Każdy gracz potrzebuje solidnego headsetu. Słuchawki są niesamowicie istotnym elementem podczas grania i dobry sprzęt jest w stanie wznieść nasze wrażenia na całkowicie inny poziom. W obecnych czasach, dzięki dobrodziejstwom współczesnej technologii, możemy obcować z headsetami bezprzewodowymi, które znacznie poprawiają wygodę użytkowania i pozwalają użytkownikowi na dużo większą swobodę. Czy SOMIC GS401 faktycznie jest tak wygodny i dostarcza pod względem jakości?
Pudełko SOMIC GS401 jest całkiem spore, lecz bardzo ładne i już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie “ekskluzywnego”. Po jego otwarciu w środku znajdziemy oczywiście same słuchawki, doczepiany mikrofon, przewód do ładowania sprzętu, kabel Jack 3.5 mm – Jack 3.5 mm oraz dongla USB, dzięki któremu możemy połączyć słuchawki bezprzewodowo z komputerami osobistymi z systemem Windows oraz, o dziwo, z konsolami Sony. Chociaż kompatybilność z PlayStation 4 i PlayStation 5 robi spore wrażenie, bo generalnie słuchawki od innych producentów, niż od samego Sony, nie lubią się łączyć inaczej niż przez kabel ze sprzętami japońskiej firmy, to niestety grając na Xboksie czy Nintendo Switch, będzie trzeba pomęczyć się na kablu. Producenci jednak ani przez chwilę tego nie zatajają, więc od razu macie świadomość, z jakimi sprzętami ten headset będzie współpracował bezprzewodowo – z tego względu, nie rozpatrywałbym tego jako wadę.
Przejdźmy zatem do samych słuchawek. Ich budowa jest całkiem standardowa, jednak nie sprawiają one już tak ekskluzywnego wrażenia, jak samo pudełko. Pierwszą wadą jaką zauważyłem była słaba elastyczność pałąka – słuchawki są niesamowicie sztywne (stąd też rozmiar pudełka, bo nie da się ich w żaden sposób złożyć) i momentami aż bałem się je ściągać z głowy przy użyciu zaledwie jednej ręki. Plastik niejednokrotnie sprawiał wrażenie, jakby przy gwałtowniejszym ruchu miał pęknąć. Poza tym jednak nie mam żadnych powodów do narzekania, a wręcz przeciwnie. Nauszniki mają świetny kształt, nie są całkowicie okrągłe, a bardziej podłużne, dzięki czemu zakryją komfortowo każde ucho, niezależnie od rozmiaru. Jeśli podobnie jak ja jesteście okularnikami, to również nie macie powodów do zmartwień – gąbki otaczające nauszniki są tak duże i delikatne, że okulary pod żadnym pozorem nie będą Wam się wbijać w boczną część głowy. Dla części może to brzmieć śmiesznie, ale kto się kiedykolwiek spotkał z tym problemem, dobrze wie, o czym piszę. Design słuchawek jest prosty, chociaż nie brakuje smaczków dodających konstrukcji nieco gamingowego pazura.
Jak przystało na dzisiejsze czasy, nie mogło zabraknąć również paska LED, którego podświetlenie jest zależnie od trybu z jakiego korzystamy. Tych mamy do wyboru trzy – tryb Gra, który zapewni fenomenalny dźwięk stereo, ulepszając nasze wrażenia z rozgrywki, a kolory na nausznikach będą płynnie przechodzić, tryb Live, który zapewni niebieskie podświetlenie, oraz tryb Audio, dzięki któremu słuchawki będą świecić się na biało. Zależnie od potrzeb możemy zmienić tryb przy użyciu zaledwie jednego guzika na słuchawkach, więc jest to niesamowicie wygodna operacja. To właśnie na lewym nauszniku znajduje się małe centrum sterowania, gdzie możemy włączyć nasz sprzęt, zmienić chwilę wcześniej wspomniany tryb, wyłączyć podświetlenie, wyciszyć mikrofon oraz kontrolować głośność. W swoim wcześniejszym headsecie nie miałem możliwości sterowania wszystkim z poziomu nausznika i nie wyobrażałem sobie, jakie to jest wygodne.
Headset SOMIC GS401 posiada przetwornik 50MM oraz przestrzenny dźwięk stereo, dzięki czemu jakość dźwięku stoi na naprawdę wysokim poziomie. Odczepiany mikrofon nie jest świetnej jakości, ale w tej kwestii trudno być zdziwionym – headsety w tej półce cenowej nigdy nie mają fenomenalnego mikrofonu. Jest to jednak sprzęt który w pełni Wam wystarczy, jeśli jego jedynym zadaniem będzie komunikowanie się z innymi graczami lub rozmowa ze znajomymi na chociażby Discordzie. Sam mikrofon jest dość elastyczny, bowiem obraca się o 160° i dobrze wyłapuje głos, więc nie trzeba go wcale mieć przy samych ustach i można ustawić go wedle własnych preferencji.
Według producenta słuchawki w trybie bezprzewodowym mogą działać nawet do 10 godzin. Jest to całkowita prawda. Z headsetem SOMIC GS401 spędziłem mnóstwo czasu, a sprzęt przyszło mi ładować zaledwie raz. Jest to ogromna zaleta, jednak rozczarowujący jest fakt, że nie ma żadnej możliwości sprawdzenia poziomu naładowania słuchawek. Sam sprzęt w żaden sposób nie wyświetla ile baterii nam zostało, a niestety łącząc się, czy to z PC czy z PS5, nigdzie nie pokazywał mi się procent naładowania. Mała rzecz, lecz wbrew pozorom piekielnie upierdliwa. Przy mnogości zalet tych słuchawek można jednak o tym małym szczególe zapomnieć.
Czy warto kupić SOMIC GS401?
SOMIC GS401 to słuchawki, którym sporo brakuje do ideału. Wątpliwa konstrukcja i lichy plastik wywołują kiepskie pierwsze wrażenie, jednak im więcej czasu się z nimi spędzi, tym zyskują na ocenie. Brak potrzeby użerania się z kablem podczas rozgrywki na PlayStation 5, gustowne podświetlenie, dobra jakość dźwięku i kontrola nad wszystkim przy pomocy kilku zgrabnych przycisków na lewym nauszniku, świetne gąbki oraz wytrzymałość baterii utwierdzają mnie w przekonaniu, że za 200-300 zł niełatwo będzie znaleźć równie jakościowy sprzęt. Jeśli jesteście graczami PC lub PS4/PS5, polecam z czystym sumieniem. Jeśli Waszą główną platformą do grania jest Xbox lub Nintendo Switch, poszukajcie innego sprzętu – korzystanie z słuchawek po kablu, to już nie to samo.
Słuchawki do recenzji dostarczył sklep RevoltTech.