się na historii pewnego ważnego pudełka, o które od setek lat toczy się bój między Asasynami a Templariuszami. Same gry to platformówki 2D z wyraźnym naciskiem na elementy skradanki, choć i znalazło się miejsce na walkę wręcz. Warto sięgnąć nawet dzisiaj.
Graliście w którąś z tych gier? Możecie nam dać znać w komentarzach.
Sprawdźcie też nasze pozostałe rankingi: