Xbox One powoli zaczyna przełamywać stereotyp, że na konsolach nie da się grać w gry strategiczne. W tym roku posiadacze sprzętu Microsoftu dostali już świetne Halo Wars 2 oraz odświeżoną wersję Halo Wars z 2009 roku. Od kilku dni na XONE, można zagrać również w strategię ekonomiczną Cities Skylines i właśnie tym tytułem zajmiemy się w poniższej recenzji.
Produkcja małego fińskiego studia deweloperskiego Colossal Order wyszła dwa lata temu na PC. Okazała się niesamowicie grywalnym symulatorem budowy wirtualnego miasta. Zebrała świetne oceny, społeczność dostarczyła niezłe mody, a deweloper ciekawe płatne DLC. Wszystko to sprawiło, że mimo już średniej oprawy graficznej, gra nadal ma aktywnych użytkowników. W takiej sytuacji dla studia, wydanie gry na Xboxa One było dobrym posunięciem, zwłaszcza, że produkcja już od dawna była przystosowana do obsługi kontrolera Steam. Zacznijmy jednak od początku…
O co w tym chodzi?
W Cities Skylines budujemy wirtualne miasto. Na starcie wybieramy jedną ze standardowych 11 map, które cechują się różnym kształtem, surowcami oraz motywem klimatu. W lokacjach możemy tworzyć liczne osiedla np. tereny z drapaczami chmur, a w oddali dzielnice wiejskie czy górnicze. Wszystko oczywiście zależy od surowców naturalnych, kształtu danej lokalizacji oraz naszej wyobraźni. Do dyspozycji gracza nie ma od razu wielkich połaci ziemi. Wraz z liczbą mieszkańców odblokowywane są nowe budynki, funkcje, jak również możliwość kupowania sąsiednich działek. Tak więc, czym więcej ludzi, tym więcej możemy wykupić terenów do budowy miasta.
Na posiadanych terenach, podobnie jak w innych grach tego typu, zaczynamy od budowania dróg i stref wokół nich – mieszkalnych, przemysłowych, handlowych i później biznesowych. Trzeba przy tym pamiętać o dostawie prądu, poborze czystej wody oraz odprowadzaniu ścieków. Drobny błąd może wiele kosztować. Przykładowo – postawienie wieży ciśnień w zanieczyszczonym rejonie sprawi, że woda będzie kiepskiej jakości i mieszkańcy zaczną masowo chorować. Nie pomoże na to spora ilość punktów medycznych, a jedynie przebudowa kanalizacji.
Wraz z rozrostem miasta pojawia się coraz większa liczba problemów. Trzeba zadbać o lokalizacje szkół, policji, straży pożarnej, szpitali. Do tego dochodzi problem wartości ziemi i zadowolenia mieszkańców, który podnosi się poprzez budowę parków i budynków specjalnych (wielkie wieżowce, stadiony, etc.). Dbamy też o usługi komunalne jak wywóz śmieci, cmentarze oraz transport publiczny (metra, pociągi, autobusy). Przy rozbudowanych miastach trzeba również pamiętać o eksporcie i imporcie towarów. Rozwijajmy go poprzez połączenia miasta portami, stacjami kolejowymi, lotniskami. Ważną kwestią jest bez wątpienia budżet metropolii. Na początku nie można zbytnio szaleć, ponieważ łatwo jest zbankrutować i zniechęcić mieszkańców do nowej aglomeracji.
Jak wypada wersja na Xbox One?
Jak widać – w grze na konsoli Xbox One chodzi o to samo. Nie zmieniły się zasady rozgrywki i nie dodano tu uproszczeń. Rozgrywka na padzie jest wygodna. Rozmiar fontów na ekranie został odpowiednio przystosowany do gry na TV. Odczytamy wszystko z daleka siedząc na kanapie. Sterowanie jest dobrze zorganizowane, można je swobodnie dostosować do swoich potrzeb lub wybrać jedną z kilku wbudowanych konfiguracji. Czasami ciężko trafić za pomocą analogów w drobne elementy jak np. rurociągi czy burzenie opuszczonego budynku. Na szczęście zbliżenie ułatwia to zadanie, a z czasem da się to opanować do perfekcji i wykonywać dość szybko.
Niestety w konsolowym Cities Skylines nie można instalować zewnętrznych modów, czy pobierać nowych map. Szkoda, że nie udało się chociaż udostępnić kilku tych najlepszych dodatków tworzonych przez społeczność gry. Co więcej, gra sprzedawana w wersji Xbox One za prawie 170 złotych ma wbudowany w sobie tylko jeden, najstarszy DLC – After Dark (który dodaje cykl dnia i nocy). Szkoda, bo inne płatne dodatki z PC, wprowadzały sporo ważnych aspektów do rozgrywki i znacznie ją urozmaicały. Żałuję, że zabrakło zwłaszcza Natural Disasters (wprowadza różne kataklizmy) oraz Relaxation Station (nowa dodatkowa ścieżka muzyczna – łagodny jazz, lounge, pulsujący groove, a nawet brzmienia karaibskie). Nie wiemy czy dodatki, które były wydane w wersji PC ukażą się również na konsoli.
Brak DLC i modów jeszcze mógłbym przełknąć, ale na Xbox One nie można przyśpieszać czasu rozgrywki. Są chwile w życiu metropolii, gdy nic się nie dzieje. Wszystko dobrze się rozwija, mieszkańcy mają to co potrzebują, a jedynie brakuje pieniędzy na nowe inwestycje. W komputerowej wersji w takim momencie przyśpieszało się czas, by rozgrywka „popłynęła” szybciej. Próżno niestety szukać takiego przycisku w Cities Skylines na Xbox One. Na początku myślałem, że jest jakaś kombinacja przycisków lub ta funkcja zostanie odblokowana wraz ze wzrostem metropolii. Niestety nic takiego się nie stało. Czyżby Xbox One mógłby nie dać rady z „przeliczaniem” życia wirtualnego miasta?
Sama gra w porównaniu do wersji PC wygląda minimalnie gorzej. Jest mniej szczegółów, ale nie oznacza to, że nie jest atrakcyjnie. Miasta wyglądają cudownie, na ulicach widać korki, karetki czy poruszających się ludzi. Urokliwie metropolie wyglądają zwłaszcza nocą.
Podsumowanie
Wystawienie finałowej oceny Cities Skylines to trudne zadanie. Z jednej strony to świetna gra strategiczna, która zapewni wiele godzin satysfakcjonującej rozgrywki, z drugiej to odcinanie kuponów przez Colossal Order. Posiadacze Xbox One dostają produkt z 2015 roku, przystosowany tylko do gry na dużym TV i kontroli pada. Tytuł nie jest pełnym wydaniem, brakuje DLC, przyśpieszania czasu i obsługi modów.
Jeśli nie gracie na komputerach PC, a lubicie gry strategiczna-ekonomiczne do poniższej oceny spokojnie możecie dodać 2 punkty. Z zakupu będziecie na pewno zadowoleni. Gdy natomiast jest wam bez różnicy, czy będziecie budować wirtualne miasto przed monitorem czy TV, warto rozważyć zakup komputerowej wersji produkcji.
