House Flipper – recenzja

House Flipper Header
House Flipper Header

Symulatorów wszelkiej maści wyszło już tyle, że aż dziwnym jest, że symulator remontów ukazuje się dopiero teraz. House Flipper od studia Empyrean oczywiście mnie zainteresował z racji wykonywanego zawodu, dlatego przygotowałem sobie kask, zrobiłem research (5 sezonów „Usterki” na DVD), dla pewności miałem włączonego YouTube. Byłem gotowy na remont z House Flipperem. Szykujcie wałki i młotki, a potem dzwońcie do Ryśka i Heńka, bo się remoncik szykuje.

House Flipper screen 3
„Więc chodź pomaluj mój świat…”

Tu na razie jest…

Polska produkcja tyczy się generalnych remontów domów zleconych przez różnych ludzi, a także remontowania i sprzedawania swoich, kupionych wcześniej posiadłości. Gracz najpierw skupia się na wykonywaniu zleceń, by potem za zarobioną kasę doprowadzić swoje cztery kąty do ładu i składu. Następnie możemy zrobić licytację wyremontowanego domu i kupić sobie coś większego. Mechanika zastosowana w grze jest bardzo dobra – możemy sprawdzić preferencje potencjalnych klientów i przygotować dom tak, aby jak najbardziej trafiał w ich gusta. Jedni będą woleć 2 sypialnie, inni dany kolor ścian – gusta każdy ma przecież inne, a zarobimy wtedy zdecydowanie więcej. Część ekonomiczna gry to jednak tylko dodatek do symulatora remontów.

House Flipper screen 2
Na tej działce można było coś większego wybudować…

Panie, a kto to Panu tak…?

Każde zlecenie trwa od kilku do kilkunastu minut. Nie trzeba wykonywać ich w całości, choć wtedy nie dostaniemy całej kasy. Nasz fachowiec potrafi wiele rzeczy – świetnie daje sobie radę ze sprzątaniem, stawianiem ścian, malowaniem, czy montowaniem instalacji. Sterowanie jest intuicyjne – daną czynność, którą chcemy wykonać, wybieramy z kołowego menu, a jeśli chcemy kupić jakąś rzecz to musimy włączyć tablet, wyszukać ją w sklepie i umieścić w jakimś miejscu. Wraz z wykonywanymi pracami zdobywamy punkty doświadczenia, które możemy wydać np. na szybsze malowanie czy też mniejsze zużycie farby. Proste rozwiązanie, ale daje radę – szybko usprawniamy sobie robotę. Trzymając się już tego malowania – jest to oczywiście czynność uproszczona. Wybieramy wałek, kupujemy farbę, naciskamy na wiadro i po 2 sekundach możemy już ją nakładać na ścianę. Przytrzymujemy na danym jej fragmencie przycisk myszki i gotowe. Kilka minut i pokój perfekcyjnie pomalowany.

Nie zamierzam specjalnie narzekać na to, że w grze nie trzeba gruntować wcześniej owej ściany przed malowaniem, ale wiele z tych czynności jest bardzo uproszczonych. Stawianie ścian to jakiś śmieszny żart, a wyburzanie jest jeszcze większym. No i nie wygląda to tak fajnie jak na zwiastunie gry na Steamie, tylko znacznie prościej. W związku z uproszczeniami tym bardziej szkoda, że czynności w grze jako takich jest mało. No i nie da się czegoś zepsuć – np. zalać mieszkania – a co to za fachowiec, który chociaż raz czegoś nie zepsuł?

House Flipper screen 1
House Flipper FPS: Inwazja Karaluchów 2

To trzeba na spokojnie

Nie jest też jednak tak, że gra nie wciąga. Pierwsze kilka godzin to miła zabawa. Ganianie z mopem po każdym pokoju to z początku fajna atrakcja. Odkurzanie karaluchów również – prosta minigra, podobnie jak mycie okien, urozmaica zabawę. Montowanie prysznica, czy kaloryfera to też przyjemne dokręcanie śrubek, z mechaniką zaczerpniętą z Car Mechanic Simulator.  Zresztą nie ma co się dziwić, ponieważ za grę odpowiada również studio Ret Dot Games, czyli twórcy hitu wydawniczego PlayWay. No i sam remont pierwszego własnego domu daje dużą satysfakcję, gdzie zaczynamy myśleć nad tym, jak uczynić funkcjonalnym domek o powierzchni 20m2. Gra daje parę narzędzi (kupujemy i ustawiamy meble, AGD, RTV itd.) i koniec końców udało mi się sprzedać go za naprawdę dobre pieniądze.

House Flipper screen 4
– Kochanie, powiedz mi coś ciepłego. – Kaloryfer…

Pomiary wykazały…

Doceniam PlayWay za wydawanie naprawdę interesujących produkcji. Patrzę w ich listę wydawniczą i kilka gier mam na oku. House Flipper nie jest jednak grą, którą mogę z czystym sumieniem polecić. Brakuje tej grze bardziej rozbudowanej zawartości – być może warto rozważyć kupno gry na promocji. Sama rozgrywka choć nawet relaksująca, to szybko zaczyna się nudzić. Wierzę jednak, że dostaniemy w ciągu kilku najbliższych tygodni jakiś konkretny content. Tymczasem remont wypadł na szóstkę…w dziesięciostopniowej skali.

Plusy
  • przez pierwsze 3-4 godziny jest naprawdę przyjemnie
  • na krótkie sesje relaksująca
  • dobry system aranżacji i sprzedawania domów
Minusy
  • po 10 prysznicu i 20 kaloryferze wkrada się nuda
  • mało zawartości
  • parę pomniejszych bugów
6
Ocenił Kasjan Nowak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic