Recenzja WarioWare: Get It Together! Szaleństwo szaleństwem poganiane

WarioWare 1

Wario, czyli jeden z arcywrogów hydraulika Mario, doczekał się masy gier ze swoim udziałem. WarioWare Gold, czyli ostatnia odsłona serii, ukazała się trzy lata temu na 3DS i otrzymała dobre recenzje, choć sprzedała się jednak bardzo słabo. Czy kolejny tytuł, WarioWare: Get It Together!, który tym razem pojawił się na Nintendo Switch, ma szansę przebić poprzednika pod każdym względem?

WarioWare Get It Together 1

WarioWare: Get It Together! to gra, a w zasadzie zbiór mini-gierek, który ma na celu sprawdzić nasz refleks w mniej lub bardziej absurdalnych wyzwaniach. Na początku rozgrywki poznajemy jednak historię – Wario obrał sobie za cel stworzenie gry. Do kodu dostało się jednak wiele bugów i razem ze swoją ekipą zostają wciągnięci do niej. Jedynym wyjściem zatem jest przebrnięcie przez zaprojektowane przez nich mini-gierki. Główna kampania zajmuje może z półtorej godziny, a gdy dodamy kolejne, krótkie rozszerzenie, to finał historii poznajemy po trochę ponad dwóch godzinach. Nie jest to jednak koniec zabawy, a właściwie, to dopiero jej początek.

WarioWare Get It Together 2

Wario razem ze swoją ekipą, do której należą znani z poprzednich gier cyklu m.in. programistka Mona, wiedźma Ashley, czy genialny Dr. Crygor, porusza się po grze napotykając kolejnych członków ekipy i bierze udział w ich minigrach. Na początku gracz musi wybrać od 3 do 5 bohaterów, a następnie rozpoczyna się akcja. Rozgrywka składa się z szeregu kilkusekundowych mini-gier. Te, podobnie jak biorący w nich udział bohaterowie, dobierane są losowo, dzięki czemu każda rozgrywka wygląda zupełnie inaczej. Same gry polegają na refleksie oraz spostrzegawczości, jest to test szarych komórek i zręczności palców jednocześnie. Pojawia się plansza z poleceniem (np. „Obroń”, „Zbierz”, „Uniknij”, „Zostaw”) i musimy zorientować się w mig o co w ogóle chodzi. Gry się powtarzają, oczywiście, ale wraz z sukcesywnym pokonywaniem plansz, a więc postępem – zwiększa się tempo gierek i co za tym idzie, poziom trudności. Jeśli jednak zaliczmy skuchę, to przeważnie mamy szansę żeby się odkuć – nasz bohater dysponuje bowiem czterema życiami, a ewentualne kolejne można dokupić za zbierane w czasie zabawy monety.

WarioWare Get It Together 3

W mini-grach świetnie sprawdza się również szeroki wachlarz różnorodnych postaci, choć losowość w doborze plansz powoduje, że postacie mogą czasem zupełnie do nich nie pasować. Trudno jest wygrywać plansze, w których musimy się poruszać, grając np. niepotrafiącym chodzić 18-Voltem, który jedynie rzuca dyskami. Za to świetnie sprawdzi się w obronie lecącej piłki w kierunku kosza. Samej losowości, jak i pomysłu na rozgrywkę nie uznają za wadę, ale nie da się ukryć, że niektóre postacie są znacznie bardziej przydatne od innych. Do pełni szczęścia zabrakło chyba większego balansu w mini-grach.

Z szaleństwem na ekranie współgra oprawa audiowizualna. Seria WarioWare znana jest z dobrej i charakterystycznej grafiki 2D, ale w Get It Together! Nintendo przeszło samo siebie. Postacie wyglądają cudnie, kreska jest bardzo przyjemna dla oka, ale to dopiero tła pokazują jak wiele dobrej pracy zostało wykonanej, z domieszką oczywiście kreatywności. W tle przygrywają nam dźwięki, żywcem wyjęte z japońskich teleturniejów, podkręcające tempo i wczuwające nas w klimat.

WarioWare 5

Co po kampanii? Siadasz samemu albo ze znajomymi i grasz dalej. Po raz pierwszy w długiej historii serii, WarioWare: Get It Together! pozwala wspólnie brać udział w mini-gierkach, aż czterem graczom jednocześnie. Gra w parze może sprawić, że dodaje się jeszcze więcej chaosu do zabawy, ale przecież o to w tej grze chodzi. Oprócz fabuły, jest dostępny tzw. Variety Pack, który oferuje kilka wyzwań do rywalizacji i kooperacji. Możemy spróbować zagrać chociażby w siatkówkę, jest Duelius Maximus, gdzie w serii mini-gierek rywalizujemy dopóki ktoś nie straci wszystkich żyć, a także wiele innych, które pomogą stworzyć ciekawą imprezę. Jedynym minusem jest to, że dopiero skończenie kampanii odblokowuje Variety Pack, więc trzeba sobie na niego zapracować. Do gry dodano również Wario Cup, w którym twórcy planują dodawać cotygodniowe wyzwania nagradzające trofeami, monetami i nagrodami w oparciu o wyniki. Tryb oferuje rankingi online, dlatego chętni na naprawdę konkretną rywalizację, również mają na co liczyć. Do podjęcia wyzwania potrzebna jest subskrypcja Nintendo Switch Online.

Ostatnią rzeczą, wartą uwagi jest customizacja bohaterów. Za zebrane monety możemy odblokowywać skórki do naszych postaci, ale też kolory, by np. pomalować nasz zespół w jednolite barwy. Niby pierdoła, ale oczywiście zawsze cieszy – implementacja czegoś takiego do rozgrywki nie zajmuje zbyt wiele czasu, a nadaje jednak jakikolwiek sens dalszego grania, czy zbierania monet.

WarioWare Get It Together 4

Podsumowując, WarioWare: Get It Together! to świetna produkcja, kolejna z szerokiej kolekcji Nintendo, dla której warto kupić konsolę Nintendo Switch. Jasne, znajdą się sceptycy, wielu pokręci nosem na tego typu produkcje (jak i samą konsolę), ale ja nie mam wątpliwości, że po prostu warto. Dla posiadaczy pstryczka, którzy jednak wahają się nad samym kupnem gry, po prostu polecam demko – moim zdaniem to jednak świetny tytuł na krótkie partyjki, czy posiadówki ze znajomymi. Warto poćwiczyć refleks i spędzić dobrze czas.

WarioWare: Get It Together! – galeria

Plusy
  • Fantastyczna rozgrywka opierająca się na refleksie
  • Świetna oprawa audiowizualna
  • Dużo dobrej zawartości, zwłaszcza do gry ze znajomymi
  • Wiele postaci...
Minusy
  • ...ale kilka z nich absolutnie nieprzydatnych
  • Miejscami zbyt prosta kampania
8.5
Ocenił Kasjan Nowak
Nintendo Switch

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z konsoli Nintendo Switch

Recenzje gier OpenCritic