Recenzja Evil Genius 2: World Domination. Źli geniusze są wśród nas

Evil Genius 2 World Domination

Blisko siedemnaście lat temu na rynku ukazała się produkcja studia Elixir – Evil Genius. Nowatorska strategia, w której budowaliśmy bazę dla złego geniusza. Parodia szpiegowskich thrillerów sprzed lat była całkiem udanym przedsięwzięciem i choć studio Elixir upadło parę lat po premierze, to Rebellion przejął prawa do tej marki.

Niestety, chyba nie było z początku większego planu co z nią zrobić. Była najpierw przeglądarkowa wersja na Facebooku, później Evil Genius Online na urządzenia mobilne. I jedno, i drugie niewarte większej uwagi. Na szczęście Rebellion „ogarnął się” i przygotował pełnoprawną grę, która dorównuje swojemu poprzednikowi. Poznajcie Evil Genius 2: World Domination – jedną z najzabawniejszych produkcji tego roku.

Evil Genius 2 screen 2

Evil Genius 2: World Domination pozwala nam wcielić się w jednego z czterech geniuszy zła. Do wyboru jest chociażby znany z pierwszej części, szalony, łysy i niski, austriacki megalomaniak Maximilian. Kolejną męską postacią jest Red Ivan, który w poprzedniej odsłonie był ochroniarzem dla geniuszy, a teraz sam chce zawładnąć światem. Do wyboru są jeszcze Emma i Zalika. Emma była wcześniej szpiegem ratującym świat, ale ostatecznie przeszła na złą stronę, a Zalika jest naukowcem, technokratą w mrocznym wydaniu.

Gdy już zdecydujemy się na daną postać, możemy jeszcze wybrać wyspę do ulokowania swojej tajnej bazy. Lokacje są tylko trzy, ale faktycznie występują między nimi różnice, które widzi się jednak po kilkunastu godzinach zabawy, gdy już zrozumiemy mechaniki rządzące grą, a nasze bazy staną się znacznie bardziej rozbudowane. Zatem przy Evil Genius 2 można mówić o replayability, ale nie da się pozbyć wrażenia, że Rebellion powinno przygotować dla graczy znacznie więcej. Oczywiście dostępny jest jeszcze tryb piaskownicy (sandbox), ale to kampania jest tu najważniejsza. Warto dodać, że w trybie sandbox mamy nielimitowaną ilość gotówki. Brzmi spoko i w podobnych tytułach jest taka opcja, prawda? Nawet pasuje do koncepcji całej gry, bardziej niż w innych grach o budowaniu miast, baz, czy parków rozgrywki. Problem jest taki, że nie da się tej opcji wyłączyć.

Jak w ogóle doszło do tego, że geniusze zła mają się tak dobrze? To pewien paradoks, że gdy w rzeczywistości świat ciągle stoi na krawędzi wojennych działań w różnych jego częściach, tak w Evil Genius 2…pokój ma się dobrze. Światem rządzi pięć sojuszy, które nie kwapią się do niszczenia działającego systemu. Dziwne, prawda?

Evil Genius 2 screen 3

Celem kampanii jest podporządkowanie sobie całego świata, a zwieńczeniem tego będzie zniszczenie baz każdego z pięciu sojuszy. Jednak zanim do tego dojdzie czeka nas około 20 godzin rozgrywki, choć zajmując się misjami pobocznymi możemy ten czas praktycznie podwoić. Najważniejsze jest stworzenie bazy, która nie jest tylko mieszkaniem geniuszy zła, ale również wszystkich jego sługusów. Evil Genius 2: World Domination pozwala zatem na tworzenie kilkunastu rodzajów pomieszczeń, które są wykorzystywane w kilku konkretnych celach. Pierwszy wiążę się z budową pomieszczeń dla sługusów, czyli sypialń, kantyn, miejsc do regeneracji. Maksymalnie w bazie może znajdować się 300 osób, jest więc co budować. Nie można podwładnych traktować źle i nie dawać im przestrzeni do odpoczynku, bo jeśli morale sługusów spadnie do zera, mogą się buntować.

Drugi cel to rozwijanie sługusów na konkretne specjalizacje. Dzięki czemu, po treningu w specjalnych pomieszczeniach, mogą stać się technikami, naukowcami, osiłkami w różnych postaciach, czy też propagandystami. Ich znaczenie wytłumaczę trochę później. Kolejne pomieszczenia to takie bez których nasza baza mogłaby nie mieć sensu – znajdziemy więc więzienie, które posłuży nam do wyciągania informacji z agentów lub też ich konwersji na naszą stronę. Podstawą w każdej tajnej bazie na wyspie musi też być skarbiec i to pilnie strzeżony przez osiłków. Oprócz tego znajduje się również pokój operacyjny, dzięki któremu możemy prowadzić nasze działania na całym świecie.

Globalne operacje to podstawa do rozwoju postępu kampanii, ale też do gromadzenia kasy. Świat w Evil Genius 2 został podzielony na kilkanaście regionów, a w każdym z nich możemy założyć swoją sieć przestępczą. Po regionach rozsiane są znaczniki, które symbolizują dane działanie – np. możliwość przejęcia kasy, zdobycia paliwa do tzw. projektu M.I.D.A.S (zmieniające wszystko w złoto), czy wykonania jakiejś tajnej operacji w ramach misji pobocznych. Kolor znacznika oznacza jaki typ sługusa będzie potrzebny do owocnej realizacji. W ten sposób odbywa się najczęściej wykonywanie kolejnych misji, więc na mapie świata (screen poniżej) spędzimy bardzo wiele czasu.

Evil Genius 2 screen 4

W danym regionie możemy wykonywać jedną operację na raz, ale nie da się ukryć, że w kilku momentach będziemy potrzebować bardzo wielu sługusów, zwłaszcza gdy chcemy brnąć przez kampanię jak najszybciej. Żeby nie było za prosto, każda sieć zostaje z czasem wykryta i na pewien moment następuje lockdown. Co więcej, gdy my próbujemy wdrażać nasz niecny plan w życie, to rozmieszczeni w różnych regionach agenci próbują nam w tym przeszkodzić. Często gęsto wkradają się do naszej bazy i zaczynają węszyć. I tutaj do gry wkraczają pułapki, które można założyć w korytarzach oraz wyszkoleni sługusi. Te pierwsze są oczywiście ciekawym rozwiązaniem, ale z przebiegu gry zauważam, że znacznie bardziej opłaca się mieć większą ilość osiłków – pułapki są po prostu nieefektywne.

Gdy zdemaskujemy agenta możemy go zabić lub uwięzić. W każdym przypadku dojdzie jednak do konfrontacji i sługusi wytrenowani na osiłków, strażników itd. będą się bić. Istnieje również metoda mniej krwawa. W bazach możemy umieścić kasyno, które może pochłonąć nie tylko turystów (tak, przecież baza musi mieć swoją przykrywkę!), ale i agentów wroga. To właśnie w kasynie potrzebujemy propagandystów, ekspertów od small-talk i zabawiania. Sługusi mogą stać się również naukowcami i to ten typ odpowiada za ulepszenia, które są potrzebne nam do efektywniejszych rozwiązań lub popchnięcia fabuły do przodu. Drzewko ulepszeń jest całkiem spore i przez całą grę raczej nie odblokujemy wszystkiego. W bazie jest też miejsce dla ochroniarzy geniuszów zła. Wybór jest o tyle ważny, że nie ma ich zbyt wielu i raz wybrany jeden z czterech dostępnych na początku bodyguardów, będzie przez długie godziny jedynym.

Evil Genius 2 może stać się trochę męczące w środkowej części gry. Nie mówię od razu o nudzie, ale niektóre misje są dłuższe, niż mogłyby być. Wynika to z tego, że aby odblokować postęp potrzebujesz np. zdobycia kilku części z różnych regionów świata. Jeśli akurat nie masz odblokowanego danego regionu, to w teorii nic się nie dzieje, powinieneś po prostu rozwinąć dane pomieszczenia i nakupować do bazy sprzętu do zwiększenia siły nadawania i rozwijania sieci przestępczej.

Evil Genius 2 screen 1

Problem jednak, gdy np. nie masz kasy i zwykle musisz po prostu odwlekać w czasie przygotowania do misji. Czasami lockdown w danej sieci też może storpedować nasze misje na jakiś czas, a bywa też, że do skończenia jakiejś misji głównej potrzebujesz wykonać misje poboczne…niby nic złego, ale można wykonać tylko jedną misję poboczną na raz. To właśnie zbyt długie i złożone misje główne mogą być odpychające po pewnym czasie, a nie brakowało scenarzystom fantazji w głównych i pobocznych wątkach.

Gdy jednak nie mamy alergii na tego typu rozwiązania, to Evil Genius 2 po mistrzowsku spełnia swoje zadanie jako base-builder. Grę Rebellionu cechuje pomysłowość, humor i przede wszystkim oferuje spore wyzwanie. Z jednej strony musimy dbać o wysysanie kasy z całego świata, przygotowanie ostatecznej broni zagłady, a z drugiej musimy bronić swojej bazy przed coraz groźniejszymi superagentami, by nie wywołali nam niepotrzebnych pożarów, czy nie zaciukali nam naszego geniusza.

Jasnym punktem Evil Genius 2 jest oczywiście oprawa audiowizualna – świetny styl graficzny doskonale pasuje do humoru i śmiesznych animacji. Na uwagę szczególną zasługują właśnie one, bo to właśnie w ruchu Evil Genius 2 wygląda najlepiej. A gdy dodamy do tego warstwę audio, to mamy doskonałe połączenie, dające nam satyryczną grę, parodię wręcz szpiegowskich filmów – takich jak cykl o Jamesie Bondzie. Poniżej główny motyw z gry.

Evil Genius 2: World Domination to świetna propozycja, dla tych którym znudziło się ratowanie świata i chcą rozpętać niezłą zawieruchę. To bardzo dobrze przygotowana strategia, base-builder wciągający od początku. Można się nieźle uśmiać i przyjemnie spędzić czas. Warto nadmienić, że „dwójka” jest nie tylko dla fanów nieśmiertelnego pierwowzoru, Rebellion znalazło dobry balans i za to należą im się duże brawa.

Plusy
  • Możliwość bycia zabawnym skurczybykiem
  • Dużo opcji rozbudowy bazy
  • Unikatowy styl
  • Świetnie rozwija najlepsze cechy pierwszej części
Minusy
  • Struktura misji głównych i pobocznych
  • Sandbox tylko i wyłącznie bez limitu pieniędzy?
8.5
Ocenił Kasjan Nowak
Recenzja PC

Recenzja powstała w oparciu o rozgrywkę z PC

Recenzje gier OpenCritic