The Walking Dead: A New Frontier – recenzja

The Walking Dead A New Frontier

Tak jak i w innych grach od Telltale, tak i w The Walking Dead: A New Frontier istnieje masa wyborów, mniejszych, które wpływają na relację z daną osobą, jak i znacznie poważniejszych, które czasami wręcz stawiają przed dylematami moralnymi. Jednak niezależnie od tego co wybierzemy, w większości wypadków skutki naszych decyzji są tak nieznaczne. Równie dobrze można by było pozwolić paskowi czasu uciec, by Javier w większości sytuacji częstował wszystkich ciszą. To, że pojawi się napis „On to zapamięta” ostatecznie ma niewielki wpływ na późniejszą akcję. Wybierałeś pomiędzy ruszeniem w drogę, a zostaniem w dość przytulnym miejscu na noc? Niezależnie co wybierzesz, los sprawi tobie niespodziankę w postaci ataku ze strony grupki typów spod ciemnej gwiazdy, więc niezależnie co byś wybrał i tak byłoby nie po twojej myśli. Nie jest to pojedynczy przypadek, ale z drugiej strony muszę przyznać, że nie wszystkie nasze decyzje są złudne, ale i tak przeważnie nie zmieniają tak wiele jakby się zapragnęło. Taki urok dzieł Telltale, świetna fabuła, ale raczej liniowa.

The Walking Dead: A New Frontier

Jeśli chodzi o oprawę audiowizualną nie ma się do czego przyczepić. Przerywniki są na wysokim poziomie. To samo można powiedzieć o dubbingu, choć w tym przypadku mam zastrzeżenie. Są problemy z dopasowaniem ruchu ust do wypowiadanych słów przez postaci. Początkowo myślałem, że tylko mi się zdaje, ale każdy kolejny dialog potwierdzał to, że problem leży po stronie gry, a nie mojej percepcji. Zwróciłem również uwagę na mimikę, której poziom można uznać za wystarczający, ale są momenty gdy twarz jakiejś postaci dość dziwnie się wykrzywi albo nieadekwatnie do sytuacji. Jeśli chodzi o optymalizację tego tytuły, to raczej nie ma się do czego przyczepić. Przez większość czasu gra chodziła płynnie, a poważniejszego, ale za to chwilowego spadku FPSów doświadczyłem tylko raz.

The Walking Dead: A New Frontier

Nieuzasadniona przerwa od gier Telltale do teraz mnie dziwi, bo naprawdę jestem zadowolony z tego co zastałem w The Walking Dead: A New Frontier. Fabuła wciąga, a także nie ma zbytnio czasu na nudę, główne postaci jak i poboczne są interesujące, a wręcz można się do nich przywiązać. Oczywiście nie jest to tytuł idealny, wybory są iluzoryczne i w większości wypadków mają jedynie sprawić byśmy myśleli, że mamy wpływ na los Javiera, jego rodziny oraz Clementine. Poza tym mam nadzieję, że poprawią sytuację z lipsyncem, ponieważ to niezgranie głosu i ruchu ust jest naprawdę zauważane, a teraz pozostaje czekać na trzeci odcinek The Walking Dead: A New Frontier. Prawdopodobnie będziemy musieli na niego czekać dłużej niż zwykle, ponieważ tym razem przy premierze gry otrzymaliśmy aż dwa odcinki, co się nie zdarza, ale zdecydowanie warto, jeśli poziom zostanie utrzymany.

Plusy
  • Ciekawe postacie
  • Wciągająca fabuła
  • Optymalizacja
  • Niespodziewane zwroty akcji
  • Trzeci odcinek zapowiada się równie dobrze
Minusy
  • Lipsync
  • Złudne wybory
8
Ocenił Dawid Zaleski
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic