Jestem prostym graczem. Jeśli widzę niezależny tytuł z artystyczną duszą i piękną oprawą, to jestem kupiony. The Wanderer: Frankenstein’s Creature zadebiutowało na rynku ubiegłej jesieni, ale premiera przeszła bez większego echa. Produkcja od francuskiego La Belle Games doczekała się na Steam wyłącznie 24 recenzji, gracze ocenili ją jednak niezwykle wysoko. Odsetek pozytywnych opinii wynosi 91%. W The Wanderer: Frankenstein’s Creature możecie zagrywać się również na urządzeniach z systemem iOS, a latem tytuł doczeka się wersji na Androida. Moje zainteresowanie tą produkcją zbiegło się natomiast z premierą na Nintendo Switch.
Nie każdy potwór jest zły
The Wanderer: Frankenstein’s Creature inspirowane jest powieścią „Frankenstein albo: Współczesny Prometeusz” autorstwa Mary Shelley. Jak łatwo się domyślić, gracz wciela się w potwora będącego dziełem samego Dr. Frankensteina. Eksperyment udał się na tyle, że od ludzi odróżnia nas wyłącznie wygląd. Kreatura odstrasza każdą napotkaną osobę, przez co jesteśmy skazani na wieczne odosobnienie. Niestety główny bohater nie potrafi sobie z tym poradzić i ciągle szuka akceptacji wśród napotkanych ludzi. Nawet nasze szlachetne czyny i dobre serce nie są w stanie zmienić tego, jak postrzegani jesteśmy przez innych. The Wanderer: Frankenstein’s Creature jest więc opowieścią o samotności. To właśnie w warstwie fabularnej należy wypatrywać artystycznego charakteru tej produkcji. Doświadczenia, których świadkami będziemy, można interpretować na wiele sposobów, a całość zmusi nas do refleksji nad ludzką naturą. W końcu nie bez powodu mówi się, że najgorszymi z bestii są ludzie.
Gra do kawy
Napisanie i przygotowanie recenzji do publikacji zajęło z pewnością więcej czasu niż sama przygoda z The Wanderer: Frankenstein’s Creature. Jednorazowe ukończenie produkcji zajmie nam około dwie godziny. Czas ten można wydłużyć, jeśli zdecydujemy się sprawdzić wszystkie z czterech dostępnych zakończeń. Zmotywować może nas do tego wyłącznie ciekawość, gdyż warstwa gameplayowa jest tutaj bardzo skromna i ciężko czerpać z niej przyjemność. The Wanderer: Frankenstein’s Creature to gra, która przechodzi się praktycznie sama. Kilka prostych zagadek, na które natrafimy nie powinno zrobić na nas najmniejszego wrażenia. Fabuła automatycznie posuwa się naprzód, a gracz przyjmuje tutaj rolę interaktywnego widza. Taki stan rzeczy można zaakceptować, pod warunkiem, że wiemy na co się piszemy. Jeśli szukacie intensywnej rozgrywki o przygodówkowym lub zręcznościowych charakterze, to raczej będziecie rozczarowani.
Świat pełen barw i melodii
Kolejnym atutem produkcji jest fenomenalna oprawa audiowizualna. The Wanderer: Frankenstein’s Creature wygląda przepięknie i od początku widać, jak wiele pracy poświęcono temu aspektowi. Opowieść zabierze nas w podróż po malowniczych lokacjach pełnych pastelowych kolorów. Wygląd świata jaki przyjdzie nam przemierzać, uzależniony jest również od nastroju bohatera, który jest z kolei efektem podejmowanych przez nas decyzji. Oprawa audio w żadnym stopniu nie ustępuje jakością. Gra pełna jest melodyjnych, instrumentalnych brzmień, które idealnie wpasowują się w całość. Jeśli zakochacie się w tej muzyce, to soundtrack możecie zakupić w postaci albumu. Jeśli chodzi o warstwę techniczną to jednym minusem może być okazjonalnie dziwnie zachowujący się system sterowania. Ewentualny zakup warto rozważyć także pod względem ceny do oczekiwanej długości rozgrywki.
Czy warto zagrać w The Wanderer: Frankenstein’s Creature?
Jeśli lubicie klimatyczne indyki o artystycznym charakterze, to z pewnością warto spędzić z The Wanderer: Frankenstein’s Creature te kilka chwil. Po raz kolejny zaznaczmy, że tytułowi temu jest bliżej do interaktywnej opowieści niż gry z krwi i kości. Tym samym jest mi niezwykle ciężko ocenić tę produkcję w klasycznej, dziesięciopunktowej skali. Najuczciwiej będzie powiedzieć, że jeśli decydujecie się na zakup Wanderer: Frankenstein’s Creature, to musicie być w pełni świadomi tego, co na was czeka. Z czystym sumieniem mogę polecić tę grę osobom o wrażliwym nastawieniu, które w grach szukają czegoś więcej niż prostej przyjemności płynącej z intensywnego gameplayu.