Wrażenia z gry w demo PES 2017 – świetny gameplay, ale co z tego

pes 2017 demo wrażenia e1472212448927

Do ogrywania wersji demo najnowszej odsłony Pro Evolution Soccer przystąpiłem z wielkim entuzjazmem. Zeszłoroczna edycja, choć okazała się finansową klapą, była najlepszą odsłoną wirtualnej piłki od lat. Konkurencja od EA, pod względem rozgrywki przegrywała z produkcją Japończyków praktycznie w każdym elemencie. Gra sportowa to jednak nie tylko czysty gameplay, by zapewnić graczom satysfakcję i utrzymać jej poziom przez cały rok, trzeba im zapewnić bogatą zawartość. Gracze muszą mieć pewność, że niczego im nie zabraknie, bo nie liczy się jakość, a ilość. Pro Evolution Soccer 2016 brakowało wiele – trybów, aktualnych składów i oczywiście licencji, czy zmieni się coś w tym roku.

Demo PES 2017, podobnie jak wersje demonstracyjne poprzednich odsłon, nie porywa zawartością. Konami wciąż systematycznie podąża tą samą ścieżką, licząc, że gracze zaczną doceniać czysty futbol bez bonusów. Żadnych trybów, żadnej rozgrywki sieciowej, dostaliśmy jedynie 9 zespołów w tym dwie reprezentacje (Niemiec i Francji), trzy europejskie potęgi (Arsenal, Atletico Madrid, Barcelona) oraz po dwa zespoły z ligi brazylijskiej (Corinthias, Paulista) i argentyńskiej (Boca Juniors, River Plate). Widać Konami stawia na Amerykę Łacińską, ale to nie zwiastuje nic dobrego.

Gameplay

Jeśli ktoś się spodziewał rewolucji w gameplayu to mocno się rozczaruje. Poprzednia odsłona była pod tym względem praktycznie doskonała, dlatego gruntowana modernizacja rozgrywki była niepotrzebna. Konami zajęło się więc niuansami. Dodano animacje i poprawiono płynność ruchów zawodników oraz finezyjność z jaką wykonują triki i zagrania. Wszystko wygląda tak jak wyglądać powinno. Tempo akcji oraz szybkość z jaką piłkarze przebierają nogami wyglądają naturalnie, co moim zdaniem od kilku edycji jest sporym problemem serii FIFA, w której to sposobowi przemieszczania się zawodników po murawie, można zarzucić brak realizm.

Poprawie uległa także gra ciałem oraz system kolizji. Co prawda faule, zderzenie, przepychanki, wyglądały już fantastycznie w zeszłorocznej odsłonie, ale w PES 2017 ogromne wrażenie robi na mnie gra w powietrzu. W tym elemencie widać ogromny progres.

To, co często przeszkadzało mi w ostatnich odsłonach Pro Evolution Soccer, to praca sędziów. Niekiedy praktycznie ich nie było widać, bo przez cały mecz ani razu nie byliśmy faulowani. Konami zapowiadało, że w najnowszej odsłonie AI sędziów stworzy od podstaw i najwyraźniej obietnicę tę spełniło. Praca arbitrów jest zbalansowana, co sprawia, że również drużyna prowadzona przez CPU popełnia drobne przewinienia.

Pro Evolution Soccer 2017 DEMO_20160825113641

Również w stałych fragmentach gry zaszły drobne zmiany. System jest co prawda ten sam, czyli nakierowujemy strzałkę w miejsce, w które chcemy posłać piłkę, a następnie wybieramy strzał lub dośrodkowanie, kontrolując jego siłę. Jednak teraz, w przypadku rzutów rożnych, krzyżakiem decydujemy, na który słupek chcemy posłać piłkę.

Ogólnie gra się miodnie i w zasadzie nie mam się do czego przyczepić. Konami wykonało kawał dobrej roboty i stworzyło prawdopodobnie najlepszą piłkę w historii serii. Nie ma co liczyć na przypadek lub zdarzenia losowe, jeśli jesteś lepszy, wygrasz. To jeden z największych mankamentów w FIFA 16, w której EA chciało ukazać piękno i nieprzewidywalność sportu. Efekt był taki, że drużyna, która w meczu oddała 30 strzałów w tym 20 celnych, przegrywała 0-1 po bramce straconej po błędzie bramkarza w ostatniej minucie meczu. Niedorzeczne sytuacje losowe wypaczały niemal co drugi rezultat.

Grafika

Oprawa graficzna w PES 2017 prezentuje się rewelacyjnie, choć są jeszcze miejsca na poprawki. W demo Camp Nou wygląda obłędnie i mam nadzieję, że w podstawowej wersji gry twórcy postarali się o tak wierne odwzorowanie także innych wielkich aren piłkarskich.

Pro Evolution Soccer 2017 DEMO_20160825111351

Animacje piłkarzy i oprawa przedmeczowa także stoją na wysokim poziomie. Szczególnie imponująco wyglądają mecze rozgrywane w deszczu i w zimie, gdy podczas okrzyków radości zawodników po strzelonej bramce, widać parę wydostającą się z ich ust. Takich szczegółów nie sposób nie docenić.

Pro Evolution Soccer 2017 DEMO_20160825101107

Jest ładnie i przyjemnie, ale to może nie wystarczyć

Konami wydało demo, które raczej nie zachęci do zakupu PES 2016 zbyt wielu osób, które nie przekonały się do zeszłorocznej edycji. Dowiedzieliśmy się z niego w zasadzie tyle, że twórcy nie spieprzyli tego, co wypracowali przez ostatnie trzy lata. Mało tego, wciąż widać progres, ale czy praca ta nie pójdzie na marne. Wydaje się, że Japończycy popełniają ten sam błąd co w zeszłym roku, z tą różnicą, że zapowiedzieli premierę swojej gry dwa tygodnie przed premierą FIFA 17.

Widzieliśmy zwiastuny, ograliśmy demo, ale wciąż Pro Evolution Soccer 2017 jest dla graczy zbyt enigmatyczne. Konami musi czymś ich kupić, zaskoczyć bogactwem licencji, trybem będącym alternatywą dla Ultimate Team. Wiemy już od czasów PESa 2015, że piłka od Konami jest najlepsza, ale wiemy też, dlaczego wciąż nie jest w stanie być poważnym zagrożeniem dla konkurencyjnej serii od EA.