Salt and Sanctuary – recenzja

salt and sanctuary

Największą satysfakcję sprawia rozprawianie się z bossami. Niemalże każdy oferuje wyzwanie na poziomie, choć czasami wysoka trudność jest jedynie złudzeniem, a technika jest banalna. Zdecydowanej większości poświęcałem maksymalnie trzy życia. Ich ataki są dość powtarzalne, a po pierwszej śmierci łatwo wybrać spośród naszego ekwipunku najodpowiedniejszą zbroję oraz broń. Zdarzali się też mocniejsi zawodnicy, których ruchy były bardziej nieprzewidywalne czy też kończyli naszą walkę zaledwie po jedynym uderzeniu. W takich przypadkach nawet stała czujność, jeśli nie jesteśmy uzbrojeni w czterolistną koniczynę oraz królicze łapki, nie zapewniała nam przetrwania na polu walki. Dlatego bywa, że trzeba postawić wszystko na cierpliwość, a zwycięstwo nadejdzie prędzej czy później, a przy tym tony złota i niezliczona ilość soli. W razie porażki niestety tracimy całą sól, choć można ją odzyskać przez pokonanie wroga, które ją podebrał. Jeśli tyczy się szlachetnego kruszcu, to po każdej śmierci zostaje nam zabierane 10% tego co posiadamy przez tajemniczą postać, która musi nasze nieprzytomne ciało zanieść do świątyni.

Salt and Sanctuary 94036

Najważniejszymi punktami naszej podróży w Salt and Sanctuary są tytułowe świątynie. Stanowią dla nas azyl, punkt kontrolny, tam też możemy wydać sól, by zdobyć kolejny poziom za co otrzymujemy czarne perły. Możemy je wydać na drzewku umiejętności w interesującym nas kierunku, niekoniecznie jednym. Nic nie stoi na przeszkodzie, by nasz wojownik nauczył się korzystać z zaklęć. Tak samo nie wszystkie wybory są trwałe, ponieważ co jakiś czas odnajdujemy szare perły, które potrafią usunąć jedną kulkę na drzewku, co pozwala nam podjąć decyzję jeszcze raz. Nie zdarza się to jednak często, więc należy być bardzo uważnym przy wyborze, ponieważ można naprawdę sobie utrudnić życie. Oprócz zdolności nabywanych wraz z rozwojem są też zdolności, które otrzymujemy niektórych napotkanych postaci. Głównie odkrywają przed nami nowe sposoby poruszania się, dzięki czemu można odkryć nowe miejsca.

Salt and Sanctuary

Świątynia nie jest jedynie miejscem odpoczynku, ale tutaj również na ogół przychodzi obracać naszym złotem (choć zdarzają się też kupcy w niestandardowych miejscach). Ale by doznać takich dogodności jak usługi kowala trzeba najpierw odnaleźć odpowiednią figurkę. W każdej świątyni możemy mieć maksymalnie czterech ludzi, a każdy potrafi wspomóc naszą walkę o przetrwanie za drobną opłatą. Warto wspomnieć o przewodniku, dzięki któremu możemy szybko przenosić się między naszymi azylami, a także o najemniku. Może i nasze miecze nie staną naprzeciwko wspólnym przeciwnikom, ale za to pozwala on nam na włączenie drugiej osoby w lokalny tryb kooperacji. Wystarczy dodatkowy pad, a ile frajdy sprawia wspólne poskramianie przeciwności, szczególnie, że poziom trudności odpowiednio wzrasta.

Salt and Sanctuary 8320952

Oprawa graficzna jest elementem, który najbardziej przypomina o tym, że to właśnie Ska Studios stworzyło Salt and Sanctuary. Ciężko zapomnieć te charakterystyczne twarze z jakimi do czynienia mieliśmy chociażby w Charlie Murder, który również polecam przy okazji. Co prawda od dwuosobowego studia nie ma co oczekiwać fotorealizmu – ich własny styl jest w porządku, a do tego jest zdecydowanie niezapomniany – ale trzeba się przyczepić kontrastu. Kolory momentami zlewały się ze sobą, przez co zdarzało się, że przeciwnik niczym ninja mógł uderzyć zanim w ogóle został zauważony. Ścieżka dźwiękowa choć nie jest zbyt bogata, to nadal jest przyjemna, wpasowana w całość, ale niezbyt zapadająca w pamięć. Podczas rozgrywki nie doświadczyłem poważniejszych problemów, choć zdarzały się pomniejsze niedociągnięcia, które niezbyt przeszkadzały w grze.

Praise the Salt

Na każdym kroku podróży w świecie Salt and Sanctuary widać wyraźną inspirację serią Dark Souls. Czy to źle? W żadnym wypadku, ponieważ Ska Studios zrobiło to na swój sposób, co szczególnie widać w oprawie graficznej i choć nie obyło się bez wad, to te 20 godzin spędzonych przy S&S spędziłem z przyjemnością. Gra wciąga, wymaga, a także daje satysfakcję.

Plusy
  • Wymagający bossowie
  • Rozbudowany świat
  • Drzewko umiejętności
  • Mnóstwo broni
Minusy
  • Oprawa graficzna
  • Jedynie tło fabularne
8
Ocenił Dawid Zaleski
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic