Recenzja Spellcaster University. Wkrocz w świat magii

Recenzja Spellcaster University

Winterhold? Odmrożeń można dostać! Aretuza? Babiniec! Ban Ard? Same chłopy! O Hogwarcie szkoda nawet wspominać. Przecież tam nawet do toalety nie można wyjść, by nie napatoczyć się na wściekłego trolla. Wybór uniwersytetu magicznego to niezwykle ważna decyzja w życiu każdego młodego maga, od której zależeć będzie Państwa przyszłość. Tak się składa, że na całym globie jest tylko jeden uniwersytet, który nawet ze zwykłego Janka uczyni potężnego arcymaga i sprawi, że poczciwy Xul’Khthanghrzxl bez problemu podporządkuje sobie armię nieumarłych. Drodzy przyszli studenci, pozwólcie, że opowiem Państwu o Spellcaster University.

Potrzeby studenta są dla nas najważniejsze

Choć z pozoru nasz uniwersytet może wydawać się dość standardową prywatną uczelnią, dzięki innowacyjnemu sposobowi zarządzania wprowadzonemu przez naszą dyrekcję, Spellcaster University jest szkołą jedyną w swoim rodzaju. Oczywiście, wciąż potrzebujemy złota do opłacenia podstawowych kosztów działalności gospodarczej (m.in. utrzymania budynku, wynagrodzeń i, niestety, podatków), ale aspekt ten jest niemalże w całości pomijalny dzięki opłatom aplikacyjnym. Zdajemy sobie sprawę, że trzydzieści sztuk złota za złożenie wniosku o przyjęcie na studia to całkiem sporo i moglibyśmy obniżyć cenę o połowę lub nawet znieść ją całkowicie, ale to właśnie dzięki nim zatrudniać możemy najlepiej wyedukowaną kadrę nauczycielską. Podobnie ma się sprawa z płatnymi posiłkami i miejscami w dormitoriach. Wprawdzie studenci korzystają z tych usług rzadziej, czyniąc je mniej efektywnymi, ale w zamian dostają dostęp do większej liczby pracowni i wykładowców. Studentów, nawet z uboższych rodzin, wciąż nie brakuje, więc jesteśmy przekonani, iż nasza oferta jest jak najbardziej korzystna. Poza tym cóż byłoby to za studiowanie bez kilku nieprzespanych nocy i magicznie ugotowanych parówek?

Recenzja Spellcaster University (1)
Malownicze i niestandardowe lokacje to jedna z największych zalet naszego uniwersytetu.

Nasz uniwersytet edukuje studentów w pięciu dziedzinach wiedzy magicznej: magii naturalnej, magii światła oraz cienia, a także arkanach i alchemii. Po pomyślnym rozpatrzeniu Państwa aplikacji, zostaniecie przypisani do klasy o profilu odpowiadających Państwa wrodzonym talentom. Wszakże bezsensem byłoby marnować czas na edukację aspirującego alchemika w kierunku innym niż alchemia, bo wprawdzie poradzilibyśmy sobie i z tym wyzwaniem, ale zdecydowanie bardziej efektywną formą nauki będzie przypisanie go do klasy priorytetyzującej właśnie naukę alchemii. Warto zaznaczyć, iż w razie wykazania predyspozycji ku innym dziedzinom magii, przepisanie na inną specjalizację nie stanowi absolutnie żadnego problemu. Ważnym kryterium w przydziale studenta jest również jego charakter oraz indywidualnych potrzeb. Staramy się, by styl nauczania albo premiował posiadane już przez Państwo zalety, albo przynajmniej niwelował wady. Niemniejszą wagę przykładamy również do tego, byście Państwo czuli się progach naszej akademii bezpiecznie i swobodnie, toteż staramy się grupować studentów w grupy o dopełniającym się charakterze. Zatem jeśli cierpią Państwo, przykładowo, na problemy z samooceną, bez obaw, nie zapiszemy Państwa do klasy pełnej chuliganów.

Podobnej selekcji poddajemy kadrę nauczycielską. Dbamy o to, by dobrać najlepszych możliwych wykładowców dla potrzeb uniwersytetu oraz studentów. Należy jednak pamiętać, że nawet posiadając całą wiedzę magiczną świata, po prostu nie da się znaleźć kandydata idealnego. Każdy ma swoje przywary, w końcu jesteśmy tylko ludźmi. Jeden będzie ciągle zbaczał z tematu, tym samym spowalniając prędkość uczenia się studentów, drugi okaże się straszną niezdarą, co może mieć dość nieprzyjemne skutki dla uczniów, a jeszcze inny okaże się żałośnie chciwy i zażąda podwójnej pensji. Takie, proszę Państwa, czasy… Z drugiej strony, może się okazać, że wspomniana niezdara to niespełniony komik, będący w stanie tak przedstawić temat, że uczniowie nie tylko nie będą się nudzić, ale wręcz będą chcieli na jego wykłady uczęszczać. Chciwiec z kolei może się okazać nauczycielem o fenomenalnym poziomie nauczania albo po prostu nadawać z Państwem na jednej fali, znacząco przyśpieszając Państwa prędkość przyswajania wiedzy. Wprawdzie sytuacja może być zupełnie odwrotna, ale wykładowców o niskich kompetencjach staramy się nie zatrudniać, choć przyznam, że czasami przestaliśmy tracić czas na sprawdzanie wpływu każdej cechy charakteru kandydata na studentów i skupiamy się jedynie na kilku najważniejszych aspektach. Nie ma to wbrew pozorom tak dużego znaczenia w kontekście wyznaczonych przez uczelnię celów (o czym opowiem Państwu później), a i nie zawsze wybór dobrego nauczyciela jest możliwy.

Recenzja Spellcaster University (4)
Czasami atmosfera robi się gorąca, ale bez obaw, położenie uniwersytetu stanowi utrudnienie wyłącznie dla architektów.

Nowoczesny system zarządzania

Wynika to ze wspomnianego wcześniej nowoczesnego systemu zarządzania, który złośliwcy mogliby nazwać „karcianką”. Otóż nasz uniwersytet oraz kadrę rozbudowujemy w oparciu o talie kart – pięć opartych o nauczane w Spellcaster University dziedziny magii i jedną ogólną, powiązaną z funduszami. Decydując się na rozbudowę budynku, nigdy nie możemy być pewni, co akurat zostanie nam przyznane. Zapewnia to pewną dozę ekscytacji i zapobiega popadaniu w rutynę, co trapi wiele innych placówek. Nie jesteśmy jednak zdani wyłącznie na swoje szczęście, bowiem kupując zestaw kart, dostajemy do wyboru aż trzy. Wprawdzie zatrzymać możemy zaledwie jedną, ale wciąż to my decydujemy, co w danej chwili przyda się uczelni najbardziej. Może warto wybrać kanciapę woźnego, bo znudzeni studenci zaczęli bazgrać na ścianach szkoły symbole anarchii, a może jednak lepiej zainwestować w obserwatorium celem umożliwienia studentów zgłębiania tajników astrologii, albo w szklarnię, gdzie poznają sekrety herbalizmu. Poza kolejnymi pracowniami oraz pomieszczeniami użytkowymi (prywatne pokoje, gabinet psychologa, więzienie, etc.) w taliach znajdujemy również kilka typów przedmiotów i stworzeń. Ponadprogramowy wystrój nie tylko uatrakcyjnia ich wygląd, ale przyznaje też pewne bonusy aktywnym w zawierającym go pomieszczeniu, chociażby zmniejszając prędkość zwiększania się Państwa poziomu głodu lub pasywnie ucząc nowych umiejętności. To samo tyczy się zwierząt, które dodatkowo przemieszczają się po całym uniwersytecie. Kadra nauczycielska dobierana jest na identycznej zasadzie, choć w tym wypadku dostajemy dostęp do dwóch CV, a samych wykładowców zatrudniamy wyłącznie po postawieniu nowego pomieszczenia.

„Czy czesne i opłaty aplikacyjne wystarczą na pokrycie tego wszystkiego”? Otóż nie, ale na szczęście wcale nie muszą. Złotem opłacamy wyłącznie jedną, najbardziej ogólną talię, która zawierać może wszystko. Pozostałe pięć kupujemy przy pomocy, zabrzmi to strasznie, generowanej przez studentów many. Zasada jest prosta, im więcej uczniów szkoli się w konkretnej dziedzinie, tym więcej związanych z nią punktów many zostaje wytworzonych, umożliwiając nam inwestowanie w kolejne sale i przedmioty dla odpowiadającego im typu magii. Prędkość rozwoju uniwersytetu zależy zatem przede wszystkim od liczby zapisanych studentów, a więc początkowo nasz uniwersytet rozwijał się dość powoli, ale wraz z napływem nowych studentów jego rozbudowa nabrała tempa na zasadzie efektu kuli śnieżnej. Kolejne, coraz to lepiej wyposażone pracownie nadawały uczelni prestiżu, dzięki czemu przybywało aplikantów, a to bezpośrednio przekładając się na tempo rozwoju. Przyznam jednak, że sam nie zawsze rozumiem ów proces, bo wydaje się on być dość chaotyczny. Wraz z rektorem próbowaliśmy pewnego razu zwiększyć przyrost naturalnej many, priorytetyzując przypisywanie studentów do klasy nastawionej na naukę magii natury, zabraniając nawet uczenia w nich innych dziedzin, ale, ku naszemu zaskoczeniu, efekt był znikomy.

Recenzja Spellcaster University (2)
Nasz uniwersytet każdego roku odwiedzają dziesiątki interesujących postaci.

Poznaj lokalną społeczność

Pragnę też zapewnić, iż Spellcaster University kładzie olbrzymi nacisk na relacje z sąsiadującymi z nami grupami społecznymi. Nie jesteśmy w końcu na tym świecie sami, więc pamiętać należy o osobach niemagicznych. Warto zatem od czasu do czasu oddać hołd królowi, nie podpaść już i tak krzywo patrzącej na magów inkwizycji, a i pomóc od czasu do czasu lokalnym chłopom, bądź zaprzyjaźnić się z orkami. Komunikujemy się z nimi przy pomocy przeuroczych latających świnek morskich i w zależności od posiadanych przez nas zasobów oraz relacji z innymi grupami społecznymi, staramy się przekonać ich do siebie. Ot, oddanie inkwizytorowi pewnej ilości many cienia zazwyczaj sprawia, że spojrzy na nas łaskawszym okiem w trakcie kolejnego polowania na czarownice. Utrzymywanie dobrych relacji jest o tyle ważne, że sympatyzujące z nami frakcje nagradzają nas licznymi benefitami. Na przykład, obecnie król jest na tyle zadowolony z naszej pracy, że przyznaje nam dodatkowe 20 sztuk złota dofinansowania od każdego przyjętego studenta. Tego samego nie mogę obecnie powiedzieć o orkach, którzy wściekli się na nas, gdy ostatnio zabroniliśmy im zjadać wieśniaków. Teraz przyłażą co jakiś czas po haracz i nie da się ich niczym przekonać. Wcześniej powoływaliśmy się na nasz sojusz, ale teraz musimy płacić lub przygotować się na ich atak. Całe szczęście, że nasz wysoki poziom nauki sprawia, że studenci rozprawiają się z nimi raz dwa. Nieustannie pracujemy nad poprawieniem naszych relacji, ale na chwilę obecną… Cóż..  Nie ma to jak praktyka, nieprawdaż?

Semestry pełne przygód

Olbrzymim problemem jest jednak Mroczny Pan, który raz na dziesięć lat wyłazi ze swojego lochu i przypuszcza szturm na nasz uniwersytet. Nie da się temu w żaden sposób zapobiec, a jego armia jest zbyt potężna nawet dla nas, więc cyklicznie przenosimy uniwersytet do innego miejsca. Oznacza to niestety, iż każdorazowo musimy zaczynać od nowa. Bez obaw, każdy z wciąż pobierających nauki w momencie ataku studentów automatycznie otrzymuje dyplom oraz, podobnie jak po normlanym ukończeniu studiów, przepowiadana jest mu jego przyszłość, co również wpływa na prestiż uczelni oraz zapewnia nam pewne bonusy (m.in. zmniejsza koszt kart lub zwiększa szansę posiadania przez aplikantów konkretnych cech charakteru). Wprawdzie nie ma to żadnego znaczenia przy przenosinach, ale osobiście zależy mi na jak najlepszym losie naszych podopiecznych, więc zdarza mi się wnioskować o ponowne spojrzenie w kryształową kulę. Zazwyczaj ma to pozytywny efekt, choć, przyznaję z bólem serca, nie zawsze. Nie da się też ukryć, że ciągłe rozpoczynanie od nowa bywa monotonne. W zasadzie nie zagraża nam nic innego, a każdy nowy uniwersytet pomimo nowoczesnego sposobu zarządzania, rozwija się mniej więcej podobnie. Na całe szczęście nasi najlepsi magowie wynaleźli magiczne przyśpieszenie czasu, dzięki któremu dziesięciolecie upływa w zaledwie godzinę. Pewnym urozmaiceniem są też odnajdywane w czasie przeprowadzek legendarne księgi, których zawartość obdarza nasz kolejny uniwersytet pewnym błogosławieństwem oraz, niestety, narzuca nań również klątwę. Tyle dobrego, że tak jak w przypadku kart, zabrać ze sobą możemy (i musimy) tylko jeden tom każdego rodzaju.

Recenzja Spellcaster University (3)
Grupa krwiożerczych szkieletów nie stanowi najmniejszego problemu dla naszej kadry i dobrze wyedukowanych studentów.

Obecnie naszą nadrzędna misją jest znalezienie sposobu na powstrzymanie Mrocznego Pana raz na zawsze. Staramy się pozyskać sojuszników we wszystkich możliwych miejscach, wykonując szereg zadań dla zamieszkujących konkretne regiony unikalnych frakcji. Wszystkie z powierzanych nam zadań to niestety mozolne ciułanie punktów many, zarabianie pieniędzy lub poprawianie relacji z danym ugrupowaniem. O tyle dobrego, że owe unikalne frakcje często wymagają od nas nieco więcej wysiłku, prosząc o konkretne przedmioty pokroju sera albo wytworzenia kilku mikstur, do których składniki wytwarzane są przez naszych studentów, co również jest świetną okazją do nauki, nieprawdaż? Szacujemy, że by mieć jakiekolwiek szanse z armią nieumarłych, musimy skontaktować się, a najlepiej utworzyć sojusz z siedmioma tego typu frakcjami. Zaprzyjaźniliśmy się już z krasnoludami z wulkanu oraz urzędującymi w okolicach plaży piratami, a obecnie pracujemy nad sojuszem z mieszkających w chmurach Sfinksem. Słyszeliśmy też pogłoski o potężnych trollach, zamieszkujących góry starożytnych mnichach i wielu innych ludach, ale to pieśń przyszłości, staramy się skupiać na jednej frakcji na raz.

Czy warto zapisać się do Spellcaster University?

Zająłem Państwu już i tak wystarczająco dużo czasu, a przecież mógłbym wciąż opowiadać o zaletach naszej uczelni. Zatem słowem podsumowania, Spellcaster University to niezwykły uniwersytet, na którym nie tylko posiądą Państwo potrzebną w życiu każdego czarodzieja wiedzę, ale przy okazji przeżyją mnóstwo przygód, poznają multum różnorodnych ras i mitycznych stworzeń, a i będziecie Państwo mieli możliwość przetestowania nabytych umiejętności w praktyce. Na chętnych czekają też liczne wyzwania, skutecznie utrudniające przebieg edukacji. Trzeba jednak pamiętać, że po pewnym czasie kolejne lata nauki mogą zacząć się dłużyć, a materiał wydawać się lekko powtarzalny i na tyle prosty, że zwyczajnie nie da się, jak to mówią studenci, „zawalić”. Zastrzegamy sobie jednak prawo do preselekcji studentów ze względu na płeć, iloraz inteligencji i majętność. Jeżeli jednak spełniacie Państwo aktualne kryteria, złóżcie swoje podanie i po uiszczeniu opłaty aplikacyjnej, wkroczcie w świat magii ze Spellcaster University.

Plusy
  • Połączenie karcianki i strategii ekonomicznej
  • Uroczy i pełen interesujących postaci świat
  • Spora dowolność w zarządzaniu uniwersytetem
  • Mnóstwo typów pracowni i dodatków do wyboru
  • Różnorodne lokacje
  • Muzyka
Minusy
  • Przy dłuższych sesjach może być monotonne
  • Na podstawowym poziomie trudności, brak sensownego wyzwania
  • Rozbudowa uniwersytetu zawsze przebiega podobnie
  • Dyskusyjny poziom oprawy graficznej
7
Ocenił Konrad Noga
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic