Recenzja Sniper: Ghost Warrior Contracts 2. Snajper na medal

Sniper Ghost Warrior Contracts 2

CI Games po chłodnym przyjęciu Sniper: Ghost Warrior 3 postanowiło zmienić politykę produkcji gier. Stwierdzono, że lepszym pomysłem będzie skupienie się na mniejszych tytułach. Efektem nowej polityki był Sniper: Ghost Warrior Contracts, który ukazał się w końcówce 2019 roku. Zamiast otwartego świata, otrzymaliśmy półotwarte lokacje, w których było kilka zadań do wykonania, a kolejność ich wykonywania zależała od nas – strukturę misji można było więc przyrównać chociażby do Hitmana, tylko na większą skalę. Wszak graliśmy snajperem. Wyszło bardzo przyzwoicie – choć studio nie ustrzegło się znowu dużej liczby bugów.

Kilkanaście miesięcy później dostajemy Sniper: Ghost Warrior Contracts 2, a czy spełnił moje oczekiwania (znacznie większe w stosunku do jedynki), dowiecie się z tej recenzji.

Sniper Ghost Warrior Contracts screen 1

W sam środek tar…konfliktu

Contracts 2 nie wybija się na tle poprzedniczki, jeśli chodzi o historię. Po raz kolejny trafiamy do targanego różnymi konfliktami kraju. Kuamar, leżące gdzieś między Libanem, a Syrią rządzone było przez dyktatora od wielu lat, ale gdy umiera, a władzę dzierży teraz jego żona, sprawy komplikują się jeszcze bardziej. To dobry moment dla naszego strzelca wyborowego, Kruka, na samotną misję, podczas której musimy zlikwidować nie małą listę osób, w tym samą wdowę po dyktatorze. Kampania ponownie składa się z pięciu misji, różniących się od siebie celami i miejscówkami. CI Games postanowiło każdą z nich uczynić jak najbardziej niepowtarzalną i to się nawet udało. Podczas tej kilkugodzinnej kampanii oprócz likwidowania celów, będziemy sabotować pola naftowe, uratujemy dziennikarza torując mu drogę ucieczki z więzienia, czy odzyskamy ważne dane dla naszych zleceniodawców. Różnorodność się opłaciła, bo na nudę nie można narzekać. Jedynie szkoda tej ostatniej misji, która sprawiała wrażenie takiej na doczepkę. W jedynce było 5 misji, tak i w dwójce, ale ta ostatnia jest bardzo krótka – lokacja jest mała, a cele proste do ściągnięcia.

Każde wykonanie zadanie to odpowiedni zastrzyk gotówki, a za zdobytą kasę możemy kupować sobie bronie i gadżety. Co ciekawe, nie musimy wykonać wszystkich zadań żeby odebrać pieniądze. Po wykonaniu jednego z nich możemy przejść do rozmieszczonych na mapie punktów eksfiltracji i zapisać nasz postęp. W tym momencie możemy też od razu wydać kasę na zakupy wspomnianych rzeczy. Gdyby było nam mało, do ukończenia są również specjalne wyzwania związane z naszymi zadaniami jak np. zabij cel poprzez eksplozję albo nie wszczynaj alarmu.

Sniper Ghost Warrior Contracts screen 4

Pimp my karabin

Generalnie, trzy misje pozwalają nam zlikwidować kilka celów z dużych odległości, w pozostałych dwóch większy nacisk postawiono na skradanie się i cichą eliminację z bliska. Do tego, jak w poprzedniczce, zdarzają się dodatkowe cele „do sprzątnięcia”, gdzie zwykle można bardziej poszaleć i nawet spróbować wymiany ognia z karabinu. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby olać zabawę się w podchody i siać zniszczenie za każdym razem, ale bliski kontakt bardzo szybko kończy się śmiercią. Twórcy przekonują więc gracza do rozważnego planowania każdej akcji. Na każdą akcję możemy zabrać karabin snajperski, broń dodatkową i boczną. Arsenał jest przyzwoity, ale szkoda, że część karabinów wrzucono do DLC. Snajperki różnią się między sobą, przede wszystkim zadawanymi obrażeniami i zasięgiem. Parę elementów podlega jeszcze customizacji, ważniejszych (montaż tłumika, innego celownika, czy magazynka), jak i tych bez większego znaczenia (kamuflaż – część dostępna również w DLC). W broni dodatkowej mamy strzelby, pistolety maszynowe i karabiny, to na wypadek gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli. W broni bocznej – pistolety.

Przewagę na placu boju mogą jednak zapewnić nie tylko dodatkowe bronie. Podobnie jak w pierwszej części, nasz snajper może korzystać z kilku ciekawych gadżetów, które na wyższych poziomach trudności będą na wagę złota. Są to m.in. dron, wieżyczka snajperska, granaty, miny i pułapki do zwabiania wrogów. Te dwie pierwsze są najważniejsze i warto je omówić. Dron sprawdza się świetnie przy rekonesansie – możemy ustalić pozycje wrogów, czy zhakować komputery, a wieżyczka snajperska pomoże nam w strzelaniu do kilku wrogów na raz. Trzeba być przenikliwym i cichym, jak już wspomniałem, walka na bliskim dystansie nie ma sensu. Nie chodzi nawet, o zwiększoną trudność takich wymian ognia, ale o przeciętne AI wrogów. W sekundę od podniesionego alarmu, Contracts zamienia się w odpieranie pochodu zombie na naszą pozycję. Jeśli jeszcze jesteśmy gdzieś daleko, to snajperzy wroga zaczną na nas polować, ale gdy skucha natrafi nam się w misjach, gdzie bardziej musimy się skradać, to tego typu akcje psują zabawę. W jednej z takich sytuacji zabiłem chyba w ciągu 2 minut z 30 żołnierzy wroga.

Sniper Ghost Warrior Contracts screen 3

To samo, ale lepiej

Szczerze, to jedna z nielicznych wad nowego Snipera. Zdecydowanie więcej jest pozytywów, gdy odrzuci się te momenty, to dostajemy bardzo dobrego shootera. Mniej wprawni gracze docenią szereg ułatwień przy zdejmowaniu wrogów, a Ci bardziej hardkorowi będą mieli pole do popisu. Misje są satysfakcjonujące poza finałem, ale są dopieszczone bardziej niż te z jedynki. CI Games wyciągnęło wnioski i przygotowało większy wachlarz zadań. Nie zauważyłem też zbyt wielu błędów, które dręczyły pierwsze Contracts. Fani poprzedniczki poczują się tu zresztą jak w domu. Ten sam interfejs, założenia, schematy – po co grzebać w czymś, co działa?

Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 hula na silniku CryEngine, jest to już standard dla kolejnych części serii. CI Games daje sobie z nim radę, praktycznie każda lokacja zapada w pamięć, nie tylko ze względu na to, że są różnorodne, ale właśnie z powodu dobrej oprawy – niektóre widoczki robią wrażenie (np. screen powyżej). Do najładniejszych gier tego gatunku brakuje, ale nie ma powodów do wstydu. Dobrze wypada również optymalizacja, o czym nie można powiedzieć chociażby w przypadku innej polskiej strzelanki, której recenzje przeczytacie w przyszłym tygodniu.

Sniper Ghost Warrior Contracts screen 2

Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 – czy warto?

Sniper: Ghost Warrior Contracts 2 to najlepszy shooter od CI Games. W naszym zestawieniu, które gorąco polecam, na pierwszym miejscu umieściliśmy właśnie Contracts. Jednak „dwójka” to bardzo dobra kontynuacja – nie wywraca ona wszystkiego do góry nogami, szlifuje i dopieszcza rozwiązania działające wcześniej. Nie obrażę się na kolejną taką odsłonę, może np. w klimatach latynoskich? Myślę też, że CI Games mogłoby pogodzić się z bardziej klasycznymi strzelankami. Parę marek z poprzednich lat im zostało, można którąś z nich reaktywować. Z mojej strony – polecam, uczciwa cena (100 złotych), dobra rozgrywka, nie pożałujecie.

Plusy
  • mechanika strzelania
  • półotwarte lokacje ponownie zdały egzamin
  • arsenał i gadżety - dużo opcji do wyboru
  • niezła oprawa audiowizualna
Minusy
  • ostatni poziom - rozczarowujący
  • sztuczna inteligencja przeciwników
8
Ocenił Kasjan Nowak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic