Trzeba przyznać, że Sony postarało się i prawie wymazało z pamięci graczy niesmak jaki pozostawał po jesiennych rozpiskach gier w usłudze PS Plus. Zarówno grudniowa jak i styczniowa oferta były niejako wymuszone na japońskim koncernie, po tym jak sfrustrowani listopadowym zestawem gier gracze zaczęli straszyć nieprzedłużaniem subskrypcji. Dlaczego wymuszona? Ponieważ część gier z tych miesięcy była ujawniona już na początku listopada. Był to celowy zabieg, mający na celu przekonać graczy, że warto uzbroić się w cierpliwość.
Mamy już połowę stycznia i zaczynam się zastanawiać, co teraz zrobi Sony. Wcześniej wystarczało rozpieścić trochę posiadaczy PlayStation 3, ale teraz gdy apetyty właścicieli PlayStation 4 zostały rozbudzone, trudno będzie zadowolić wszystkich.
Jeżeli w lutym otrzymamy same indyki, to wielu może dojść do przekonania, że abonament PS Plus warto przedłużać tylko w momencie gdy Sony pochwali się na kilka tygodni wcześniej rozpiską. W przeciwnym razie możemy spodziewać się gier, których na liście życzeń, żaden szanujący się gracz nie posiada.
Postawienie na uszczęśliwianie, tylko właścicieli konsoli ósmej generacji, może się dla Sony okazać niezbyt fortunne. Posiadacze konsoli PlayStation 3, nie są zobowiązani kupować plusa jeśli chcą pograć przez sieć. Dlatego jedynym celem przedłużania przez nich subskrypcji jest możliwość otrzymywania atrakcyjnych tytułów.
W okolicach 28 stycznia powinniśmy się dowiedzieć jakie gry w PS Plus zaoferuje Sony w lutym. Japończycy są nieprzewidywalni, dlatego może to być zarówno Killzone: Shadow Fall na PS4 (był już PS Plus w Japonii) lub mało znaczący indyk. A może wy macie jakieś propozycje lub przeczucia? Napiszcie.