Wiedźmin 3: Krew i wino – recenzja

wiedźmin 3 krew i wino 3

CD Red Projekt zaistniał na ogólnoświatowej scenie gamingowej dzięki pierwszej części przygód Wiedźmina, zainspirowanej prozą Andrzeja Sapkowskiego. Od tamtego czasu, cały świat wyczekiwał kolejnych przygód Geralta z Rivii. Ostatecznie doczekaliśmy się trzeciej części poczynań białego wilka, a ta z kolei dwóch rozszerzeń fabularnych. Po bardzo udanym DLC Serca z kamienia, pojawił się wyczekiwany Krew i wino. Czy ekipie Redów udało się po raz kolejny?

Dolina Sansretour

CD Red Projekt wyróżnia się spośród twórców dzięki paru aspektom. Między innymi, ich podstawowe edycje gier są o wiele bogatsze niż innych deweloperów. Kupując Wiedźmina 3 w dniu premiery w pudełku można było znaleźć ścieżkę dźwiękową, całkiem ładnie wydaną mapę świata, oraz nalepki z symbolem wiedźmińskiej szkoły wilka. Nie inaczej jest z dodatkami, które mimo iż wydane jedynie cyfrowo mają swój fizyczny odpowiednik w którym znajdziemy parę talii do gwinta oraz żetony.

Krew i wino to idealny przykład tego, jak powinno się tworzyć rozszerzenia fabularne. Dobrze znane elementy z podstawy zostały poszerzone, a twórcy wpakowali do gry sporą ilość całkiem nowego kontentu.

Stoki Gorgony

Zacznijmy od całkiem nowej lokacji. Akcja dodatku ma miejsce w Touissant, krainie słynącej z produkcji najlepszej jakości wina. Teren do eksploracji jest spory, mniej więcej wielkości wysp skellige. W grze pojawia się też całkiem nowa talia kart do gwinta, a jej frakcją jest właśnie Skellige. Wykonując odpowiednie zadanie poboczne, zostanie nam odblokowane kompletnie nowe drzewko umiejętności dla Geralta, oszczędzajcie więc punkty umiejętności. Dostaniemy też swoją własną winnicę, z możliwością jej renowacji i rozbudowy. Możemy także otrzymać możliwość nazwania wina swoim imieniem. Możemy, bo czy dostaniemy, zależy od naszych wyborów w jednej z misji. Pojawiają się też nowe schematy, dające nam możliwość stworzenia Arcymistrzowskiego rynsztunku wiedźmińskiego. Do tego możemy dodać jeszcze parę prędzej nie spotykanych bestii i sporo nowego ekwipunku.  Sami widzicie, że Redzi nie szczędzili nowości.

Miasto Beauclair

Fabularnie dodatek godnie trzyma poziom podstawy i pierwszego rozszerzenia. Zostajemy wplątani w serię mrocznych i niewyjaśnionych morderstw w rozwiązaniu których pomoże pewien bardzo stary przyjaciel Białego Wilka. Postacie po raz kolejny mają świetnie zarysowane charaktery, a spora część z nich okazuje się być wielowymiarowa. Szkoda że decyzje które przyjdzie nam podjąć nie szczególnie mają jakiś większy wpływ na główny wątek. Za to zadania poboczne to po raz kolejny świetnie napisane mini historyjki, z przeróżnym zakończeniem. Często też zostaniemy nagrodzeni jakąś wysokiej jakości częścią ekwipunku. Czepiając się, w przypadku drugiego wielkiego rozszerzenia do Dzikiego Gonu, trochę za bardzo skupiono się na zadaniach pobocznych, ponieważ stanowią one większą część całości, a wątek główny to zaledwie około 12 misji które prowadzą nas jak po sznurku.

Myśląc sobie o mojej przygodzie z podstawą i dodatkami, cieszę się że to prawdopodobnie ostatni duży dodatek fabularny. Już przy nim widać, iż zmęczenie materiału powolutku daje o sobie znać. Niektóre z zadań pobocznych są rozłożone na kilak etapów w celu przedłużenia nieco rozgrywki i jest to po prostu odczuwalne. Podejrzewam, iż kolejne mogłyby powoli popaść w tendencje spadkową. Nie da się jednak odmówić ekipie CD Red Projekt świetnego rozpisania i podzielenia całości. Zapoznając się z odczuciami kolegów po fachu, popieram myśl z którą większość z nich się zgadza. Postać Geralta, dużo bardziej pasuje do pomagania ludziom jako Wiedźmin pogromca potworów, aniżeli Biały Wilk wybawiciel świata. Sama charakterystyka Wiedźminów jest spójniejsza z ideologią zabijania bestii i trzymania wszystkiego poza tym i mieszkiem złota, głęboko w poważaniu, niż bohaterskie ratowanie ludzkości rodem z universum Marvela w imię dobra.

Rozlewisko Sansretour

Nie ma co się rozpisywać, Krew i wino to spory kawał świetnego rozszerzenia fabularnego. Must have dla fanów serii, uniwersum i białowłosego śmiałka. Poza delikatnie odczuwalnym przeciąganiem pewnych misji pobocznych jest masa nowości i sporo świetnie napisanych zadań. Osobiście bawiłem się nie gorzej niż przy poprzednim rozszerzeniu czy podstawie. Jeśli podobała Ci się trójka i Serca z kamienia…cóż…ja bym się nie zastanawiał.

Plusy
  • Masa nowości
  • Wciągająca fabuła i większość zadań pobocznych
Minusy
  • Przeciąganie niektórych zadań pobocznych
  • Większe skupienie się na aktywnościach dodatkowych niż wątku głównym
9
Ocenił Daniel Klos
Recenzja PlayStation 4

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z konsoli PlayStation 4

Recenzje gier OpenCritic