Gier survivalowych jest mnóstwo. Wartych sprawdzenia trochę mniej. A dobrych jak na lekarstwo. Dlatego zwyczajnie ciężko jest znaleźć coś wartego uwagi z tego tak mocno eksploatowanego gatunku. Jednak nie jest to niemożliwe i w zalewie słabszych tytułów można przecież dojrzeć jakąś mniejszą lub większą perełkę. Chociażby Shadows of Kurgansk. Tytuł stworzony przez rosyjskie studiu Yadon i wydany dzięki wsparciu Gaijin Entertainment.
Shadows of Kurgansk początkowo było grą The Abandoned przeznaczoną na platformy mobilne. Twórcy postanowili jednak przeportować ją na komputery osobiste, nieco ulepszyć i przy okazji zmienić tytuł. Czy ten pomysł wypalił? Jasne, jak najbardziej im się to udało! Podczas gry nie czuć, że jest to produkcja początkowo przeznaczona na telefony. Sporo mobilnych tytułów zostaje w końcu wydana na dużych platformach, a w sporej liczbie przypadków, ewidentnie da się to odczuć. Tu tak nie jest. Na PC gra się w to naprawdę przyjemnie i w niczym Shadows of Kurgansk negatywnie nie odstaje od reszty survivalowych tytułów.
Zapewne większość zaznajomionych z grami osób wie, na czym polegają produkcje survivalowe. Jeśli nie, to można się tego domyśleć ot, chociażby z nazwy. Chodzi w nich o to, aby po prostu przeżyć. Nie inaczej jest i w Shadows of Kurgansk. Aby pozostać przy życiu, musimy polować na zwierzęta, ścinać drzewa, szukać pożywienia, tworzyć nowe przedmioty i… uważać na mutanty i inne zjawiska nadnaturalne.
W Shadows of Kurgansk trafiamy bowiem na postapokaliptyczne tereny pełne anomalii, potworów i dziwnych, niepokojących zdarzeń. Twórcy nie poszaleli z oryginalnością i w myśl stalkerowskich klimatów, obszary te nazwali po prostu Zoną. Trafiamy do niej jako jeden z ocalałych z katastrofy. Pierwszym naszym celem jest znalezienie innych mieszkańców, dowiadywanie się nowych informacji i historii terenu, na którym przyszło nam przebywać, a w rezultacie dążenie do znalezienia drogi powrotnej.
Wszystko brzmi dobrze, prawda? Po pewnym czasie jednak wkrada się tu nuda. Robimy tak naprawdę ciągle to samo. A fabuła pomimo nabierania nowego znaczenia w jakimś wielkim stopniu się nie rozwija. No bo ile można tak naprawdę ciągle rąbać drzewa i polować na króliki? Fakt, można sobie zrobić zapasy na przykład kamieni i drewna, ale z jedzeniem takie coś nie przejdzie. Jest to problematyczne jednak sporo osób lubi taki typ rozgrywki. Nie mam nic do tego i jak najbardziej takowe osoby się w Shadows od Kurgansk bez problemu odnajdą.
Pochwalić za to muszę klimat. A zwłaszcza noc podczas której można się nie raz najeść strachu. Oczywiście do pewnego momentu. W późniejszych etapach gry jesteśmy już do niej tak przyzwyczajeni, że przebiegamy w pełnych ciemnościach nawet bez pochodni. Jednak i tak musimy uważać i zachować minimalną chociażby czujność, bo wraz z rozwojem fabuły, gra robi się coraz trudniejsza. Pojawiają się nowe, silniejsze typy potworów i jest ich coraz więcej.
Mutanty można unikać albo z nimi walczyć. Za pomocą broni białej i broni palnej. Oczywiście nie trzeba mówić, do której jest łatwiejszy dostęp. I co za tym idzie, której to częściej będziemy używać. Jednak jeśli ktoś chce sobie postrzelać, to jak najbardziej ma tu taką możliwość. Ja najczęściej używałem znalezionej przy jakimś silnym mutancie siekierki. Aby radzić sobie lepiej, możemy ulepszać bohatera przy użyciu dosyć prymitywnych elementów RPG-owych. Miły smaczek, na którym gra raczej nic nie traci, ale także nic nie zyskuje
Produkcja rosyjskiego studia ma ładną, lekko cel-shadingową grafikę. Nie jest to oczywiście poziom najnowszych produkcji AAA, jednak jest naprawdę przyjemna dla oka. Podobnie jest z efektami dźwiękowymi. Nadają one temu tytułowi atmosferę ciągłej niepewności z pogranicza mrocznych i dziwnych klimatów. Czujemy, że nasza postać faktycznie nie może przebywać zbyt długo i narażać się na działanie Zony. To one również sprawiają, że podczas pierwszych kilku nocy da się przestraszyć.
Shadows of Kurgansk ma trzy tryby gry. Fabułę, Survival i Przygodę. Dodatkowo fabuła dzieli się na dwie kampanie. Daje to naprawdę sporo godzin zabawy. Dla osób, które nie znudzą się oczywiście formułą. Jednak wiecie, co mi się tu nie podoba? Gra miała swoją premierę 9 października. Do tego momentu nie otrzymała jeszcze finalnej łatki i nawet teraz, po premierze ma build z early accessu. Dlatego po części zwlekałem z recenzją. Finalnej łatki już się chyba nie doczekamy.
Mimo tego jest to i tak całkiem dobra i udana produkcja dla osób, które lubią ten typ zabawy. Którym nie przeszkadza kontrolowanie przykładowo głodu i zmęczenia swojej postaci. Które jednocześnie akceptują ciągłe babranie w craftingu i tworzenie coraz to bardziej skomplikowanych przedmiotów. Jasne, są na pewno lepsze tytuły survivalowe. Są jednak i o wiele gorsze. I na ich tle Shadows of Kurgansk wypada zachęcająco.