Trzecioosobowa skradanka o goblinie zabójcy, nie zadebiutuje pod koniec bieżącego roku, a dopiero w pierwszym kwartale przyszłego. Powód? Bardziej rozbudowana rozgrywka, wymaga więcej pracy. Tym razem Styx wyruszy w poszukiwaniach magicznego berła Ambasadora, skradzionego przez zmiennokształtnego elfa, Goblin musi dostać się na spotkanie dyplomatyczne, wykazując się przy tym umiejętnym wykorzystaniem otoczenia i nowych zdolności rzemieślniczych. Jedna z nowinek w grze, rzemiosło, daje Styxowi nowe możliwości, np. rzucanie kokonami na większy dystans, które umożliwiają teleportowanie się z miejsca na miejsce.
Gra w stosunku do poprzedniej odsłony nie tylko będzie posiadała bogatszy gampelay, ale również o wiele atrakcyjniejszą oprawę graficzną. Patrick Pligersdorffer, generalny Cyanide Studio wyjawił w czym tkwi jej sekret:
W tej części Styxa zaktualizowaliśmy silnik gry z Unreal 3 do Unreal 4. Aktualizacja ta wprowadza wiele nowości – od ulepszonej grafiki, po nowe możliwości i mechanizmy rozgrywki. Przejście na nowy silnik i dostosowanie go okazało się dosyć czasochłonne. Dlatego w celu zapewnienia graczom jak najlepszych wrażeń płynących z gry, w porozumieniu z wydawcą, firmą Focus, zdecydowaliśmy się przenieść premierę gry na pierwszy kwartał 2017 roku
Gra Styx: Shards of Darkness zostanie wydana w edycji na konsole PlayStation 4, Xbox One i komputery osobiste.