Recenzja STATIONflow

Stationflow Art
Stationflow Art

Kilka lat temu wyszła całkiem minimalistyczna i przyjemna produkcja Mini Metro, w której staraliśmy się rozwijać sieć metra i nie doprowadzić do przepełnienia się pojedynczej stacji. Bez ekonomii, bez dbania o podróżnych – po prostu zarządzanie metrem w wersji mini. Tym razem, miałem możliwość zarządzać stacjami metra w edycji rozszerzonej. Czy STATIONflow jest w takim razie warte polecenia wszystkim fanom przytoczonej na początku gry?

Stationflow Screen (1)

Jeden peron to nie problem,

STATIONflow sprawdzi naszą zdolność zarządzania stacją metra. Produkcja DMM Games zadebiutowała pod koniec grudnia ubiegłego roku we wczesnym dostępie i bardzo szybko jak na panujące standardy, opuściła 15 kwietnia ten stan i zadebiutowała w pełnej wersji. Gra oferuje całkiem przyjemny samouczek, w którym uczymy się podstaw zarządzania stacją, a po jego ukończeniu, pozostaje nam do rozegrania kilka scenariuszy. Co ważne, autorzy udostępnili również edytor do tworzenia własnych map, a nic nie stoi więc na przeszkodzie, by grać na mapach przygotowanych też przez innych graczy.

Na czym polega STATIONflow? W dużym skrócie na niezbankrutowaniu przy tworzeniu swojej własnej stacji. Każdą rozgrywkę rozpoczynamy z jednym lub dwoma peronami oraz kilkoma wejściami na stację. W trakcie każdego dnia musimy zadbać o to, aby podróżni mogli wejść do odpowiedniego pociągu lub wyjść przez odpowiednie bramki. Bardzo prosta sprawa, która komplikuje się wraz z naszym progresem. Gdy poziom stacji zwiększa się, otrzymujemy kolejne możliwości rozbudowy stacji, ale za tym idą dodatkowe obowiązki. Jeśli zyskujemy możliwość tworzenia ubikacji, to nagle nasi pasażerowie mają problemy z pęcherzem. Gdy możemy tworzyć windy, pojawiają się na stacji osoby, które mogą korzystać tylko z wind, a gdy odwiedzają nas turyści, to potrzebują punktów informacyjnych i tak w kółko. Wtedy dni nam się nie będą dłużyć, a raczej będziemy z niecierpliwieniem wpatrywać się, czy wszyscy pasażerowie bez przeszkód trafią tam, gdzie chcą, czy może jednak pobłądzili w wirtualnych korytarzach.

Stationflow Screen (2)

dwa perony chyba też nie…

Ważnym elementem w grze są znaki, których tworzenie, zaznaczę to od razu, nie należy do najprzyjemniejszych. Gdy nasza stacja będzie liczyła kilka peronów, to bywa nieraz, że nasi pasażerowie będą podróżować z samej góry na dół. Dlatego odpowiednie oznaczenie pozwala na przebycie naszym pasażerom nawet najdłuższych ścieżek. Problemem jest jednak to, że na każdym załamaniu musi tworzyć te znaki, bo inaczej pasażerowie łatwiej się pogubią. Podłączenie do naszej stacji kolejnego peronu lub stacji to konieczność edytowania kilkunastu lub więcej znaków. Szkoda, że nie pokuszono się o jakiś prostszy, może bardziej umowny sposób kierowania pasażerów do poszczególnych miejsc.

Nie zmienia to jednak faktu, że przez kilka wieczorów przyjemnie spędzałem czas z STATIONflow. Ciężko się przyczepić do czegokolwiek poza systemem znaków. Rozgrywka wciąga dosyć szybko, elementy budowania są proste i przejrzyste, a ekonomia też działa jak należy. Dla tych którzy chcą przyłożyć się do tworzenia świetnie działających połączeń, tytułowych przepływów naszych pasażerów, to STATIONflow gwarantuje Wam ciekawe wyzwania – będzie bawić się przednio.

Nie musimy jednak męczyć się lub robić wszystkiego perfekcyjnie. Poziom trudności ustalamy sobie sami, co często zdarza się w tego typu strategiach, poprzez ustawienie kilku czynników, jak czas budowania, czy poniesione koszty utrzymania obiektów. Najważniejsze, że np. dla tych nieszukających achievementów, czy wielkich wyzwań, jest opcja z odblokowanymi wszystkimi peronami, czy budynkami. O oprawie graficznej nie ma co się rozpisywać – dosyć prosta, czytelna (poza tymi znakami), przyjazna, bez żadnych efektów. Typowy indyk z chowu niezależnego. Oprawa audio jest i tyle w temacie – wyłączyłem po zapętleniu utworów, w grze nie ma żadnych dźwięków, które mogłyby coś oznajmiać, czy przed czymś nas ostrzegać – tym bardziej, lepiej puścić swoją playlistę na YouTube.

Stationflow Screen (3)

…ale tego to zaraz będzie więcej niż w Warszawie!

STATIONflow może okazać się jednym z lepszych indyków tego roku. Owszem, nie jest tak błyskotliwy jak niektóre niezależne produkcje, nie niesie za sobą jakieś ciekawej historii, czy misji, ale dostarcza relaksującej i wciągającej rozgrywki. Szczerze polecam wszystkim fanom Mini Metro czy Train Valley. Rozgrywka oczywiście bardziej skomplikowana, ale takich tytułów nie ma zbyt wiele na rynku. Przy czym warto też pamiętać o możliwości tworzenia własnych map i wsparciu Steam Workshop. Duży potencjał na jeszcze lepszą rozgrywkę.

Plusy
  • Świetna rozgrywka dla lubiących dbanie o każdy detal
  • Kilka wciągających scenariuszy do rozegrania...
  • ...i możliwość stworzenia swojej mapy!
Minusy
  • tworzenie znaków powinno być bardziej intuicyjne
9
Ocenił Kasjan Nowak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic