Recenzja This Is the Zodiac Speaking

This Is The Zodiac Speaking
This Is The Zodiac Speaking

This Is the Zodiac Speaking stało bardzo wysoko na mojej tegorocznej liście „must have”. Zdaję sobie sprawę, że wielu graczy o produkcji polskiego studia Punch Punk Games nawet nie słyszało, ale dzisiaj rynek jest tak duży, że można było o grze nie wiedzieć. Dlaczego w ogóle czekałem na ten tytuł? 

This Is The Zodiac Speaking Screen 1

Nie da się ukryć, że autorzy mieli bardzo ciekawy pomysł na swoją kolejną produkcję, po udanym Apocalipsis. Prawdziwa historia Zodiaka – nieujętego nigdy sprawcy kilku zabójstw (potwierdzonych 5, choć sam twierdził w listach, że kilkudziesięciu), to dobry materiał zarówno na film (i taki się ukazał 13 lat temu), jak i grę. Nie jest to też pierwsza przygodówka, nawet polska, która swoją fabułę opiera na prawdziwych wydarzeniach, gdyż kilka lat temu ukazał się, bazujący na tragedii w przełęczy Diatłowa, Kholat.

W grze wcielamy się w fikcyjnego dziennikarza Roberta Hartnella, co o tyle jest ciekawym i mądrym posunięciem, że faktyczny Zodiak wysyłał prasie swoje zaszyfrowane wiadomości. Twórcy otworzyli więc sobie furtkę do szukania w swojej historii bliskiego związku dziennikarza z Zodiakiem. Nasz bohater jest alkoholikiem, rozwodnikiem i niedawno spotkał Zodiaka, po czym został z traumą. Aby poradzić sobie z nią, terapeuta proponuje mu, aby w snach na jawie spróbować zrozumieć, w jaki sposób Zodiak mógł zabić swoje ofiary, badając miejsca zbrodni. W ten sposób zacznie się rozgrywka – będziemy kolejno odkrywać zbrodnie Zodiaka i szukać odpowiedzi na to jak pokonać traumę dziennikarza. W zależności od trybu, który wybierzemy na początku, podczas eksploracji będziemy prześladowani przez Zodiaka (tryb seryjnego zabójcy) lub nie (tryb fabularny).

This Is The Zodiac Speaking Screen 3

Przechodząc do samej rozgrywki, gracze wałęsają się po okolicy w poszukiwaniu przedmiotów, ujawniające wydarzenia związane z morderstwem, które mają tam miejsce. Nie pomaga fakt, że nie uświadczymy wyraźnych znaczników celu, a obiekty można łatwo przeoczyć. To przeradza się czasem w zwykłe błąkanie się w kółko, aż wpadnie się na obiekt, którego potrzebujemy. Naszym celem w każdej „misji” jest zebranie 4 części historii danego zabójstwa. Gdy już to zrobimy, musimy w pamiętniku odtworzyć przebieg zdarzeń, wtedy zakończymy dany etap, czyli sen na jawie.

Jak już wspomniałem wcześniej, jeśli wybierzemy grę z przeciwnikiem, to musimy uważać na grasującego po całej lokacji Zodiaka. Jeśli nas zobaczy, podejmie pościg, a jest on na tyle szybki i wytrzymały (my niestety nie), że przeważnie bliskie spotkanie kończy się śmiercią. Dostajemy wtedy słabo wykonaną animację, w której Zodiak zabija nas strzałem w głowę lub nożem i przenosimy się na początek planszy. Na szczęście – z zachowanym stanem gry. Jest to jednak i tak denerwujące, ponieważ na małych planszach Zodiak łatwo nas odnajduje, a to sprawia, że tempo gry jest bardzo wolne. Gdyby nie zabawa w kotka i myszkę, to This Is the Zodiac Speaking jest do przejścia w niecały wieczór – pewnie z półtorej godziny. A tak, zabawa trwa drugie tyle, choć z zabawą nie ma to zbyt wiele wspólnego.

This Is The Zodiac Speaking screen 4

Bo tak naprawdę This Is the Zodiac Speaking zawodzi na całej linii. Historia jest jaka jest, specjalnie ona nie porywa, ale akurat przyłożono się do detali i całej otoczki Zodiaka. Niestety zawodzi warstwa rozgrywki, czyli jednak coś, na czym było najwięcej do popisania się. Wizualnie też nie jest najlepiej, gra wygląda jak sprzed co najmniej dekady i razi kiepskimi modelami i lokacjami. Oczywiście nie było motywem twórców to, żeby gra wyglądała realistycznie, ale to wszystko jest jakieś takie kanciaste i statyczne, a do tego biedne. Łatwo jest też zawadzić o jakąś niewidzialną ścianę, czy gęste środowisko, które przecież powinno służyć do chowania się przed Zodiakiem. Po drugiej stronie jest ścieżka audio i voice acting, które mi się podobały. Głosy Roberta i Zodiaka zostały dobrane dobrze, a muzyka buduje klimat.

This Is The Zodiac Speaking screen 2

This Is the Zodiac Speaking jest niezły, gdy mówimy o szkielecie gry, o czymś, co ma przypominać już grę, ale wiele można jeszcze ulepszyć i urozmaicić. Problem jest taki, że Punch Punk Games wydało to jako pełnoprawny produkt. Może i tani, ale jednak w tym momencie mogę polecić grę tylko fanom tego gatunku, którzy i tak mają teraz co robić, bo nowe części Larry’ego i Amnesii pojawiły się na rynku. Spory zawód.

Plusy
  • pomysł
  • wplecenie w grę prawdziwych historii
Minusy
  • rozgrywka zawodzi na całej linii
  • nudna - ani nie straszy, ani nie trzyma w napięciu
  • dużo błędów i dziwnych rozwiązań w lokacjach
  • oprawa graficzna
5
Ocenił Kasjan Nowak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic