Hand of Fate – recenzja (PS4, XONE, PC)

Hand of Fate

Hand of Fate to gra autorstwa australijskiego studia Defiant Development. Warto wspomnieć, że produkcja powstała dzięki zbiórce pieniędzy na Kickstarterze. Niniejszą recenzję napisałem na podstawie wersji z PlayStation 4. Hand of Fate łączy w sobie kilka gatunków. Znajdziemy tu elementy karcianki, planszówki, RPG, roguelike oraz hack and slash. Jak widać jest to niezły miks gatunków. Co z tego wyszło? Muszę przyznać, że całkiem niezła produkcja.

Rozgrywka rozpoczyna się wyborem naszych kart (będziemy je losować, gdy wygramy jakąś akcję). Naprzeciwko nas siedzi tajemnicza zamaskowana postać będąca gospodarzem gry. To właśnie ona rozkłada karty na stole, a my kierując pionkiem wybieramy drogę. W zależności od losu w czasie podróży możemy spotkać pułapki, magiczne wróżki, które służą pomocą, sklepy, innych bohaterów w potrzebie, etc. Czasami trzeba losować, czy w danej akcji odniesiemy porażkę czy też sukces i zyskamy dzięki temu karty z wcześniej wybranej przez nas talii (broń, zaklęcia, dodatkowe zdrowie, etc). Przy kolejnych ruchach musimy również uważać na zapasy żywności, które nie mogą się skończyć, a każda akcja pochłania je dość szybko. Karty wyglądają ładnie, są starannie zrobione, a samo manewrowanie po nich jest dość intuicyjne. W czasie tasowania dużej ilości kart przez zamaskowaną postać widoczne są cięcia klatek, nie przeszkadza to jednak w rozgrywce i występuje jedynie na początku rozdania. Warto wspomnieć, że postać w masce rozdająca karty dogaduje nam, komentuje sytuacje czy snuje opowieści, co dodaje uroku temu elementowi gry.

Nie zawsze jednak z opresji wychodzimy przez losowanie kart, gdyż ważnym elementem Hand of Fate są potyczki, w których osobiście kierujemy naszym bohaterem. Tu już mamy typowy hack and slash. W zależności od kart przeciwników przyjdzie nam się zmierzyć z różnymi kreaturami jak przerośnięte szczury, gobliny, piraci, magowie, szkielety, etc. Lokacje są generowane losowo, są małe i często zawierają liczne pułapki. Niestety plansze wraz z dłuższą rozgrywką zaczynają się powtarzać. Na końcu każdego rozdania czeka nas jeden z 12 bossów, po jego pokonaniu do naszej talii kart dochodzą nowe elementy zmieniające rozgrywkę w następnych grach. Sama walka jest przyjemna aczkolwiek dość uproszczona. Właściwe to wciskamy ciągle przycisk ataku kwadrat, gdy pojawia się znak do kontry Trojkat i turlamy się kolko by wyminąć większe chmary przeciwników. Prawdopodobnie twórcy oparli ten element rozgrywki na wzór gier z Batmanem. Warto wspomnieć, że poza planszami polegającymi jedynie na eliminacji wszystkiego, co się rusza trafiają się też jaskinie ze skarbami. Jest to istny tor przeszkód. By dotrzeć do skrzyni ze skarbem należy manewrować między kolcami, wypadającymi strzałami i ogniem. Walka nie powala graficznie, jest jednak estetyczna i w miarę ładnie wygląda.  Gorsze są niestety liczne spadki animacji w czasie potyczki z większą liczbą przeciwników. Bardzo denerwujący jest również dziwny filtr rozmazujący i spowalniający obraz w czasie uderzeń. Potrafi on wprowadzić chaos i sprawić, że sama potyczka przez moment staje się mało wyraźna.

Hand of Fate_20150227130755

Jeśli chodzi o poziom trudności na początku przechodzimy przez przeciwników niczym terminator przez komisariat policji. Nie sprawia to trudności. Potem rozgrywka robi się trudniejsza i jest w dużym stopniu oparta na losowaniu. Przykładowo mi najbardziej doskwierał brak tarczy, gdy szybko jej nie wylosowałem lub nie trafiłem na sklep, gdzie można ją kupić rozgrywka znacznie podwyższała swój poziom. Bez tarczy nie można kontrować i nie wyświetla się ikonka ataku przeciwnika, trzeba, więc obserwować kilku atakujących by zrobić w odpowiedniej chwili unik. Przy złym rozdaniu gry trafiają się też ciągłe napady przeciwników, bez leczenia i z słabym ekwipunkiem gra potrafi postawić wyzwanie. Gdy zginiemy całe rozdanie rozpoczynamy od nowa.

Muszę przyznać, że tytuł Hand of Fate pozytywnie mnie zaskoczył. Grze nie brak wad, jest to jednak ciekawy eksperyment łączący kilka gatunków, który warto sprawdzić. Produkcja potrafi wciągnąć na kilka godzin i być przy tym dość wymagająca. Polecam zakup tej gry zwłaszcza, gdy trochę stanieje.

Grę do recenzji dostarczył wydawca.

Hand of Fate galeria